Karabinek MSBS „Grot” jest pierwszą, oryginalną polską konstrukcją broni wykorzystującą tzw. nabój pośredni (ale nie rosyjski, tylko standardu NATO kalibru 5,56 x 45 mm). Nie bazuje na rozwiązaniach znanych z konstrukcji karabinka automatycznego systemu Kałasznikowa (inspirowany jest zupełnie innym systemem broni – o czym za chwilę) i wniósł zupełnie nową jakość do rodzimej branży zbrojeniowej.
Opracowanie: Maciej Stanisławski
Dedykowany programowi „Tytan” („polski żołnierz przyszłości”), swoimi założeniami projektowymi i rozwiązaniami konstrukcyjnymi wybiegł w przyszłość, a zarazem stanowi bazę dla całej rodziny broni strzeleckiej. Skrót MSBS w nazwie karabinka oznacza „modułowy system broni strzeleckiej”, a kluczowym ze względu na innowacyjność rozwiązań konstrukcyjno-technologicznych jest użyte w nim słowo „modułowy”. Owa „modułowość” sama w sobie nie jest niczym odkrywczym, jednak Grot jest pod pewnym względem wyjątkowy. Jakim?
Każda broń automatyczna składa się z podobnych podzespołów, kluczowych komponentów. Dlatego na przestrzeni minionych lat wielu konstruktorów starało się opracować cały system broni opartej na jednakowych elementach. Tak, aby na bazie tych samych części składowych można było wytwarzać jej różne rodzaje – przeznaczone do różnych (nierzadko specjalistycznych) zastosowań. I założenia takie realizowane są na dwa sposoby. W pierwszym przypadku rodzina broni powstaje w oparciu o wspólne elementy, takie jak np. lufa, komora zamkowa, mechanizm spustowy, kolba, etc. O wiele trudniejsze jest drugie podejście – zbudowania broni ze standardowych, złożonych komponentów („owych modułów właśnie”), które w zależności od potrzeb można rekonfigurować tak, by np. z karabinka otrzymać subkarabinek, albo nawet karabin maszynowy. Lub też… z broni w układzie klasycznym uzyskać broń bezkolbową – co udało się właśnie konstruktorom naszego MSBS Grot i co stanowi o jego wyjątkowości.
Kartka z historii, czyli Stoner przetarł szlak
Eugene Stoner zapisał się trwale w historii rozwoju broni jako twórca karabinka M16 (od którego – nie wdając się w szczegóły – wywodzą się dominujące na rynku cywilnym liczne klony M4/AR-15). Zresztą, wszystkie konstrukcje Stonera były bardzo zaawansowane technicznie i wybiegały w przyszłość, o niektórych można nawet powiedzieć, że powstały „za wcześnie”, by zdobyć zainteresowanie ówczesnych decydentów. Niemniej jednak kilka z nich udało się zrealizować na skalę masową. Jednym z nich był system… Stoner 63.
Początkowo projekt zakładał budowę karabinu automatycznego i rkm-u opartych na identycznej komorze zamkowej. Szybko jednak rodzina broni rozrosła się do kolejnych typów: subkarabinu, ciężkiego karabinu maszynowego i wreszcie – karabinu z automatycznie (zdalnie) uruchamianym spustem, przeznaczonego dla pojazdów (wozów bojowych, ale także śmigłowców). Projekt powstał w 1962 roku, ale ze względu na rosnącą popularność amunicji nowego kalibru (innej niż w oryginale) Stoner dokonał zmian konstrukcyjnych i przezbrojony pod nową amunicję kompletny system zaprezentowany został w 1963 roku. Każda z konstrukcji wchodzących w skład systemu Stoner 63 była kombinacją 16 podstawowych podzespołów i np. karabinek automatyczny można było w ciągu kilku minut przekształcić w maszynowy (osadzony na trójnogu), w tym celu wymieniając lufę, odwracając komorę zamkową (o 180°, gdyż w broni indywidualnej rura gazowa znajdowała się nad lufą, a w zespołowej pod), instalując moduł zasilania taśmowego itd.
System ten nie od razu zyskał akceptację ze strony dowództwa – z początku został zdyskwalifikowany jako broń wojskowa i dopiero po czasie został doceniony przez odpowiednie czynniki… Wspominam o tym, gdyż w przypadku rodzimego MSBS niewiele brakowało, a skończyłoby się podobnie. Stara kadra oficerska (nierzadko reprezentująca jeszcze „szkołę moskiewską”) nie widziała potrzeby przezbrajania armii w broń nowocześniejszą niż klony słynnego AK.
A czy polscy konstruktorzy inspirowali się dokonaniami Stonera? W jakimś stopniu na pewno, sięgnęli jednak do daleko nowocześniejszych wzorów…
Narodziny MSBS
Pomysł opracowania nowoczesnego polskiego karabinka, który zastąpiłby w Wojsku Polskim konstrukcje bazujące na karabinku automatycznym AK, powstał w Zakładzie Konstrukcji Specjalnych (ZKS) Instytutu Techniki Uzbrojenia (ITU) Wydziału Mechatroniki i Lotnictwa (WML) Wojskowej Akademii Technicznej (WAT) na przełomie ubiegłego i obecnego stulecia. Poprzedziły go szczegółowe badania teoretyczne (i w miarę możliwości doświadczalne) broni eksploatowanej w Polsce i na świecie. Także po raz pierwszy w dziejach polscy konstruktorzy broni uciekli się do szeroko zakrojonych konsultacji na temat założeń programu i rozwiązań konstrukcyjnych. Konsultacje prowadzono zarówno w środowisku docelowych użytkowników wojskowych, jak i wśród cywilnych profesjonalistów (np. dziennikarzy prasy fachowej). Dzięki takim działaniom pomysł przeobraził się w projekt badawczy typu grant pt. „Analiza i synteza konstrukcyjno-balistyczna oraz badania dynamiczne broni strzeleckiej zbudowanej w układzie bezkolbowym”. Projekt był finansowany przez Ministerstwo Nauki i Informatyzacji i realizowany w latach 2003-2006. Wnioski z badań były miażdżące dla „systemu Kałasznikowa” – stwierdzono bowiem, że znajdujące się w uzbrojeniu Sił Zbrojnych RP karabinki na nim bazujące (Beryle) osiągnęły graniczny stan modernizacyjny i nie ma w zasadzie możliwości ich dalszego rozwoju (nie jest to do końca prawda, ale też faktem jest, iż platforma AK nigdy nie była modułowa – przyp. autora).
W 2007 r. ZKS ITU WML WAT złożył wniosek na konkurs – ogłoszony przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW) – o finansowanie projektu rozwojowego (PBR) pt. „Opracowanie, wykonanie oraz badania konstrukcyjno-technologiczne karabinków standardowych (podstawowych) modułowego systemu broni strzeleckiej kalibru 5,56 mm dla Sił Zbrojnych RP”. Celem było m.in. zaprojektowanie, wykonanie i poddanie badaniom dwóch „demonstratorów technologii”: karabinków standardowych (podstawowych) kalibru 5,56 mm, z których jeden byłby zbudowany w klasycznym (kolbowym) układzie konstrukcyjnym, a drugi – w bezkolbowym (tzw. bull-pup). Pod koniec 2007 r. rozpoczęła się realizacja projektu w ścisłej współpracy z Fabryką Broni w Radomiu. Pierwsza makieta karabinu w konfiguracji klasycznej (kolbowej) powstała w technologii wydruku 3D (rapid prototyping) latem 2008 roku, a publicznie zaprezentowano ją wraz z podobną makietą w konfiguracji bezkolbowej w grudniu tego roku.
Efektem końcowym było wykonanie dwóch oryginalnych demonstratorów technologii (w pełni funkcjonalnych od strony technicznej – tzn. strzelających) karabinków podstawowych; jeden zbudowany w klasycznym (z kolbą), a drugi w bezkolbowym układzie konstrukcyjnym. Oba oczywiście na nabój pośredni. 15 grudnia 2009 r. miała miejsce ich pierwsza publiczna prezentacja. Pierwsze demonstratory były w zasadzie… „przyrządami laboratoryjnymi”. Miały typowo utylitarny charakter, służyły wypróbowaniu w praktyce pomysłów konstrukcyjnych – i tylko temu podporządkowano ich wygląd.
Kiedy już przetestowano wszystko, co było do przetestowania, przyszedł czas na dopracowanie ich zewnętrznej formy. WAT wspólnie z FB utworzyły nowy zespół, który miał zajmować się zmianą designu broni oraz poprawą jej ergonomii. Kierownikiem projektu został Adam Gawron –współpracownik miesięcznika „Strzał” i pasjonat współczesnych konstrukcji broni strzeleckiej – a w skład zespołu weszli także Bartosz Stefaniak, Grzegorz Misiołek i Maciej Sajdak. 3 sierpnia 2010 r. zaprezentowano nową koncepcję funkcjonalno-ergonomiczną karabinków MSBS w postaci wydruków 3D nowej wersji MSBS (i makiety nowego 40 mm granatnika podwieszanego). Zmiana kształtu wymagała jednak daleko idącej ingerencji w wewnętrzną konstrukcję – właściwie zbudowania nowego karabinu.
Inspiracja, czyli od ACR do Radona i Grota
Można znaleźć opinie, że MSBS Grot jest kopią (mniej lub bardziej legalną)… karabinka SCAR, lub też ACR. Nie jest to prawdą, aczkolwiek w przypadku tego drugiego nie można nie zwrócić uwagi na uderzające zewnętrzne podobieństwo konstrukcji. Z ważnym zastrzeżeniem: ACR nigdy nie powstał w odmianie bezkolbowej!
Remington Adaptive Combat Rifle (ACR) zaczął swoją karierę jako karabinek Masada zaprojektowany przez firmę Magpul w roku 2006. Po raz pierwszy zaprezentowano go na targach Shot Show w 2007 roku, potem broń przeprojektowano, by dostosować ją do wymagań przetargu na nowy karabinek dla US Army. W międzyczasie Magpul odsprzedał prawa do broni konsorcjum Freedom Group (do którego należą m.in. Bushmaster i Remington).
Jak możemy przeczytać w jednym z nielicznych artykułów podejmujących temat podobieństwa Grota do ACR, a opublikowanym na łamach magazynu „Strzał” (Strzał 5-6/2019), jeden z członków nowego zespołu – wspomniany Adam Gawron – mocno interesował się rozwojem nowych konstrukcji strzeleckich na świecie. I to właśnie ACR szczególnie zwrócił jego uwagę, ze względu na potencjał i perspektywy dalszego rozwoju. Bazując na rozwiązaniach zastosowanych w Masadzie/ACR członkowie zespołu WAT i FB zaimplementowali do MSBS własne pomysły. Podkreślam: MSBS nie jest w żadnym wypadku kopią ACR/Masada – elementy obu karabinków różnią się i to dość znacznie, choć bez wątpienia podobieństwo zewnętrzne obu konstrukcji występuje. Zarówno ACR, jak i Grot działają na zasadzie odprowadzenia części gazów prochowych przez boczny otwór w ścianie lufy i są wyposażone w układ gazowy z tłokiem o krótkim skoku. I chociaż z pozoru układy gazowe ACR i Grota są bardzo podobne, to po bliższym przyjrzeniu się widać dość znaczne różnice, np. w ACR zastosowano tłok połączony na stałe z długim tłoczyskiem i sprężyną, a w naszym Grocie tłok i długie tłoczysko ze sprężyną są osobnymi elementami. W polskim karabinku tłoczysko podtrzymywane jest przez element osadzony na stałe na lufie, w broni amerykańskiej jest to dwuczęściowa obejma skręcana śrubą i jeśli chce się zdemontować tłok, to należy ten element rozkręcić. Różnic jest oczywiście więcej, zainteresowanych odsyłam tym razem do magazynu „Strzał”.
Dwie nowe finalne wersje konstrukcyjne karabinka, o nowocześniejszym i bardziej ergonomicznym kształcie zewnętrznym, zademonstrowano oficjalnie na XVIII Międzynarodowej Konferencji Naukowo- Technicznej „Uzbrojenie 2011” w Pułtusku. Narodził się Radon.
Służba, konstrukcja i ewolucja – od A0 do A2
Pierwszą seryjną partią MSBS dostarczoną dla wojskowego odbiorcy, były karabinki w odmianie MSBS-R – przeznaczone dla Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego (1 lipca 2014 zaprezentowano wydłużoną wersję „R” karabinu z bagnetem, 3 marca 2016 została podpisana umowa na dostawę 150 egz. karabinków MSBS-5,56 dla jednostek reprezentacyjnych, a już 3 maja 2016 podczas uroczystości 225-lecia podpisania Konstytucji Majowej w Warszawie karabinki te zostały po raz pierwszy użyte przez żołnierzy Kompanii Reprezentacyjnej WP. Zastąpiły tym samym karabinki SKS (Samozariadnyj Karabin Simonova), które nadal pełnią rolę broni reprezentacyjnej w armiach lub jednostkach w wielu miejscach świecie. Albo amatorskiej broni o charakterze parasnajperskim, co zasługuje na osobne omówienie, podobnie jak możliwości jej modyfikowania, o czym pisałem na łamach CADblog.pl (tutaj).
Wracając do MSBS, rodzina karabinków otrzymała wspólną nazwę Grot dla upamiętnienia gen. dyw. Stefana Roweckiego „Grota” – komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej i AK. We wrześniu 2017 roku podczas XXV Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, podpisano umowę na zakup i dostawę dla Wojsk Obrony Terytorialnej ok. 50 000 karabinków standardowych w układzie klasycznym (kolbowym) MSBS GROT C16 FB M1 (w wersji A0). 30 listopada 2017 r. odbyło się symboliczne przekazanie żołnierzom WOT pierwszej partii karabinków MSBS GROT w wersji A0. Zdawano sobie oczywiście sprawę z faktu, iż w przypadku tak skomplikowanej konstrukcji jak modułowy system broni strzeleckiej, nie da się uniknąć tzw. chorób wieku dziecięcego. Dlatego już na etapie przygotowywania umowy na zakup i dostawę karabinków zdecydowano, że eksploatacja broni będzie starannie monitorowana przez Dowództwo WOT, a uwagi użytkowników będą prezentowane i dyskutowane podczas corocznych spotkań z udziałem przedstawicieli wojska, Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, WAT i FB Radom. Spotkania te miały na celu formułowanie wniosków na temat możliwych kierunków udoskonalania karabinków MSBS GROT z wersji A0, poprzez wersję A1, do wersji A2. Także to nie publikacje pewnego portalu – jak sugerują niektórzy komentatorzy – przyczyniły się do usprawnienia i ciągłej ewolucji Grota, tylko doświadczenia i opinie jego użytkowników.
Karabinek standardowy MSBS GROT C16 FB M1 w wersji A0 składa się z ośmiu podstawowych zespołów i mechanizmów: kolby, komory zamkowej (z przyłączanymi mechanicznymi przyrządami celowniczymi), lufy, mechanizmu powrotnego, komory spustowej, suwadła z zamkiem, magazynka i łoża. W toku jego eksploatacji dostrzeżono potrzebę wprowadzenia w jego konstrukcji kilku zmian, które miały pozytywnie wpłynąć na ergonomię broni i… jej niezawodność (i wyleczyć tzw. choroby wieku dziecięcego). Już w 2018 r. konstruktorzy z FB Radom i WAT rekomendowali wyposażenie bocznej szyny łoża (łatwo odłączalnej) w gniazdo QD do mocowania pasa nośnego, a dotychczasowe okładki napinacza (prawą i lewą), które ulegały częstym uszkodzeniom, zastąpić innym rozwiązaniem o większej wytrzymałości. W rezultacie prac konstrukcyjno-technologicznych i przeprowadzonych badań weryfikacyjnych proponowanego rozwiązania, FB Radom zaprezentowała karabinek MSBS GROT w wersji A1. Z kolei w wersji A2 poprawiono konstrukcję kolby (zastosowano wewnętrzne żebra wzmacniające, gdyż zdarzały się przypadki pęknięć wskutek uderzeń), poprawiono także wytrzymałość i jakość innych elementów broni, m.in. tłoka gazowego i iglicy; ta ostatnia potrafiła bowiem pęknąć m.in. za sprawą strzałów oddawanych „na sucho”. Takie strzały również powodują zużywanie się tego elementu, a podczas szkolenia okazało się, że liczba strzałów „na sucho” potrafiła przekraczać zakładaną żywotność broni, czyli 10 000 strzałów. W efekcie wprowadzono nową iglicę o znacznie większej odporności i wytrzymałości na oddawanie strzałów „na sucho”.
Nowe łoże wersji A2 jest zgodne ze standardem M-LOK (poprzednie tylko ów standard „udawało”), co zwiększa zakres stosowanych akcesoriów. W wersji tej ostatecznie i definitywnie wyeliminowano problemy z regulatorem gazowym; już wcześniej wyposażono go w blokadę uniemożliwiającą jego przypadkowe przestawienie w pozycję demontażu (np. na skutek zaczepienia pasem nośnym), co powodowało przypadki „odstrzelenie regulatora”, czy jego zgubienia, a w wersji A2 jest on dodatkowo zakryty wydłużonym łożem. I znowu – modyfikacje te można z powodzeniem zastosować w wersji A1, a niektóre także w wersji A0. Grot A2 zyskał także nowy, ergonomiczny chwyt pistoletowy (zamiast amerykańskich aftermarketowych elementów standardu AR-15/M4-A1), nowe okładki przedłużonego łoża i nowy przedni chwyt, ergonomiczny i spójny stylistycznie z resztą broni (który mam nadzieję definitywnie wyeliminuje z użycia chwyt „wiertarkowy” znany jeszcze z Beryla).
Szczegółowe różnice między modelami A0, A1 i A2 można znaleźć w materiale filmowym przygotowanym przez Fabrykę Broni – który polecam wszystkim zainteresowanym (poniżej).
W efekcie wprowadzanych modyfikacji już w połowie pierwszego kwartału 2021 r. Wojsko Polskie miało w swoim uzbrojeniu ponad 40 000 karabinków MSBS GROT C16 FB M1 w wersjach rozwojowych A1 i A2. A konflikt za naszą wschodnią granicą stworzył okazję do wypróbowania nowej broni w warunkach już nie poligonowych, ale – realnego pola walki. Otóż w ubiegłym roku rząd przekazał ukraińskim siłom zbrojnym 10 tys. sztuk Grotów w wersjach A1 i A2. Nie były to nowe karabinki, tylko te mające już za sobą służbę w WOT i zmodernizowane do standardu A1/A2, stąd m.in. różnice między poszczególnymi egzemplarzami widoczne na zdjęciach/filmach z Ukrainy.
Polskie Groty są tam oceniane pozytywnie jako broń niezawodna, ergonomiczna i wytrzymała. A możliwość sprawdzenia broni w warunkach bojowych zaowocowała tegorocznym zamówieniem ze strony ukraińskiej na kolejne partie – dostarczane już odpłatnie.
Wspomnę też, że zgodnie z zawartym 2 stycznia 2023 r. aneksem do wcześniejszej umowy, Fabryka Broni „Łucznik” – Radom Sp. z o.o. dostarczy Siłom Zbrojnym RP do końca 2026 r. blisko 70 tys. kolejnych karabinków GROT C16 FB-A2 kal. 5,56×45 mm.
Jaki jest MSBS-5,56 „GROT”?
Podstawowy MSBS-5,56K (K od „Kolbowy”) jest indywidualną bronią automatyczną systemu modułowego, której bazę stanowią: komora zamkowa, suwadło z zamkiem i urządzenie powrotne, natomiast modułami wymiennymi (pozwalającymi uzyskać inne wersje karabinka w klasycznym układzie konstrukcyjnym), są: lufy, komory spustowe, łoża i kolby. Natomiast poprzez wymianę komory spustowej, zastąpienie klasycznej kolby tzw. „trzewikiem” oraz użycie elementów unikatowych w postaci łącznika, nakładki komory zamkowej i podpoliczka, otrzymujemy odmianę karabinka w układzie bezkolbowym – czyli MSBS-5,56B (B od „Bezkolbowy”). Właśnie to rozwiązanie jest unikalne na skalę światową i chronione patentem polskim. Dodatkową cechą karabinka standardowego MSBS-5,56, wyróżniającą go nas plus na tle zagranicznych konstrukcji, jest tzw. „przystosowanie go do użytku przez strzelców prawo- i leworęcznych”. Dlaczego „tak zwane”?
W „Grocie” nie chodzi tylko o to, że wszystkie manipulatory (tj. dźwignie: przełącznika rodzaju ognia, bezpiecznika, zaczepu suwadła, zatrzasku magazynka oraz rękojeści napinacza) umieszczono obustronnie lub centralnie (jak zaczep suwadła). Takie „przystosowanie” to wymóg współczesnego pola walki, kiedy to żołnierz chcąc prowadzić np. ogień zza osłony, zmuszony jest do szybkiego przełożenia broni z prawej do lewej ręki i na odwrót (szczególnie częste w tzw. „taktyce czarnej”, czyli podczas walki w terenie zabudowanym). Nasz Grot został naprawdę przystosowany dla osób leworęcznych – bądź takich, u których dominującym okiem jest oko lewe (jak u piszącego te słowa; w dodatku wada wzroku prawego oka zmusiła mnie do „przestawienia” się na leworęczną obsługę broni). W tym celu konstruktorzy przewidzieli możliwość zmiany kierunku wyrzucania łusek (tak, by nie „fruwały” przed oczami i nie stwarzały ryzyka poparzenia twarzy). I jest to możliwe bez użycia narzędzi, czy dodawania jakichkolwiek specjalnych części. Wystarczy po częściowym rozłożeniu broni, obrócić zamek o 180° (trochę jak we wspomnianej konstrukcji Stonera, czy w Masadzie/ACR), po czym przenieść na drugą stronę komory zamkowej pokrywkę nieużywanego okna wyrzutowego, a następnie przenieść odbijacz łusek. I to wystarczy. Proste, a rzeczy proste bywają genialne! Co więcej, jeśli ograniczymy się tylko do przełożenia pokrywki okna wyrzutowego, prowadzenie ognia pojedynczego będzie również możliwe, ale… zacięcia będą gwarantowane (ze względu na fakt, iż pazur wyciągu pozostaje po stronie zaślepionej). A skoro mowa o zacięciach, to…
Jak to jest z wadami Grota – czyli karabinek w praktyce
W czasie – nazwijmy to – „testów porównawczych” karabinków AR-15 i MSBS Grot A2, które przeprowadzałem na strzelnicy „Wilcze Doły” koło Mińska Mazowieckiego (korzystając z uprzejmości jej właściciela – link do strony strzelnicy tutaj), Grot – mimo niedomagającego na skutek wcześniejszego uszkodzenia mechanizmu spustowego (a pomijając wszystko, założony był mechanizm nieoryginalny, tzw. amerykański, w którym – w odróżnieniu od standardowego europejskiego – możliwość przełączenia np. bezpiecznika w położenie zabezpieczone możliwe jest tylko przy napiętym kurku – stąd na zdjęciach można zwrócić uwagę, iż bezpiecznik jest w położeniu „ogień”) pracował praktycznie bez zacięć. Owszem, zdarzyły się pojedyncze przypadki, kiedy nie została zbita spłonka i konieczne było ręczne przeładowanie broni. Także niektóre aftermarketowe magazynki standardu AR nie do końca pasowały do gniazda w Grocie, należało dobić je dłonią, by bez problemu podawały naboje. Tutaj istotny jest kształt wypustu na tylnej ścianie magazynka – za bardzo odstający sprawia, iż magazynek nie wchodzi do końca do gniazda, chociaż jest w nim utrzymywany. Rozwiązaniem doraźnym i likwidującym problem może być lekkie spiłowanie występu; magazynek nadal będzie pasował do AR, a nie będzie problemu z jego wykorzystaniem w polskiej broni.
W odróżnieniu od swojego konkurenta, Grot się nie przegrzewał (zresztą w potwierdzonych profesjonalnych porównawczych testach broni wykazywał daleko większą odporność na obciążenia cieplne lufy i innych elementów, niż inne współczesne karabinki) – czego niestety nie można było powiedzieć o testowanym egzemplarzu AR; w tym ostatnim na skutek przegrzania doszło do nadtopienia tworzywa na łożu, a lufa uległa rozkalibrowaniu, co doprowadziło do koziołkowania amunicji i drastycznie wpłynęło na celność broni.
Podczas strzelania broń zachowuje się spokojniej niż AR – może ze względu na nieco większą masę i inny jej rozkład (Grot jest wyraźnie „cięższy” na lufę), ale wyczuwalne jest oczywiście zjawisko odrzutu. Wydaje się celny – ale to już także kwestia umiejętności strzelca, którymi tutaj chwalić się nie będę :). Ergonomia – bez zarzutu, a fakt, iż jesteśmy w stanie dosłownie w ciągu kilku minut dokonać całkowitej konwersji broni na leworęczną – dla mnie osobiście jest bezcenny.
Jak informują oficjalne źródła, od początku służby reklamacji poddano jedynie 4% znajdujących się w użytkowaniu karabinków, przyznając jednocześnie, iż broń wykazuje pewne wady, jednak jej konstrukcja jest cały czas rozwijana i udoskonalana. Równocześnie zaznaczono, iż Grot przeszedł proces certyfikacji, a ewentualne wady mieszczą się w granicach tolerancji określonych przez MON. Tylko tyle i aż tyle.
A podnoszony przez niektórych zarzut, iż „broń rdzewieje”? Proszę spojrzeć na zdjęcia, na których widać bardzo dobry zresztą karabinek AKM, z którego strzelałem podczas ubiegłorocznych zawodów Lekka Piechota. Broń ukompletowana z tłumikiem, a strzelałem tanią chińską amunicją, z wyjątkowo agresywnym (czyt. korozyjnym) prochem.
Kilkanaście godzin działania bez możliwości czyszczenia broni, wilgoć (wodny tor strzelecki) i po powrocie z zawodów wnętrze karabinka wyglądało… tragicznie. Cóż, dlatego zalecane jest czyszczenie broni. Nawiasem mówiąc Grot męczony na strzelnicy przed testem nie był czyszczony i np. przełożenie zamka na drugą stronę, aby w pełni skonfigurować go dla leworęcznego operatora, okazało się nieco bardziej kłopotliwe – trudniej było wydobyć trzpień sterujący zamka (tzw. wodzik). Przy czystej broni – nie ma z tym problemu (parafrazując klasyka: wodzik zamka „wylata”).
Reasumując: na rynku cywilnym Grota w najnowszej wersji możemy kupić za ok. 8700 złotych. Otrzymujemy nowoczesną, zaprojektowaną w oparciu o najnowsze systemy CAD/CAM/CAE broń pochodzącą z Fabryki Broni (pracującej także na potrzeby Polskich Sił Zbrojnych), łatwą do modyfikowania i ulepszania, z dostępem do bogatego rynku akcesoriów, czy wręcz modułów (wspomniane mechanizmy spustowe, które można dobrać pod kątem osobistych preferencji strzelca), a przy tym wszystkim producent oferuje 4-letnią gwarancję. Co więcej, za dopłatą możemy kupić broń od razu wyposażoną w dwie lufy – na jedną promesę, co pozwala nam korzystać z jednego egzemplarza broni do celów taktyki np. czarnej (miejskiej) i do strzelania na długie dystanse.
Wspomniana cena nie jest mała, możemy za takie pieniądze nabyć klon AR renomowanego producenta, który zapewne nie będzie się przegrzewał… Jednak gdybym sam dysponował taką ilością tak zwanego „nawisu inflacyjnego”, zdecydowałbym się z pewnością na polski karabinek. Nie tylko ze względów patriotycznych. Broń jest nowocześniejsza od AR i bardziej rozwojowa. Oczywiście gdzieś w tyle głowy pozostaje pytanie, dlaczego np. ACR nie trafił na wyposażenie armii USA i nie wyparł karabinków M4/AR-15? Ale może zadecydowały o tym układy, lub bezwład decyzyjny systemów biurokratycznych. My na szczęście możemy cieszyć się nie tylko sprawdzonym Berylem, ale także GROTEM, który nie tylko nie jest zły, ale z dnia na dzień staje się… coraz lepszy.
(ms)
Na podstawie:
• Adam Górski (Speedy): Broń jak z klocków Lego. „Broń i Amunicja”, nr 2/2007, s. 22-28
• Norbert Piechota, Ryszard Woźniak, Mirosław Zahor: Karabinek standardowy systemu MSBS-5,56K – podstawowa broń „polskiego żołnierza przyszłości” Cz. I i II w: •Problemy Mechatroniki: Uzbrojenie, Lotnictwo, Inżynieria Bezpieczeństwa” 5, 3 (17) 2014 i 6, 3 (21) 2015
• Leszek Erenfeicht, Jarosław Lewandowski. Wiosenny przełom: Radon bezkolbowy prawie bez tajemnic. „Strzał”, nr specjalny, kwiecień 2014
• Marcin Sitarski: Jak dużo SCAR jest w MSBS? „Strzał”, nr 3-4/2019
• Marcin Sitarski: Jak dużo ACR jest w MSBS? „Strzał”, nr 5-6/2019
• Maciej Stanisławski: Co niezwykłego jest… „CADblog.pl” e-wydanie 3-4 (23-24) 2017
• www.fabrykabroni.pl
• www.wat.edu.pl
Do pobrania:
• INSTRUKCJA UŻYTKOWANIA 5,56 MM KARABINEK STANDARDOWY (PODSTAWOWY) – wersja A2
Warto odwiedzić:
• Strzelnica Wilcze Doły
Hahahhaa, świetna propagandówka;) jakbym TVPiS info oglądał:)))
no fakt, acr nie był bezkolbowy to i wiadomo że grot jest „oryginalny”.
Kolbowe wersje acr i grota różnią się kosmetycznie, a własciwie to w grocie zepsuto to co działało lepiej w acr (cały układ gazowy), po czym po słynnej „aferze trtytkowej” z grotem w wersji A2 „genialnie” naprawiono to co zepsuto czyli zasłonili osłoną cały regulator i już nic się nie będzie samo odkręcać:)))
Grot jest mniej więcej tak samo „oryginalny” jak i taki „ViS” – trochę tylko zerżniety z C1911:)))
A jednak to sami Amerykanie piszą o naszym Visie wz. 35, że jest jedną z najlepszych konstrukcji krótkiej broni strzeleckiej https://www.gunsandammo.com/editorial/the-vis-35-radom-polands-pistol/248802. A że jest wariacją w prostej linii wywodzącą się z konstrukcji Browninga? Cóż, tak to się odbywa w branży militarnej (pompiczka vz.48 wzorowana na MCEM-2, a na pompiczce oparte Uzi etc. – przykłady można mnożyć, ten podaję ze względu na polski ślad). I faktem pozostaje, że w przypadku Grota udało się opracować to, czego nie zrobili ani twórcy ACR, ani SCAR – układ bezkolbowy wykorzystujący ten sam zespół komory zamkowej. Pozdrawiam!