W tym roku po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat przez Warszawę nie przejdzie pierwszomajowy pochód. Czyż nie jest to kolejny cud Ojca Świętego? Proszę przypadkiem nie doszukiwać się w tych słowach jakiejś kpiny z mojej strony; sam zresztą zacząłem zastanawiać się, czy TVP nie chce zakpić sobie z faktu beatyfikacji, umieszczając w ramówce w nocy z 1 na 2 maja skądinąd doskonałą komedię pt.: „Wniebowzięci”…
Tak oto dzień „święta pracy”, data 1 maja, nabiera dla nas całkowicie nowego znaczenia, nowej jakości. Kolejne rocznice przypominać będą nie tylko zdumiewający, jedyny w historii Kościoła taki pontyfikat, ale także wszystko to, co jest nam bliskie, a związane z osobą Papieża-Polaka, umiłowanego Karola Wojtyły… A zauważają to także osoby związane z SLD, uznając, iż jest to święto nie tylko dla osób wierzących. Znak czasu? Oby takich znaków było więcej…
Z osobą błogosławionego Jana Pawła II wiąże się pewien wątek, nazwijmy to – techniczny. Przed swoją pierwszą pielgrzymką do Polski, w 1979 roku, Ojciec Święty wspomniał, iż chciałby poruszać się po Ojczyźnie samochodem wyprodukowanym w Polsce. Pomyśl padł dosyć późno, ale okazał się inspirujący; z braku czasu nie zdecydowano się na opracowanie całkowicie nowej konstrukcji, ale wykorzystano elementy już istniejących samochodów – a konkretnie: podwozie od samochodu terenowo-ciężarowego (napęd na kilka osi) Star 266, w którym przekonstruowano układ wydechowy, a zabudowano na nim specjalne nadwozie. Autorem przebudowy był Przemysłowy Instytut Motoryzacji.
Po pielgrzymce władze natychmiast (!) kazały nadwozie pociąć na części, a kompletne podwozie sprzedano do PGR w miejscowości Stanomino. Pomalowana na biało kabina ciężarówki sprawiła, iż samochód zyskał przezwisko „papież”, a wszyscy w okolicy doskonale zdawali sobie sprawę, jaką rolę odegrał. Niestety, do dzisiejszych czasów pojazd się nie zachował.
Mamy natomiast możliwość podziwiać jego dokładną replikę, znajdującą się w zbiorach Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach. A jutro, w Warszawie, będzie można być świadkiem przejazdu owej repliki „papamobile” Traktem Królewskim; przejazdu stanowiącego element uroczystości związanych z beatyfikacją Papieża Polaka…
„(…)Miłosierny Boże, przyjmij nasze dziękczynienie
za dar apostolskiego życia i posłannictwa
błogosławionego Jana Pawła II
i za jego wstawiennictwem pomóż nam
wzrastać w miłości do Ciebie
i odważnie głosić miłość Chrystusa wszystkim ludziom…”fragment modlitwy z Litanii do Jana Pawła II,
imprimatur metropolity krakowskiego ks. kard. Stanisława Dziwisza
12 kwietnia 2011 r.
P.S.
Podczas przygotowywania wpisu korzystałem z dzisiejszego wydania Rzeczpospolitej,
z książki Staniława Szelichowskiego „Sto lat polskiej motoryzacji”, a także z materiałów znalezionych na stronie motofakty.pl…
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis