Gdy zaczynałem pracę z najnowszymi modelami HP serii ZBook, w pierwszej chwili nasunęło mi się porównanie do… Cybertrucka Tesli. Surowy design, nieco futurystyczny (szczególnie w porównaniu do komputerów używanych przeze mnie na co dzień), charakterystyczny klinowy kształt przy widoku ZBook’a z boku ;). Do tego dominujące matowe, szare, satynowane powierzchnie. Ale bliższe poznanie tak laptopów HP, jak i Cybertrucka sprawia, iż takie porównanie staje się krzywdzące – dla produktów HP. Dlaczego? Zapraszam do lektury recenzji laptopów (żeby nie powiedzieć: mobilnych stacji roboczych) HP z procesorami AMD, które zadebiutowały na naszym rynku z końcem ubiegłego roku…
Autor: Maciej Stanisławski
Mój pierwszy kontakt z nimi miał miejsce podczas warszawskiej prezentacji zorganizowanej z końcem ubiegłego roku (link tutaj) i – nie ukrywam – moją uwagę (nie tylko moją) skutecznie odciągała od nich stacjonarna (w obudowie typu tower, tak się to kiedyś przynajmniej nazywało :D) stacja robocza HP Z6 G5 A wyposażona w 96 rdzeni (sic!) – prawdziwa obliczeniowa potęga. Dopiero bliższy redakcyjny kontakt zarówno z mniejszym modelem Firefly, jak i Power pozwolił docenić drzemiący w nich potencjał. Oczywiście złośliwy przekorny głosik gdzieś tam szeptał: ciekawe, czy jak będą miały tyle lat, co twoja stara stacja robocza HP, to w ogóle będą działać – ale myślę, że aktualny użytkownik – zwłaszcza systemów CAD – raczej nie zakłada, iż na tym samym sprzęcie będzie pracował przez… hmm… dekadę. Prawda? Takie rzeczy tylko w CADblog.pl 😉
Ad meritum: do redakcji trafiły na okres 30-dni (pokrywający się z okresem darmowych wersji testowych popularnych systemów CAD) dwa modele ZBook – czyli przedstawiciele linii laptopów profesjonalnych, zaprojektowanych z myślą o zastosowaniach inżynieryjnych, graficznych, czy też do edycji wideo. Udało się je sprawdzić pod kątem wszystkich ww. zastosowań – w tym podczas montażu materiału video na CADblogTV (materiał nietypowy, ale… link tutaj 😀). I nie miały lekko, dość powiedzieć, że układ chłodzenia każdego z nich momentami musiał dawać z siebie wszystko – i wtedy trudno było nazwać oba Zbooki cichymi.
Pierwszy z nich, mniejszy (w sieci określany czasem jako „mocny biurowy netbook”, co moim zdaniem jest niedoszacowaniem jego możliwości) to HP ZBook Firefly 14 G10 A. Większy model – HP ZBook Power 15 G10 A – to „dorosła” mobilna stacja robocza. Litera „A” w oznaczeniu typu obu modeli oznacza – jak łatwo się domyślić – zastosowanie procesora AMD (w obu przypadkach z rodziny Ryzen, odpowiednio 7 i 9) wykorzystującego mikroarchitekturę Zen 4. Warto dodać, że Zen 4 jest najnowszą architekturą procesorów komputerowych firmy AMD (zadebiutowała w procesorach Ryzen w 2022 r.) i wykorzystuje proces technologiczny 5 nm (dla rdzeni procesora) firmy TSMC. Zen 4 wprowadza nowe funkcje, takie jak obsługa pamięci DDR5, interfejsu PCIe 5.0 i instrukcji AVX-512. Więcej informacji o AMD Zen 4 można znaleźć tutaj.
Wygląd zewnętrzny: cechy wspólne modeli ZBook Firefly i Power
Zanim przystąpię do szczegółowego opisu każdego modelu, podzielę się kilkoma uwagami odnoszącymi się do obu komputerów.
Po pierwsze, obudowy zarówno modelu Power, jak i Firefly, wykonane zostały z wytrzymałego aluminium. Zaprojektowano je tak, że chronią wewnętrzne komponenty nie tylko przed uszkodzeniami i urazami mechanicznymi, ale także przed wodą czy zapyleniem. W połączeniu z zastosowanym systemem chłodzenia, spełniają wymagania standardu MIL STD-810H. W praktyce nie straszne im przypadkowe zalanie, potrafią też znieść sytuację, gdy ktoś na nich… usiądzie 🙂 – ani na klawiaturze, ani na matrycy nie robi to wrażenia.
W obu przypadkach zadbano przy tym o estetykę; szara, satynowana, matowa obudowa nie obawia się odcisków palców, zabrudzeń, czy zarysowań, chociaż te ostatnie mogą oczywiście w trakcie eksploatacji się pojawić.
Kształt i wykonanie obu modeli zdecydowanie przypadł mi do gustu. I nasunął w pierwszej chwili skojarzenie ze wspomnianą na początku Teslą Cybertruck. Owe klinowe kształty, matowy szary kolor. Wytrzymałość. Ale na korzyść produktów HP przemawia jednak… jakość spasowania elementów ;). I nie ma obaw, że zamykając obudowę, przytniemy, czy wręcz obetniemy sobie palec, co możliwe jest w samochodzie Tesli. Ale żarty na bok; osiągi tak obu Zbooków, jak i Cybertrucka, potrafią wywołać uśmiech na twarzy użytkownika, do czego jeszcze wrócę, a na razie przyjrzyjmy się dalszym podobieństwom.
Osłona matrycy w obu modelach daje się odchylić jedną ręką, maksymalny kąt otwarcia to praktycznie 180 stopni, a duży zawias, biegnący w zasadzie przez całą szerokość laptopa, sprawia solidne wrażenie i taki jest w rzeczywistości; żeby uszkodzić model Firefly lub Power, trzeba się postarać. Przy tej okazji na plus trzeba wspomnieć o wąskich ramkach wokół ekranu; mimo to jego obudowa zachowuje wystarczającą sztywność.
Oba komputery wyposażono w klawiatury wyspowe (od lat jest to standard, a wspominam o tym, bo jestem jedną z osób, które jednak bardziej cenią sobie tzw. klasyczne). Klawisze w standardowym rozmiarze (za wyjątkiem funkcyjnych), o wyraźnym, pewnym skoku i słyszalnym kliknięciu. Oczywiście brakuje im trochę pod tym względem do niedoścignionego wzoru, jakim jest w moim przekonaniu klawiatura z modelu EliteBook 8540w :D, która nawet po latach oferuje zdumiewający komfort pracy – zwłaszcza dla osób pracujących z klawiaturą bez wzrokowo.
Klawiatura Firefly różni się tym od Power, że pozbawiona jest bloku klawiszy numerycznych, co jest konsekwencją mniejszych rozmiarów urządzenia. Oczywiście wszystko to traci na znaczeniu, gdy zdecydujemy się korzystać np. z klawiatury zewnętrznej tej klasy, co produkty 3Dconnexion (opisywane na łamach CADblog.pl i na CADTV.pl). Warto wspomnieć też, że zgodnie z informacjami producenta, klawisze pokryte są powłoką „Durakey” ograniczającą ich ścieranie.
Na plus z pewnością należy wymienić podświetlenie klawiszy w obu modelach, a także dużych rozmiarów touchpad z wygodną, gładką powierzchnią. Wydaje mi się, że jest to dokładnie ten sam element wykorzystany w obu komputerach. Ale na minus zapisuję obecność jedynie dwóch klawiszy „myszy” (LKM i PKM), a także fakt, iż nie są one wyodrębnione. Osobiście wolę trzy, myślę, że większość użytkowników CAD „ma podobnie”. Niestety, zdaje się, że obecne trendy estetyczne sprawiają, że większość producentów w swych najnowszych modelach stosuje podobne rozwiązania, jak w opisywanych ZBookach. A szkoda.
Muszę również przyczepić się do rozmieszczenia przycisku Power; w obu modelach znalazł się on w górnym rzędzie klawiszy funkcyjnych (czyli tych mniejszego rozmiaru), na lewo od klawisza delete. Pomijam ryzyko/możliwość przypadkowego wciśnięcia go w czasie pisania – co może się zdarzyć. Mój pesel robi swoje, zwyczajnie lubię, gdy włączanie realizowane jest osobnym przyciskiem (niekoniecznie z tyłu obudowy, jak było to Atari, czy Spectrum :D).
Reasumując tą część recenzji: oba komputery w moim przekonaniu pod względem jakości wykonania i wzornictwa są modelami z górnej półki (albo przynajmniej do nich aspirują). A uwagi krytyczne (klawisze touchpada, przycisk Power) wynikają z subiektywnej oceny i… przyzwyczajeń (pesel robi swoje) ;).
To wszystko, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny i ogólne uwagi odnośnie testowanych/recenzowanych laptopów. Na obu modelach zainstalowałem kilka popularnych systemów CAD wybranych producentów. Były to 30-dniowe najnowsze dostępne wersje Autodesk Fusion 360, SOLID EDGE, SOLIDWORKS, ZWCAD i – jako „bonus” – bezpłatny FreeCAD. Jako typowo testowe (z ang. benchmarkowe) aplikacje wykorzystałem oprogramowanie Cinebench (w wersji R23 i najnowszej 2024), a także SOLIDWORKS Rx. Moim zdaniem pozwoli to wyrobić sobie opinię na temat możliwości obu laptopów.
Czas zatem bardziej wnikliwie przyjrzeć się pierwszemu z nich…
HP ZBook Firefly 14 G10 A – „mniejszy brat”
Model HP ZBook Firefly 14 G10 to 14-calowy laptop dostępny w wielu konfiguracjach.
Recenzowany egzemplarz G10 A bazuje na podzespołach AMD – procesorze APU Ryzen 7 7840HS – z kartą graficzną Radeon 780M (zintegrowaną); nie znajdziemy w nim dedykowanej karty nVidia. Procesor ma 8 rdzeni i 16 wątków, z zegarem 3,8 GHz do 5,1 GHz (tryb boost). Co do karty graficznej, już jej poprzednik oferował wydajność na poziomie budżetowych dedykowanych kart graficznych – a mówimy o urządzeniu zintegrowanym. Nowa architektura RDNA3 w modelu 780M w połączeniu z zastosowaną w laptopie pamięcią DDR5 (32 GB, w dwóch modułach po 16 GB) powinna sprostać większości zastosowań graficznych, przynajmniej w systemach CAD z tzw. średniej półki. Szybki dysk SSD 1TB (standard PCIe 4.0) powinien zagwarantować przynajmniej bezproblemową pracę z większością aplikacji.
Idźmy dalej: ekran/matryca IPS matowa, o przekątnej 14”, oferuje przy tym rozdzielczość 1920 × 1200 pikseli i częstotliwość odświeżania 60 Hz. Więcej nie trzeba. Jeśli chodzi o odwzorowanie kolorów – nie mam większych zastrzeżeń, a w branży związanej z poligrafią działam w zasadzie cały czas. Natomiast do zastosowań stricte poligraficznych profesjonalnych myślę, że każdy i tak skorzysta z zewnętrznego monitora. Zresztą w pracy z CAD też, ze względu na wielkość ekranu. Nie zapominajmy jednak, że mamy do czynienia z urządzeniem mobilnym. I trzymany „na kolanach” oferuje nam naprawdę przyzwoity komfort pracy z obrazem.
Wymiary i waga: 315,6 × 224,3 × 19,9 mm, ok. 1,5 kg. Dzięki temu jest to naprawdę poręczne i mobilne urządzenie. A skoro o mobilności mowa – jak w większości profesjonalnych urządzeń, także tutaj HP zapewniło zabezpieczenia biometryczne, tudzież pakiet HP Wolf Security. Jeśli sprzęt zgubimy, lub zostanie nam skradziony, jest szansa, że osoba niepowołana nie uzyska dostępu do naszych danych, projektów etc.
Porty
Kiedyś mówiło się: „złącza do urządzeń peryferyjnych”! Ad meritum, pod tym względem znowu moim niedoścignionym wzorem pozostaje wiekowy EliteBook 8540w (można się śmiać :D). Ale tak bardziej na serio, w Firefly znajdziemy dwa wejścia USB w wersji 3.1 Gen 1 i dwa USB4 typu C… no może to wystarczy (do jednego mysz, do drugiego manipulator 3D, do trzeciego zewnętrzny numpad lub nośnik pamięci, jedno zostaje „w zapasie”…).
Poza tym standardowo: gniazdo audio minijack 3,5 mm, slot na kartę nano SIM, zamek Kensington i złącze HDMI 2.0. Brak natomiast czytnika kart pamięci (vide fot powyżej).
W sumie – w pracy CAD częściej korzystam z nośników USB niż z karty. Ale w obudowie jest zaślepka, także pewnie w niektórych konfiguracjach rzeczony czytnik występuje.
A co z pracą w sieci?
Firefly wyposażony został w układ MediaTek MT7922, zapewniający wsparcie dla Bluetooth 5.0 + LE i Wi-Fi 6/6E. Karta MediaTek uzyskuje prędkości sięgające 1213 Mb/s. Co więcej, w laptopie znalazł się modem LTE Intel XMM 7560R+ z deklarowanymi parametrami 1 Gb/s w przypadku pobierania i do 150 Mb/s przy wysyłaniu. Oznacza to, że da się pracować na tym laptopie z systemami „CAD cloud” i bez problemu współdzielić projekty z pozostałymi członkami zespołu.
Zastosowana bateria to akumulator litowo-jonowy HP Long Life o pojemności 51 Wh. To podobno wartość przeciętna, ale komponenty AMD są energooszczędne. Sam zasilacz jest niewielki i wyposażony w kabel w bawełnianym oplocie – to rozwiązanie klasy premium i przewaga wobec „większego brata”. Pozwala też na szybkie naładowanie baterii komputera – przy pracy w terenie, w podróży, jest to nie bez znaczenia.
Słychać, że komputer pracuje, ale hałas wentylatorów nie jest uciążliwy; pytanie, jak będzie zmieniać się w kolejnych miesiącach/latach eksploatacji. Wydmuchiwane powietrze jest gorące, a wraz ze wzrostem temperatury wydajność spada – co jest zjawiskiem najzupełniej normalnym. I cały czas miejmy świadomość, że mówimy o stosunkowo małym, kompaktowym komputerze, w którym zastosowanie wydajnego układu chłodzenia jest jednak wyzwaniem. Ale po testach (zwłaszcza po SOLIDWORKS Rx) tył obudowy potrafił się wyczuwalnie rozgrzać. Redakcyjnemu kotu bardzo to odpowiadało.
Coś chyba jeszcze pominąłem… wiem :). HP ZBook Firefly 14 G10 wyposażony został w dwa stereofoniczne głośniki i dwa mikrofony – wystarczą w zupełności do wideokonferencji, czy oglądania multimediów; a audiofile i tak sięgną po dodatkowe słuchawki. Wbudowana kamerka ze zgrabną mechaniczną przesłoną ma rozdzielczość 5 MP i wspomagana jest funkcją automatycznego (SI) kadrowania.
Show time: Cinebench, SOLIDWORKS Rx i praca z systemami CAD
Wydajność badałem na podłączonym zasilaczu, w trybie wydajnościowym. Laptop „daje radę” – co widać po załączonych wynikach.
Także praca z popularnymi systemami CAD, z przeciętnej wielkości modelami/złożeniami, przebiega płynnie i komfortowo. Mój słynny „test szyku” 100 x 100 – pomysł sprzed sprzed kilu(nastu) lat – także wypadł dobrze (w przypadku modelu Power nawet bardzo dobrze, o czym w kolejnej części).
ZWCAD 2024 realizował powielenie mapy składającej się ze splajna z licznymi węzłami praktycznie bez opóźnienia (wpływ na to ma też ogólna poprawa wydajności programu i zmiany w silniku).
Wykonanie szyku w SOLIDWORKS zajęło więcej czasu i mówimy tu o powieleniu prostej bryły 3D (dwa szkice, dwie operacje wyciągnięcia): 10 x 10 niezauważalnie, 100 x 100 – niecałe 3 minuty (vide zrzuty ekranowe poniżej).
Co ciekawe, problemy zaczęły się… podczas otwarcia dużego modelu we FreeCAD. Ale – uczciwie mówiąc – problemy z tym plikiem (skokowe wyświetlanie, opóźnienie przy operacjach etc.) miał także większy model z dedykowaną kartą graficzną, więc jak na sprzęt wyposażony „jedynie” w Radeona 780M i tak było nieźle. I wiele wskazuje na to, że był to problem z samym modelem.
Podsumowanie części pierwszej (HP ZBook Firefly 14 G10 A)
Mniejszy z recenzowanych przeze mnie ZBooków dostępny jest w sieci dilerskiej HP w cenie ok. 9000 PLN (w opisywanej konfiguracji). Jak dla mnie jest to duża kwota i pewnie rozglądałbym się za czymś używanym, w niższej cenie, ale o zbliżonych możliwościach (dedykowana karta graficzna etc.). Z drugiej strony tutaj mamy do czynienia z fabrycznie nowym urządzeniem objętym gwarancją. Raty leasingowe wrzucamy w koszty etc. także… Polecam.
W chwili publikowania tego testu zdaje się, że w sklepie na stronie producenta nie jest już dostępny, ale znajdziemy go u VAR wybranych systemów CAD; u nich możemy otrzymać odpowiednio skonfigurowane urządzenie z już zainstalowaną licencją. Z pewnością warto będzie także zainteresować się nim za… 3, 4-lata, gdy firmy będą wymieniać swoją komputerową „flotę”; jako urządzenie używane, poleasingowe etc., nadal może być bardzo atrakcyjną propozycją dla kogoś szukającego wydajnej, mobilnej i kompaktowej stacji roboczej.
(ms)
W części II przyjrzymy się modelowi HP ZBook Power 15 G10 A.
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis