Z firmą TAPCO zetknąłem się nieprzypadkowo. Skromny budżet i presja terminu zbliżających się zawodów taktyczno-strzeleckich zmusiły mnie do intensywnego poszukiwania niedrogiego karabinka. Najlepiej z wojskowym rodowodem, na popularny (czyt. niedrogi) nabój, ze stosunkowo precyzyjną lufą (konieczność prowadzenia celnego ognia na dystansie do 400 metrów). Co więcej – karabinka samopowtarzalnego (zamek czterotaktowy nie sprawdziłby się w niektórych konkurencjach). Wybór padł na starą konstrukcję rodem z ZSRR. Ale trzeba było poddać ją dość istotnym modyfikacjom. Pomogło TAPCO…
Autor: Maciej Stanisławski
Karabinek SKS (z ros. Samozariadnyj Karabin Simonowa – Samopowtarzalny Karabin Simonowa, w Polsce znany też jako KKS, na nabój pośredni 7,62×39 mm „kałachowy”) opracowany został w roku 1943, a na uzbrojenie sowietów trafił w ostatnich miesiącach II Wojny Światowej – i miał okazję przejść z powodzeniem „chrzest bojowy” na froncie białoruskim. Jego powstanie inspirowane było (podobno) niemieckimi konstrukcjami broni samopowtarzalnej na nabój pośredni (najprościej mówiąc stanowiący coś pomiędzy nabojem karabinowym a pistoletowym). Oficjalnie na uzbrojenie armii sowieckiej przyjęty został w latach 1945-1946 pod nazwą SKS wz. 45. Nie będę rozpisywał się na temat dalszej historii tej broni – która została szybko wyparta przez karabinek AK (mniej celny, ale szybkostrzelny i z wymiennymi magazynkami), ale jednocześnie okazała się prawdziwym hitem eksportowym. Zainteresowani bez problemu znajdą więcej stosownych opracowań w sieci (można trafić m.in. na znakomity artykuł Marka Czerwińskiego – link tutaj. Lektura wspomnianych materiałów plus stosunek jakości do ceny (jest to chyba nadal najtańszy pochodzący z demobilu karabin samopowtarzalny dostępny na polskim – i nie tylko – rynku) przesądziły decyzję o zakupie. Mimo licznych wad (że wymienię tylko stały magazynek dziesięcionabojowy ładowany z tzw. łódki, składany bagnet na stałe zamocowany do broni, czy niewygodne łoże) SKS okazał się doskonałą bazą do budowy broni spełniającej chociaż w minimalnym stopniu wymogi współczesnego pola walki.
Plan minimum, który musiałem zrealizować, obejmował:
1. pozbycie się bagnetu i założenie gwintowanej końcówki lufy umożliwiającej montaż urządzeń wylotowych/moderatorów (tłumików) dźwięku etc.,
2. wymienne magazynki,
3. wygodniejsze łoże – najlepiej z regulowaną kolbą.
Jak się okazuje, podobne modyfikacje broni chętnie widzieli… Amerykanie, darzący sympatią wojskową broń samopowtarzalną z wojennym rodowodem (np. M1 Garand), a których rynek cywilny wchłonął sporą ilość karabinków SKS… chińskiej produkcji (uwaga na marginesie – część broni wyprodukowanej np. w zakładach w Tule trafiała do Chin, tam „zyskiwała chińskie znaczki” i traktowana była już jako broń wyprodukowana w Chinach). Popyt wymusza podaż i ponieważ powstało zapotrzebowanie na akcesoria umożliwiające modyfikacje sowieckiej „samozariadki” – znalazła się firma, która postanowiła to wykorzystać.
TAPCO
The American Parts Company (w skrócie: TAPCO) było rodzinnym przedsiębiorstwem, założonym ćwierć wieku temu w miejscowości Kennesaw w stanie Georgia.
Zajmowało się projektowaniem i produkcją taktycznych akcesoriów do broni palnej, a także ich wysyłkową sprzedażą. Nazwę TAPCO przyjęło w 2005 roku i wtedy zrezygnowano ze sprzedaży wysyłkowej, skupiając się wyłącznie na projektowaniu i produkcji akcesoriów i elementów broni, a następnie ich sprzedaży poprzez sieć bezpośrenich resellerów i dystrybutorów (m.in. Brownells – obecny w Polsce, RSR Group, Mississippi Auto Arms, DPH Arms).
Wielu amerykańskich producentów broni, w tym Red Jacket Firearms, Krebs Custom, Tromix, Century International Arms i Mach 1 Arsenal, używało części pochodzących właśnie od TAPCO w swojej niestandardowej broni palnej.
Poza tym TAPCO opracowało i opatentowało w USA części do takiej broni bojowej, jak FAL, CETME/G3, AK i oczywiście SKS.
Osady z regulowanymi kolbami do AK i SKS, wymienne magazynki do SKS, łoża wyposażone w szyny taktyczne – w połączeniu z atrakcyjnymi cenami zarówno samych akcesoriów, jak i importowanej broni z demobilu sprawiły, że marka TAPCO zaistniała także poza granicami USA.
Co istotne – zestawy akcesoryjne, konwersyjne i inne opracowane były w taki sposób, by ich montaż nie oznaczał istotnej ingerencji w zasadnicze komponenty oryginalnej broni. Łatwo można przywrócić ją do jej pierwotnej postaci, a przeróbki może podjąć się sam właściciel broni, bez uciekania się do pomocy rusznikarza (vide zdjęcia i materiał video, do którego link zamieszczam na końcu wpisu).
Nie byłoby to oczywiście tak łatwe do realizacji bez stworzenia wirtualnych modeli 3D takich „zabytków”, jak SKS.
Cyfrowa rekonstrukcja oryginalnego drewnianego łoża, czy stałego magazynka – pozwoliła na zaprojektowanie całkowicie nowych rozwiązań kompatybilnych z pozostałymi oryginalnymi częściami broni. A systemy druku 3D – na przygotowanie funkcjonalnych prototypów, ich praktyczne testy i początkową niskoseryjną produkcję.
Remington i TAPCO
W listopadzie 2012 roku dobrze prosperujące przedsiębiorstwo, stosujące innowacyjne metody projektowania i wytwarzania, zostało przejęte przez firmę Remington Arms Company. Specjaliści z branży nie mieli wątpliwości: Remington chciał w ten – wbrew pozorom stosunkowo tani sposób – pozyskać „know-how” z zakresu modelowania 3D i szybkiego prototypowania i wykorzystać doświadczenie i wiedzę specjalistów TAPCO do rozwoju własnych produktów. Oczywiście z początku istniejące już portfolio projektowe części i akcesoriów do różnego typo broni palnej także było utrzymywane w produkcji; zarówno rynek broni używanej, jak i OEM (nie tylko Remingtona) wydawał się zdolny do wchłonięcia każdej rzuconej do sprzedaży ilości. Nie bez znaczenia dla firmy był także fakt, iż TAPCO posiadała już wypracowane relacje dystrybucyjne z takimi dostawcami części, jak wspomniane Brownells i Midway USA.
– TAPCO (…) dzięki wysokiej jakości produktom ugruntowało swoją pozycję rynkową — mówił George Kollitides, dyrektor generalny ds rozwoju Freedom Group, której częścią jest Remington Arms Company. – To przejęcie wzmocni naszą pozycję na rynku akcesoriów i pozwoli nam poszerzyć nasze możliwości badawczo-rozwojowe – dodawał w wywiadzie dla amerykańskiej prasy branżowej.
– Przejmując TAPCO, Remington nadal demonstruje swoje zaangażowanie w biznes części i akcesoriów do broni palnej – podkreślał z kolei prezes Freedom Group, Scott Blackwell. – TAPCO jest dobrze znanym liderem w dostarczaniu innowacyjnych i niezawodnych produktów na rynek strzelecki. Jesteśmy podekscytowani szeroką gamą produktów, które wprowadzają do naszego portfolio i nie możemy się doczekać wykorzystania naszych zasobów, aby zapewnić naszym klientom i partnerom OEM korzyści z tego ważnego przejęcia. Witamy TAPCO i jego pracowników w naszej rodzinie firm…
Ale co z tego, skoro na początku 2020 roku Freedom Group i Remington oficjalnie poinformowały o likwidacji marki TAPCO i linii jej oryginalnych akcesoriów do demobilowych karabinów ze wschodu. Prawdopodobnie przyczyną mogło być m.in. widmo bankructwa firmy Remington. TAPCO – podobnie jak dekady wcześniej SKS – odeszły odeszły do lamusa. Na szczęście rynek nie znosi próżni i bardzo podobne rozwiązania, chociaż pochodzące już od innego producenta (ale dostępne m.in. w sieci dystrybucji Brownells) nadal są dostępne (do Polski można je sprowadzić bez problemu w ciągu ok. 14 dni). Na jednym ze zdjęć widać różnicę nie tyle w kształcie zaczepu wymiennego magazynka, co w sposobie, w jaki został on zaprojektowany (aby zapewnić mu niezbędną sztywność i wytrzymałość).
Cóż, dzięki inwencji projektantów i możliwościom współczesnych technik wytwarzania udało się pogodzić ze sobą sprawdzone rozwiązania starego sprzętu wojskowego i nowoczesne elementy taktycznego wyposażenia. Powstała w ten sposób „sowiecko-amerykańska hybryda” może nie podobać się purystom i miłośnikom historycznej broni, nie zmienia to jednak faktu, że tak „odmłodzony” SKS zyskał na funkcjonalności i bez problemu może konkurować z platformą AK, a pod pewnymi względami (długość lufy = energia wylotowa, skupienie etc.) nawet ją przewyższa.
Na czym polegała „przeróbka”?
Na jednym z serwisów ogłoszeniowych udało mi się znaleźć i w atrakcyjnej cenie kupić oryginalny zestaw osady i dwóch 20-nabojowych magazynków właśnie produkcji TAPCO. Mniejszy 5-nabojowy magazynek identycznego systemu, ale już innego producenta – za pośrednictwem wspomnianej Brownells. Nakładka lufy, montaż boczny (tzw. jaskółczy ogon) pod optykę, szyna ris na akcesoria (np. latarkę) i tzw. „bączek” do mocowania dwójnogu – mając to wszystko, wystarczyło uzbroić się w zestaw śrubokrętów, młotek, pilnik i cierpliwość… i przystąpić do przeróbki.
Ponieważ w sieci nadal dostępne są instrukcje zarówno w postaci plików pdf, jak i materiałów video, demontaż starej osady i zastąpienie jej nową nie stanowi trudności nawet dla mało zaawansowanego majsterkowicza. Dopiero wymiana osłony rury gazowej sprawiła pewne problemy (młotek i pilnik do opiłowania plastiku obudowy TAPCO poszły w ruch).
Również zainstalowanie bocznej szyny pod optykę wymagało spokoju i precyzji – oryginalna osada nie posiada żadnych oznaczeń to ułatwiających. Całość pomalowałem dedykowanymi do broni farbami maskującymi. Zamontowany na nakładce lufy kompensator ogranicza podrzut broni, a przy okazji dostarcza ciekawych wrażeń (akustycznych i związanych z podmuchem gazów po wystrzale).
Na zakończenie wspomnę, że SKS przez wiele lat znajdował się na wyposażeniu Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego. Przeszedł tam modernizację polegającą m.in. na wymianie osady z litego drewna na kolbę, która została wykonana z prasowanej pod ciśnieniem sklejki z drewna brzozowego oraz zastosowaniau na jej końcu metalowej stopki, przykręcanej dwoma śrubkami do trzewika kolby. Było to podyktowane chęcią ochrony kolby broni przed uszkodzeniem jej podczas mocnych uderzeń o podłożę, w trakcie realizacji zadań reprezentacyjnych (w oryginalnej kolbie z tyłu trzewika znajdowała się klapka zasobnika na osprzęt do przeglądów i czyszczenia broni). SKS zastąpiony został dopiero… całkowicie polską konstrukcją MSBS Grot, opisywaną zresztą na łamach e-wydania CADblog.pl (link tutaj).
(ms)
Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis