Czwartek, 12.07.2018 r.
Powrót do...
garażu?
Współczesny przemysł coraz
częściej staje przed wyzwaniem, jakim jest personalizacja. Nie
jest to jeszcze oczywiście dominujący trend, ale coraz
częściej klienci szukają możliwości „dopasowania” produktu do
swoich oczekiwań, preferencji etc. Dzieje się tak nawet w
przypadku masowej produkcji, chociaż jeszcze (pytanie: jak
długo?) w ograniczonym zakresie; standardem stały się przecież
konfiguratory modeli nowych samochodów – korzystając z
aplikacji mobilnej w swoim telefonie, każdy potencjalny klient
może dostosować chociażby najtańszy dostępny na rynku samochód
do swoich potrzeb, nawet jeśli ograniczą się one głównie do
wrażeń estetycznych (kolor tapicerki, lakier nadwozia, felgi,
detale wyposażenia wnętrza etc.). A produkowane na masową
skalę różnego rodzaju „etui” i pokrowce na smartfony? I o ile
trudno wyobrazić sobie we współczesnym świecie „garażową”
produkcję samochodów, o tyle w przypadku wspomnianych
pokrowców, czy innych drobnych gadżetów, jeszcze nigdy nie
było to tak łatwe, jak obecnie. Łatwe za sprawą rozwoju IT i
współczesnych metod wytwarzania, o czym za chwilę...
Maciej
Stanisławski (artykuł powstał do magazynu STAL.
Metale i nowe technologie, wyd. 7-8/2018)
Zacznijmy od „kartki z historii”.
Żywię nadzieję, że takiej, która sprawi, że nawet najwięksi
sceptycy indywidualnej, drobnej wytwórczości spojrzą na nią
przychylniej, gdy zdadzą sobie sprawę, które współczesne firmy
swój początek wzięły w przysłowiowym garażu, czy – jak lubią
złośliwie mawiać Amerykanie – wręcz w „schowku na szczotki”.
Zanim nastała era start-upów
W powszechnej
świadomości jako garażowe firmy zapisały się z pewnością dwie,
będące wizytówkami Ameryki: Harley-Davidson i Apple. W 1901
roku William Sylvester Harley i Arthur Davidson, w małej
komórce należącej do rodziny Davidsonów, zrealizowali pierwszy
swój projekt: na bazie wzmocnionej rowerowej ramy
skonstruowali motocykl napędzany jednocylindrowym silnikiem.
Siedem dekad później, bo w 1976 roku, Steve Jobs i Steve
Wozniak w garażu Jobsów w Los Altos (Kalifornia) stworzyli
podwaliny pod firmę Apple. I chociaż zarówno jeden, jak i
drugi, większą część pracy (także koncepcyjnej) wykonywali w
swoich pokojach w rodzinnych domach, to finalny montaż
projektowanych przez nich elektronicznych urządzeń odbywał się
właśnie w tym garażu. Tutaj zbudowali prototypowy (i
wyprodukowali pierwszą serię liczącą ok. 50 sztuk)
mikrokomputer osobisty Apple I.
Jeśli chcielibyśmy wskazać kilka... garaży, które w dużym
stopniu wpłynęły na kształt współczesnego, otaczającego nas
świata i sposobu, w jaki żyjemy, to niewątpliwie jednym z
najsłynniejszych jest ten, drewniany, przynależący do
parterowego domu rodziny Jobsów. Można go oglądać w Los Altos,
w Północnej Kalifornii. W tym domu dorastał
Steve Jobs, serce i dusza Apple Computer's...
I przykłady można mnożyć:
początki HP także miały miejsce w garażu, a wspominam o tym,
gdyż pierwszym poważnym wyzwaniem zawodowym w karierze Steve'a
Wozniaka, była właśnie praca w Hewlett Packard. Takich firm
jest oczywiście więcej, ale nie każda z nich podejmowała
„produkcję”: Roy i Walt Disney pierwszy animowany film
tworzyli w garażu należącym do ich wujka; założyciel firmy
Lotus zaczynał karierę, projektując samochody w garażu
rodziców; fizyczna siedziba pierwszego na świecie sklepu
on-line (Cadbara), założonego w 1994 roku przez Jeffa Bezos'a
także mieściła się w rodzinnym garażu – a dała początek
gigantowi, jakim jest Amazon. A w garażu w Menlo Park narodził
się... Google.
„(...)
Przed firmami produkcyjnymi stoi wyzwanie polegające na
znalezieniu w swojej ofercie takich produktów, które mogą
zostać spersonalizowane...”
Kamelia Duczmal,
business development 3Yourmind
Źródło: Magazyn
Przemysłowy
Na koniec przykład z rodzimego podwórka – i jak najbardziej
związany z wytwórczością prowadzoną w ograniczonej
przestrzeni: w 1989 roku, trzej przyjaciele: Andrzej Walczak,
Grzegorz Grzelak i Stanisław Ciupiński założyli
przedsiębiorstwo remontowo-budowlane, specjalizujące się w...
układaniu płytek. Gdy świat zachodni wykorzystywał już
zaawansowane kleje do glazury, w siermiężnej postpeerelowskiej
rzeczywistości nadal w powszechnym użyciu była zwykła zaprawa.
Panowie postanowili to zmienić: pierwsze partie własnego kleju
wyprodukowali za pomocą zwykłej betoniarki, w garażu należącym
do Grzegorza Grzelaka. Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że
mowa tutaj o narodzinach firmy... Atlas? A wszystko to działo
się jeszcze na długo przed... start-upami.
Tak łatwo, jak nigdy dotąd
W tej chwili wystarczy
mieć pomysł. W zasadzie nawet garaż nie jest potrzebny, ale
powiedzmy – przynajmniej na potrzeby tego opracowania – że
jednak się przyda. Zalecana minimalna powierzchnia to ok. 15 m
kwadratowych. Mając pomysł, w dużym uproszczeniu wystarczy
zarejestrować firmę, opracować projekt – stworzyć jego cyfrowy
model (np. korzystając przynajmniej na tym etapie z
bezpłatnych systemów CAD, a jest w czym wybierać – w przypadku
3D np. Onshape) i zarejestrować się w którymś z serwisów
crowdfundingowych. Po uzyskaniu wystarczających środków
finansowych, można przystąpić do budowy prototypu, a następnie
uruchomić produkcję. Jak?
Sięgnijmy znowu wstecz: elementy
potrzebne do budowy pierwszego motocykla Harley-Davidson
(wtedy nazwa firmy przedstawiała się w odwrotnej kolejności –
przyp. autora) zdobywano na dwa sposoby: niektóre gotowe
elementy (nie tylko normalia, ale także drobne mechanizmy
etc.) od dostawców zewnętrznych (w praktyce – często wynoszone
z firmy, w której bracia byli w tym czasie zatrudnieni, czego
broń Boże nie pochwalam!), inne – np. poprzez przygotowanie
drewnianego lub glinianego modelu, a następnie wykonanie
odlewu z metalu w formie piaskowej.
W zasadzie można współcześnie
postąpić tak samo – a jest znacznie prościej. Po pierwsze –
mamy możliwość ustawienia na naszych 15 metrach kwadratowych
drukarki 3D i małej maszyny CNC. I wszystko, od projektu,
przez prototyp, po produkcję – robić we własnym zakresie, z
niewielkim udziałem dostawców komponentów z zewnątrz.
Przykład
pełnowartościowej, kompaktowej obrabiarki CNC, oferowanej na
amerykańskim rynku. Idealna do postawienia... w kącie garażu
:). Czy w Polsce znajdziemy producentów lub dostawców takich
urządzeń?
Poniżej: Biurowy
system do AM (additive manufacturing) w metalu to oferta firmy
DesktopMetal...
Ale w
tym celu należy ponieść jednak nakłady, chociażby na zakup
wspomnianej drukarki (to jest jeszcze stosunkowo niewielki
wydatek, a w przypadku urządzeń stricte amatorskich – wręcz
nie ma o czym mówić), czy maszyny CNC (nawet niewielka, jeśli
ma istotnie do czegoś posłużyć, to trochę kosztuje). A jeśli
startujemy tylko z pomysłem, licząc się z każdym groszem, a
wynajęcie garażu i kupno maszyn do dopiero perspektywa?
– Na początek
nie trzeba nawet inwestować w drukarki 3D – wyjaśnia Kamelia
Duczmal, business development z 3Yourmind. – Można np. za
pomocą platform internetowych (3Yourmind – przyp. autora)
połączyć się z zasobami zewnętrznymi profesjonalnych drukarni
3D, które są dostępne w najbliższej lokalizacji. Skraca to nie
tylko koszty produkcji, ale także czas dostawy. Dzięki takiemu
rozwiązaniu można także bardzo szybko oszacować, jaki jest
koszt wyprodukowania danego przedmiotu.
Coż, coraz więcej rzeczy można
„załatwić” on-line. I trend ten zaczęli wykorzystywać nie
tylko niezależni dostawcy usług internetowych, ale również
producenci systemów CAD – i to nie tylko do rozpowszechniania
swoich systemów.
Dassault Systèmes i
3DEXPERIENCE Marketplace
Wyobraźmy sobie
sytuację, w której dysponujemy już gotowym cyfrowym modelem i
mamy zamiar zbudować jego fizyczny model lub funkcjonalny
prototyp. Co robimy? Siadamy przed komputerem i zaczynamy
wyszukiwać firmy, które świadczą usługi z zakresu druku 3D i
szybkiego prototypowania, a także producentów/dostawców
standardowych komponentów. Wysyłamy zapytania o
wykonanie/zakup/cenę potrzebnego detalu. Dzwonimy, rozmawiamy,
czekamy... Nie można inaczej? A gdyby tak wystarczyło...
wczytać nasz model do sieci i zaczekać, aż system podpowie nam
najbliższego dostawcę, koszt i termin realizacji zlecenia?
Prawie tak, jak wyszukiwanie najtańszego wakacyjnego
połączenia lotniczego? W zasadzie – dlaczego nie?
Podczas tegorocznej konferencji
SOLIDWORKS World 2018 zapowiedziano premierę nowej
„platformy”, nowego ekosystemu dedykowanemu dostawcom usług
przemysłowych. 3DEXPERIENCE Marketplace ma działać... właśnie
tak, jak na opisanym powyżej „ćwiczeniu imaginacyjnym”.
– 3DEXPERIENCE Marketplace (…) to nowy,
cyfrowy, społecznościowy i przełomowy sposób prowadzenia
działań biznesowych. Pozwala nam wprowadzać innowacje i
tworzyć wartość dla przemysłu. Zlokalizowane w sieci platformy
i witryny typu e-commerce zmieniły już handel detaliczny,
usługi transportowe i hotelarskie, nadchodzi czas kolejnej
transformacji, która tym razem ma dotyczyć świata przemysłu –
powiedział Bernard Charlès, CEO Dassault Systemes.
Dzięki 3DEXPERIENCE Marketplace
firmy, które poszukują nowych usługodawców, lub potrzebują
konkretnych komponentów czy też usług dla swojego środowiska
projektowego, będą miały dostęp do produkcji na żądanie (on-demand
manufacturing) i inteligentnego zamawiania części (intelligent
part sourcing). System umożliwi iterację specyfikacji
projektów i procesów produkcji, zagwarantuje, że dana część
czy produkt mogą być produkowane, a także zmniejszy ryzyko i
liczbę popełnianych błędów.
Gdy mamy
już nasz projekt, to albo wczytujemy go w całości, albo jego
poszczególne komponenty osobno – na platformę 3DEXPERIENCE
Marketplace. I wybieramy materiał oraz techniki i termin
wykonania danych elementów...
Gdy
dysponujemy już gotowym projektem, to albo wczytujemy go w
całości, albo jego poszczególne komponenty osobno – na
platformę 3DEXPERIENCE Marketplace. I wybieramy materiał oraz
techniki i termin wykonania danych elementów. Na
podstawie wprowadzonych przez nas informacji, platforma
automatycznie udostępni listę potencjalnych
producentów/dostawców. Dodatkowo, pozwoli zarządzać wszystkimi
aspektami transakcji pomiędzy kupującym, a sprzedawcą (np.
sposobem i terminem płatności, walutą transakcji etc.).
– To nowatorskie narzędzie
połączy dostawców i klientów poszukujących usług
produkcyjnych. W ramach jednej platformy Klient będzie mógł
określić swoje potrzeby i znaleźć odpowiedniego dostawcę –
powiedział Guillaume Drapier, 3DEXPERIENCE Marketplace Product
Manager w Dassault Systèmes.
Do ekosystemu mogą także zgłaszać
się dostawcy usług, zamieszczając tam swoją ofertę. W jednym
„wirtualnym miejscu” mogą zatem spotkać się
mikroprzedsiębiorstwa i duże firmy, z jednej strony
poszukujące wykonawców/producentów dla swoich zleceń, z
drugiej – poszukujące zleceniodawców. Jeśli w naszym garażu
mamy już drukarkę 3D i maszynę CNC, a nie chcemy, by zamiast
przynosić zysk, generowały straty w związku z przestojami, to
taki model prowadzenia biznesu może okazać się dla nas
rozwiązaniem. I szansą dla wszelkiego rodzaju „garażowych”
przedsiębiorstw. Warto dodać, że dostęp do
usługi jest możliwy bezpośrednio z programów SOLIDWORKS, CATIA
i oczywiście przez platformę 3D EXPERIENCE.
3DEXPERIENCE Marketplace dzieli
się na dwa obszary: Make (make.3dexperience.3ds.com) i PartSupply (partsupply.3dexperience.3ds.com). Pierwszy
dedykowany jest dla tych, którzy poszukują wykonawców dla
swoich projektów – i dla firm świadczących usługi z zakresu
szybkiego prototypowania, druku 3D, czy szybkiego wytwarzania,
drugi – dla poszukujących gotowych komponentów, elementów
(przekładni, łożysk, silników krokowych etc.) i ich
producentów, którzy zamieszczają swoją ofertę m.in. za pomocą
tej platformy.
3DEXPERIENCE Marketplace Make – to tutaj możemy znaleźć firmę,
która wykona zaprojektowany przez nas element...
To brzmi fantastycznie i co
więcej – działa, ale, podobnie jak ze wszystkim, potrzeba
czasu. W momencie uruchomienia, platforma 3DEXPERIENCE
Marketplace obejmowała ok. 50 firm przemysłowych,
posiadających w sumie ponad 500 maszyn i 30 milionów części,
pochodzących od 600 dostawców. Liczba ta stale rośnie, ale
potencjalni dostawcy zlokalizowani są poza granicami naszego
kraju. Osoby zainteresowane takimi rozwiązaniami powinny zatem
skorzystać także z platformy 3yourmind (w wolnym tłumaczeniu:
„uwolnij swój umysł”) –
3yourmind.com, działającej na podobnej
zasadzie, ale skupiającej się na dostawach usług stricte druku
3D. Albo zadbać o odpowiednio obszerny garaż i jego
wyposażenie wystarczające do podjęcia produkcji na potrzeby
własnego projektu – a może także na świadczenie usług w ramach Marketplace lub 3yourmind?
3DEXPERIENCE Marketplace Supply – tutaj znajdziemy poszukiwane
przez nas gotowe komponenty...
Skoro najpierw projekt, to
potrzebny jest CAD. Ale o tym, jakie nowe rozwiązania pod
kątem AM (additive-manufacturing) i innych technik wytwarzania
oferują najpopularniejsi dostawcy systemów CAD, napiszę w
kolejnym odcinku...
(ms)
Źródło: 3DS, CADworks, Onhape,
Magazyn Przemysłowy
powrót na początek |
strona główna
|