Strona korzysta z plików cookies m.in. na potrzeby statystyk.
Więcej >>>
stronę najlepiej oglądać z wykorzystaniem przeglądarki Chrome w rozdzielczości min. 1024 x
768 (zalecane 1280 x 1024)
Blog i czasopismo
o tematyce CAD, CAM, CAE,
systemach wspomagających projektowanie...
Źródło światła, które pozyskuje
energię wykorzystując siłę ziemskiego przyciągania? Które nie
musi być podłączone do sieci energetycznej? Które nie potrzebuje
baterii, akumulatorów, ładowarek? I które nie wymaga uciążliwego
kręcenia korbką? Proszę bardzo, oto jest:
„Gravity Light Lamp”
Maciej Stanisławski
W wielu rejonach świata, nie
tylko w Afryce, nadal wykorzystywane jest oświetlenie...
naftowe. Na skalę na tyle masową, iż powoduje rocznie emisję
244 mln ton CO2 do atmosfery. Co więcej, ten rodzaj
oświetlenia wykorzystywany jest przez ludzi żyjących na skraju
ubóstwa, a koszt zakupu nafty stanowi jedną z ważniejszych
pozycji w ich niewielkim budżecie.
Gravity Light Lamp ma szanse
trafić nie tylko pod afrykańskie strzechy...
To właśnie z myślą o nich
narodził się projekt zbudowania lampy, która energię
elektryczną pozyska dzięki sile grawitacji. Koszt jej zakupu
zamykałby się w kwocie mniejszej niż 10 USD, a kosztów
eksploatacji nie byłoby żadnych.
Pomysł okazał się bardzo prosty, a można sprowadzić go do
stwierdzenia, że... wszystko już było.
Zegar inspiracją? Zegar ciężarkowy –
jego zaletą była prostota konstrukcji i stałość działania siły
napędowej. Źródłem napędu był ciężarek wiszący na lince lub
łańcuszku. Wprawienie mechanizmu w ruch polegało na nawinięciu
liny/łańcuszka na koło napędowe lub ciągnięciu łańcuszka
biegnącego przez koło napędowe i zwisającego z drugiej strony.
Tak, jak w Gravity Light Lamp.
Nie tylko świeci, może także
służyć jako ładowarka dla innych urządzeń...
Prostota, wytrzymałość i
funkcjonalność, ale nie brak tutaj także pewnej dozy
estetyki...
Gravity Light Lamp Prosta, plastikowa obudowa z uchwytem umożliwiającym jej
podwieszenie. Jasna dioda LED stanowiąca źródło światła.
Potencjometr regulujący jasność. Dwa wyprowadzone na zewnątrz
obudowy bieguny, które umożliwiają podłączenie zewnętrznych
urządzeń zasilanych energią elektryczną – np. w celu ładowania
akumulatorków, uruchomienia radia itp.
Podstawowe komponenty prototypów
powstały na drukarkach 3D...
Całość zapakowana do wytrzymałej
torby, która – po wyjęciu lampy i wypełnieniu ziemią,
kamieniami itp. – pełni rolę „zegarowego ciężarka”. Zamiast
łańcuszka – elastyczny pasek z wytrzymałego tworzywa.
Prosta przekładnia napędza niewielki, ale wydajny generator
prądu. Pojedynczy cykl pracy lampy to 18 do 30 minut w zależności od
obciążenia. Śmiem twierdzić, że zainteresowani będą nie tylko
mieszkańcy trzeciego świata, ale także europejscy globetrotterzy; kwestią czasu jest pojawienie się tej – albo
podobnej lampy – w sklepach oferujących wyposażenie
turystyczne.
Podczas projektowania urządzenia
wykorzystywano oprogramowanie DS SOLIWORKS...
Projektowanie tego typu
urządzeń wydaje się wpisywać w obecne trendy budowy i
wykorzystywania rozproszonych źródeł zasilania. Teraz każdy
może mieć mikro-elektrownię grawitacyjną w swoim domu lub
namiocie...
(ms)
P.S.
Finansowanie projektu jego twórcy postanowili przeprowadzić
przez serwis indiegogo.com. Zakładany budżet niezbędny do
uruchomienia produkcji wynosił 55 000 USD i został
kilkukrotnie przekroczony... [
link tutaj ]
I jeszcze ciekawostka: wczesne
prototypy Gravity Light Lamp można znaleźć na aukcjach eBay, w
cenie ok. 30 USD...