W przygotowaniu
nr 5-6(25-26) 2017
dostępny
po 29.12.2017
Wydanie aktualne
nr 3-4(23-24) 2017
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
Wydania
archiwalne
nr 1-2(21-22) 2017
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
nr 1-2(19-20) 2015
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
numer 1(18) 2014
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
numer 1(17)
2013
dostępny w pdf, wydanie flash
tutaj
numer 1(16) 2012
dostępny
w
archiwum
numer 1(15) 2011
dostępny
w
archiwum
numer 4(14) 2010
HD dostępny
w archiwum
numer 3(13) 2010
HD dostępny
w archiwum
|
Czwartek, 5.03.2015 r.
Autodesk
i Mega-Roboty?
Jak wiadomo, twórczość
fantastyczno-naukowa (obojętne, czy w formie literackiej, czy
filmowej) od wieków inspirowała niespokojne umysły do
poszukiwania nowych, ciekawych rozwiązań. Można zatem uznać,
iż pojawienie się prawdziwych, wielkich robotów, walczących ze
sobą „w realu” na arenie, to tylko kwestia czasu. Okazuje się,
że moment ten może nadejść niebawem...
Maciej
Stanisławski
Dosłownie przed kilkoma dniami w
aktualnościach pisałem o minirobotach przeznaczonych do zadań
na współczesnym polu walki, tym razem kilka słów o
niecodziennym pomyśle, znanym do tej pory raczej z gier
komputerowych i takich produkcji, jak np. „Pacific Rim”, czy
„Real Steel” (swego czasu ten ostatni był ulubionym filmem
mojego średniego synka).
Trzech entuzjastów postanowiło
spełnić marzenia – zapewne przede wszystkim swoje – i zbudować
wielkie roboty, poruszające się na dwóch nogach, kierowane nie
zdalnie, ale przez „operatorów-pilotów” zajmujących miejsce w
kabinach umieszczonych na kadłubach maszyn.
– Technologia jest już dostępna.
Chcemy zbudować, stworzyć coś, czego nikt przed nami jeszcze
nawet nie próbował – powiedział Gui Cavalcanti,
współzałożyciel
MegaBots Inc., odpowiedzialny w firmie za design i...
dostosowanie go do możliwości wytwórczych małego (zwłaszcza
jak na zadanie, jakiego się podjęło) przedsiębiorstwa.
„Następną ligę
sportową, zdolną przyciągnąć miliony widzów i zarobić miliony
dolarów, mogą stworzyć roboty walczące na arenia na śmierć i
życie...”
Business
Insider
Roboty będą wyposażone w
modułowe, pneumatyczne miotacze pocisków (de facto kulek z
farbą, ale o znacznej sile rażenia –
vide video :)), umieszczone na końcach ramion. Dwuosobowa
załoga będzie „pilotować” robota i sterować jego uzbrojeniem
„pokładowym”. Docelowo roboty mają walczyć przeciw sobie na
arenie, ale w walce na żywo przeciwko „MegaBotom” mogą brać
udział różne pojazdy...
fot. Huffington Post
– Chcemy, żeby to było coś na
naprawdę wielką skalę, coś... epickiego – dodaje Andrew Stroup
(technolog i specjalista od... powiedzmy „integracji
rozwiązań”). To na nim spoczywa główny wysiłek związany z
dopasowaniem do siebie kawałków żelastwa tak, by stworzyły one
maszynę, nad którą nie tylko da się skutecznie zapanować, ale
która będzie także zdolna do walki z porównywalnym
przeciwnikiem. Jak widzimy na filmie promocyjnym, Andrew
potrafi nie tylko wcielić się w rolę wizjonera, ale także...
spawacza, czy wręcz... kowala. Cóż, skromne możliwości
finansowe nie wydają się zniechęcać entuzjastów pomysłu... i
chwała im za to.
Młodzi ludzie starali się z
początku pozyskać fundusze na realizację planów (i wykonanie
prototypowego robota „Mark I”) poprzez serwis „Kickstarter”,
ale niestety – nie udało się to w pełni. Nie oznaczało to
jednak przerwania prac nad projektem; co więcej, założyciele
MegaBots Inc., nauczeni doświadczeniem, postanowili finansować
przedsięwzięcie w bardziej tradycyjny sposób.
W miejscach publicznych, podczas
różnego rodzaju „show” i wystaw, eksponują fragmenty prototypu
i swoją ideę stworzenia mega-robotów i organizowania ich walki
na arenach/stadionach, dla rozrywki. Trzeba dodać, że wydaje
się ona trafiać na podatny grunt.
– Chcemy przerzucić pomost między
technologią, a rozrywką – wyjaśnia Matt Oehrlein (elektryka,
elektronika, systemy sterowania robotem).
„MegaBots chcą
spełnić wasze marzenia o gigantycznych robotach bojowych...”
engadget
Innym
sposobem na zwiększenie zainteresowania projektem (i
pozyskanie funduszy) jest ogłoszenie przez MegaBots Inc.
swoistej „rekrutacji” – firma zachęca zdolnych i nie
obawiających się ryzyka deweloperów, inżynierów, projektantów,
czy też kandydatów na „pilotów-operatorów”, do dołączenia do
zespołu i wzięcia udziału w projekcie.
Jak się okazuje, pomysł spotkał
się z zainteresowaniem ze strony jednego z producentów
rozwiązań CAD: to Autodesk zdecydował się wesprzeć działania
MegaBots Inc., współorganizując konkurs projektowy
A360 MegaBots Design Contest. Zadanie jest proste –
wykonać projekt elementów, komponentów robota, posługując się
oprogramowaniem z rodziny Autodesk 360 (aplikacje CAD/CAE/PLM
pracujące w chmurze, więcej niebawem na autodeskblog.pl). Na
zwycięzcę czeka podwójna nagroda – nie tylko ufundowane 2 500
USD, ale także satysfakcja, że jego projekt doczeka się
istotnie realizacji – do czego zobowiązują się założyciele
firmy.
Na zadane przez dziennikarza
SolidSmack.com pytanie, czy uważa, iż takie przedsięwzięcie,
taki rodzaj „sportu” i widowiska ma szanse zyskać autentyczną
popularność, Mike i jego zespół odpowiedzieli:
– Absolutnie. Fascynacja gigantycznymi robotami dawno
przekroczyła granice Stanów Zjednoczonych. I chociaż zapewne
pierwsze starcie na żywo, na arenie, będzie miało miejsce na
terenie USA, to postaramy się, aby widowisko takie
rozpropagować z czasem na całym świecie...
Hmm... A może by tak uzbroić
kilka takich Mega-Botów w parę działek, wyrzutni pocisków i
wielolufowych wielkokalibrowych karabinów maszynowych i wysłać
jako wsparcie na Ukrainę?
Żarty na bok, będę śledzić dalsze losy tego projektu...
(ms)
A360
MegaBot Challenge: każdy zainteresowany może wziąć udział w
konkursie, zaprojektować kształt, formę komponentów Mega Bota,
lub elementów jego uzbrojenia – a założyciele MegaBots
zobowiązują się do tego, by zwycięski projekt zrealizować...
Źródło:
SolidSmack.com
[ powrót na stronę główną
]
|
Blog monitorowany
przez:
|