|
www.cadblog.pl
|
www.cadglobe.com |
Strona korzysta z plików cookies m.in. na potrzeby statystyk.
Więcej >>>
stronę najlepiej oglądać z wykorzystaniem przeglądarki Chrome w rozdzielczości min. 1024 x
768 (zalecane 1280 x 1024)
Blog i czasopismo
o tematyce CAD, CAM, CAE,
systemach wspomagających projektowanie...
Gdy poruszam temat darmowych
systemów CAD wśród osób na co dzień korzystających z
zaawansowanych systemów inżynierskich, z reguły słyszę
lekceważące opinie. Pochlebnie moi rozmówcy wyrażają się
jedynie o wybranych bezpłatnych rozwiązaniach, oferowanych
przez uznanych producentów – ale tu w zasadzie można mówić
jedynie o 2D...
Stereotypowe przekonanie jest takie, iż bezpłatna
aplikacja typu FreeCAD może służyć w zasadzie jedynie do
prostego modelowania, na operacjach Boole'a, z użyciem
nieskomplikowanych brył. Wyciągnięcie po ścieżce? Szyki?
Możliwość zmiany wymiarów po zakończeniu pracy? Wydawać by się
mogło, że są to obszary pozostające poza możliwościami
systemów rozwijanych bezpłatnie przez entuzjastów. Tymczasem
FreeCAD zdaje się temu przeczyć. I to skutecznie...
Polecam film krążący w
Internecie, a pokazujący możliwości zaprojektowania detali
urządzenia w systemie FreeCAD,
a następnie wydrukowania ich na
drukarce 3D. „Od FreeCAD do realnego świata...”
źródło: YouTube, freecadweb.org
W poprzednim odcinku (link
tutaj), pokazującym właśnie proste operacje na szkicach i
wyciągniętych bryłach, korzystałem z wersji 0.12. W tej chwili
dostępna jest stabilna wersja FreeCAD 0.14. Można ją pobrać w
wersji na Windows, Mac OS i oczywiście Linux'a (Ubuntu,
Fedora). Zachęcam do jej pobrania i instalacji (plik
instalacyjny to ok. 127 MB – a mówimy o CAD 3D!).
Rys. 1.
Dostępna jest już wersja FreeCAD 0.14...
Zaczynamy od otwarcia nowego
dokumentu (projektu) i na pasku narzędzi z zakładki „Start”
wybieramy tryb środowiska pracy „Part” (rys. 2). W niniejszym
tutorialu będziemy korzystać z „Part” i „Part Design”.
Rys. 2.
Wybieramy tryb „Part”
Po wybraniu trybu zauważymy, iż
FreeCAD automatycznie dostosowuje paski menu, wyświetlając
narzędzia, z których na danym etapie możemy korzystać. Klikamy
w ikonę „sparametryzowanych geometrycznych brył” (rys. 3) i w
oknie po lewej stronie ekranu (rys. 4) wybieramy „Helix”.
Nawiasem mówiąc, wybór brył podstawowych (tzw. prymitywów ;)) jest całkiem spory.
Rys. 3.
Rys. 4.
W kolejnym oknie (rys. 5)
ustalamy parametry: prześwit między zwojami (Pitch), wysokość,
promień, kąt nachylenia. W moim przykładzie było to
odpowiednio 5 mm, 90 mm, 8 mm i 0°. Możemy także dokonać
wyboru systemu (prawoskrętny lub lewoskrętny).
Rys. 5.
Ustalenie podstawowych parametrów sprężyny...
Możemy również wybrać położenie
naszej sprężyny – służy do tego zakładka Location, widoczna
poniżej okna parametrów. Domyślnie ustawiona jest na początku
układu współrzędnych i tak niech zostanie.
Po dokonaniu wyboru, na ekranie
pojawi się... okrąg. Wynika to z ustawienia widoku, wystarczy
wybrać widok aksonometryczny, abyśmy zobaczyli ścieżkę
tworzącą sprężynę w przestrzeni (rys. 6). Teraz trzeba
„jedynie” dokonać wyciągnięcia po tej „ścieżce”.
Rys. 6.
Widok w aksonometrii ukośnej...
Ze środowiska „Part” przechodzimy
do „Part Design”. Znowu daje się zauważyć zmianę pasków
narzędzi. Klikamy ikonę „tworzenia nowego lub edycji
istniejącego szkicu” (rys. 7).
Rys. 7.
Wybieramy płaszczyznę, na której
będziemy umieszczać nasz szkic: XZ (rys. 8).
Rys. 8.
Z paska narzędzi
szkicowania wybieramy okrąg i rysujemy go tak, by jego środek
pokrywał się z początkiem naszej „sprężyny” (rys. 9). Ułatwia
to włączony widok siatki (grid), ale i tak za chwilę ustawimy
go precyzyjniej.
Rys. 9.
Tutaj uwaga: domyślnie FreeCAD
wykorzystuje mysz w trybie „Inventor”, dlatego osobom
przyzwyczajonym do pracy z innymi systemami proponuję skorzystanie z
zakładki „Edit” > „Preferences” > „Display” > „3D Navigation”
i wybór opcji „CAD navigation” (rys. 10).
Rys. 10. We
FreeCAD przewidziano m.in. kilka domyślnych ustawień myszy.
Dzięki temu „przesiadka” na bezpłatny system sprawia mniej
kłopotu. Warto jednak pamiętać o tym, by przed przystąpieniem
do pracy, skontrolować przyjęte w programie ustawienia.
Unikniemy wtedy nieprzyjemnych niespodzianek...
Dodam, że ciekawie
pracuje się we FreeCAD z wykorzystaniem TouchPada – to chyba ukłon w
stronę użytkowników mobilnych.
Posłużymy się teraz narzędziem
„odcinka” (służącym do określenia dystansu pomiędzy dwoma
punktami lub końcami linii), zgrupowanym na osobnym pasku.
Klikamy myszą najpierw w środek naszkicowanego okręgu, a
następnie – w środek układu współrzędnych, który – jak
pamiętamy – jest osią naszej sprężyny (rys. 11).
Rys. 11.
W pojawiającym się oknie podajemy
interesującą nas odległość. W tym wypadku będzie ona równa
promieniowi naszej sprężyny i wyniesie 8 mm (rys. 12).
Rys. 12.
Z tego samego paska wybierzemy
narzędzie do modyfikowania rozmiaru okręgu i nadamy mu
średnicę 2 mm (rys. 13). To tyle, jeśli chodzi o pracę w
środowisku „Part Design”. Nasz szkic w aksonometrii
powinien wyglądać, jak na rysunku 14.
Rys. 13.
Rys. 14.
Widać nie tylko krzywą tworzącą sprężynę, ale także szkic,
który ulegnie wyciągnięciu...
Przechodzimy z powrotem do
środowiska „Part”. W zakładce „Model” (Okno Operacji po lewej
stronie) sprawdzamy, czy mamy zaznaczony „Sketch” (czyli szkic
naszego okręgu) i z paska narzędzi (rys. 15) wybieramy
polecenie wyciągnięcia po ścieżce/profilu (ang. „Utility to
sweep”).
Rys. 15.
Rys. 16.
Pojawia się okno (rys. 16 powyżej)
pozwalające na określenie, co będzie „wyciągane” (ramka po
prawej) i po czym: po profilu, ścieżce etc. (ramka po lewej).
„Sketch” przeciągamy klawiszem strzałki na prawą stronę, a „Helix”
pozostawiamy po lewej. Ponieważ chcemy, by nasze wyciągnięcie
było bryłą, a nie powierzchnią (tutaj np. skręconą w sprężynę
rurą), zaznaczamy opcję „Solid”. Zależy nam także na tym, by
zachować proporcję i symetrię zakończeń naszego wyciągnięcia,
korzystamy zatem z opcji „Frenet” (wzory Freneta w
geometrii różniczkowej określają związki pomiędzy
wielkościami opisującymi
krzywą parametryczną w przestrzeni 3D).
Mamy sprężynę (rys. 17).
Rys. 17.
Nie jest to co prawda jeszcze gotowa sprężyna, ale połowa pracy za
nami...