W przygotowaniu
nr 5-6(25-26) 2017
dostępny
po 29.12.2017
Wydanie aktualne
nr 3-4(23-24) 2017
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
Wydania
archiwalne
nr 1-2(21-22) 2017
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
nr 1-2(19-20) 2015
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
numer 1(18) 2014
dostępny w pdf, wydanie
flash
tutaj
numer 1(17)
2013
dostępny w pdf, wydanie flash
tutaj
numer 1(16) 2012
dostępny
w
archiwum
numer 1(15) 2011
dostępny
w
archiwum
numer 4(14) 2010
HD dostępny
w archiwum
numer 3(13) 2010
HD dostępny
w archiwum
numer 2(12) 2010
dostępny
w archiwum
numer 1(11) 2010 dostępny
w archiwum
numer 9(10) 2009
już dostępny
w archiwum
numer 8(9) 2009
już dostępny
w archiwum
Wydanie specjalne
numer 7(8) 2009
już dostępny
w archiwum
Numer 6(7) 2009
już dostępny
w archiwum
|
Czwartek, 8.10.2009 r.
Rewolucja w modelowaniu
bryłowym
...czyli wrażenia po konferencji Solid Edge with Synchronous
Technology 2
Co prawda krótką relację miałem już
okazję zamieścić (w ramach zestawienia premiery SW 2010 i
ST2), ale cała masa materiałów nie mogła doczekać się
przynajmniej próby dociekliwszego zgłębienia zakresu zmian i
nowości wprowadzonych do Solid Edge i związanych także z ST 2,
ale przecież nie tylko...
– Modelery
bezpośrednie nie są narzędziem dedykowanym dla inżynierów... –
te słowa wypowiedział w zasadzie zaraz na początku swojej
prezentacji Tomasz Jęczarek (Technical Sales Support Engineer
Siemens PLM Software). Mocne słowa, zwłaszcza padające z ust
kogoś, kto za chwilę przedstawi, w jaki sposób wraz z kolejną
odsłoną technologii synchronicznej oprogramowanie SolidEdge
zbliża się właśnie do modelerów bezpośrednich (a może się
mylę? – zachęcam do lektury
komentarzy!).
Daruję sobie na razie pierwszą część (skądinąd interesującą)
prezentacji dotyczącą samej firmy – informacje te bez trudu
można znaleźć na polskich stronach Siemens PLM Software.
Wspomnę jedynie, że firma, a konkretnie jej oprogramowanie, ma
wspaniałe referencje, m.in.: nagrody przyznane przez firmy
takie jak Ford, Caterpillar, GM i FIAT – dla dostawcy
najlepszych usług. I chodzi tutaj zapewne nie tylko o CAD, ale
także o cały obszar oferowanych rozwiązań PDM/PLM.
Nawiasem mówiąc, recenzje ze środowisk wykorzystujących CAD w
praktyce, można także znaleźć w sieci (np. case study związane
z firmą RAZOR, do pobrania m.in. na stronie CAD.pl). Odsyłam
także do lektury wspomnianej wcześniejszej relacji –
link tutaj.
Teraz skupmy się na najważniejszym...
Solwer synchroniczny vs sekwencyjny
Wyższość tego pierwszego? Pracuje on cały czas w tle, każda
wprowadzona zmiana powoduje od razu przebudowę całego modelu.
Zamiast klasycznego drzewa operacji, wprowadzono tzw.
„kolekcję operacji", obejmującą m.in. operacje proceduralne.
Takie podejście do modelowania pozwala m.in. na wprowadzanie
nie zaplanowanych wcześniej zmian. Co więcej, zmiany te można
wprowadzać "swobodnie", właśnie na wzór modelerów
bezpośrednich, za pomocą chociażby Wymiarów sterujących 3D;
można je dowolnie zmieniać, można je też blokować, ustalać
między nimi powiązania, wreszcie – sterować nimi za pomocą
zewnętrznego arkusza kalkulacyjnego. Interesujące? Z
pewnością. Bezpośrednie? Tak i zarazem parametryczne.
Reasumując: Synchronous Technology 2 to przede wszystkim
synchroniczny solwer, który cechują operacje proceduralne,
reguły i wymiary sterujące 3D. Z modelowania opartego na
historii przejął wspomniane sterowanie wymiarami, wysokie
zautomatyzowanie i bazowanie na operacjach, a z modelowania
bezpośredniego (swobodnego): elastyczną edycję, szybką edycję
części z wieloma operacjami i – co dla wielu najważniejsze –
łatwą (bezpośrednią) interakcję...
Przewaga ST 2 nad innymi systemami zawiera się także w tym, iż
nie gubi on wymiarów podczas importu danych z 2D (co
zdarza się w przypadku innych systemów), pozwala na łatwe
ustalanie interferencji w 3D i oferuje edycję szkiców, na
bazie których można budować operacje.
Modelowanie synchroniczne trafiło także do aplikacji
pozwalających na pracę z arkuszami blach. W ogóle widać
tendencję do rozwijania narzędzi Sheet Metal i to tendencję
zauważalną we wszystkich systemach „Solid". Co jeszcze
spotkamy w nowym Solid Edge z ST 2?
• zwiększenie funkcjonalności środowiska modelowania części i
złożeń;
• wprowadzenie analizy MES już do podstawowego środowiska
Solid Edge – do dyspozycji mamy teraz Solid Edge Simulation;
• zwiększenie integracji z systemem Teamcenter...
A jak to wygląda w praktyce...
„Najsmaczniejsza" część prezentacji, czyli zamiast pokazu
slajdów w PowerPoint'cie – żywy inżynier (tutaj Pan Tomasz
Jęczarek) i żywe oprogramowanie (tutaj „bohater" niniejszej
relacji, czyli Solid Edge with Synchronous Technology 2). Na
pierwszy ogień – plik z AutoCAD'a wczytywany do środowiska
Solid Edge. Dlaczego tak? Zapewne po pierwsze – by
zademonstrować możliwości nowej technologii w odniesieniu do
starych tradycyjnych systemów, po drugie – by wskazać
dotychczasowym użytkownikom AutoCAD, że nie muszą żegnać się
ze swoimi dotychczasowymi dokonaniami; po trzecie – jak już
kiedyś wspomniałem, ok. 80% zadań projektowych i
konstrukcyjnych polega na poprawianiu i przerabianiu już
istniejących rozwiązań. Stąd warto wyjść z istniejącego pliku
(pod warunkiem, że mamy prawa do jego wykorzystania ;)).
Wracamy do importu: wczytaliśmy rysunek 2D z AutoCAD'a,
otrzymaliśmy dwie warstwy: widok krawędzi i wymiary. I wymiary
te są od razu wymiarami sterującymi do naszego modelu 3D,
który oczywiście zamierzamy utworzyć. Wybieramy funkcję
"Utwórz 3D", przenosimy płaskie rzuty rysunku i na podstawie
oryginalnych wymiarów, prostymi przeciągnięciami tworzymy
obiekt przestrzenny.
Ciekawą możliwością oferowaną przez nowe środowisko Solid Edge
jest m.in. przeciąganie konturów podczas pracy z rysunkiem 2D.
Stąd też jedna z refleksji, która nasunęła mi się podczas
prezentacji dotyczyła tego, że w zasadzie przesiadka z Solid
Edge 2D Drafting do środowiska Solid Edge ST (i ST 2) powinna
być bezproblemowa, m.in. ze względu na brak drzewa operacji i
możliwość swobodnego przeciągania konturów 2D, oczywiście
także za sprawą ujednoliconego interfejsu użytkownika! 2D mam
zainstalowane, ST 2 spodziewam się otrzymać od testów – nic
prostszego, jak siadać i ćwiczyć... Ba, żeby jeszcze na to
wszystko tylko czasu starczyło.
Swoją drogą szkoda, że podczas prezentacji praktycznie
całkowicie pominięto 2D Drafting. Szkoda poświęcać czas na
coś, co jest oferowane... za darmo? Przecież z założenia ma
przynieść korzyści, tyle że – długoterminowe.
Zerkam do notatek (oj, przydałby się jakiś mały, cichy,
zgrabny laptop – bazgrzę potwornie, a w szkole miałem ogromne
problemy z pismem technicznym). Co więcej nowego? Ujmę to w
kilku punktach:
• poprawiono
możliwości edycji i zmian w kontekście złożenia;
• dzięki Life Sections mamy możliwość uzyskać w pełni
edytowalne przekroje 2D naszego modelu. Co więcej, zmiany w
modelach 3D mogą być realizowane właśnie poprzez edycję szkicu
w płaszczyźnie przekroju;
• operacje proceduralne mogą być teraz sterowane szkicem 2D;
• kolekcję zastosowanych operacji można łatwo odszukać -
podejrzeć w Pathfinderze;
• polepszono edycję geometrii zaokrągleń;
• usprawniono edycję operacji pochylenia;
• tworzenie wieloboków w 3D (z utrzymaniem relacji wieloboku
podczas wykonywania jego boków w innych operacjach);
• szybsze określanie klasy pasowania z predefiniowanej listy;
• usprawnione rozwijanie powierzchni prostokreślnych (łuki do
linii, skośne segmenty liniowe itp.)...
Warto przypomnieć w tym miejscu, że Synchronous Technology już
w swej pierwszej odsłonie zapewniał m.in.:
• możliwość edycji modelu metodą „chwyć i ciągnij”,
zapożyczoną z modelerów bezpośrednich;
• możliwość natychmiastowego wyciągania regionów ze szkiców
lub z zaimportowanych rysunków 2D w częściach;
• kontrolę zmian 3D.
I w tej
kwestii oczywiście nic się nie zmieniło, poza dalszym
usprawnianiem przebiegu tych operacji.
Sheet Metal
Jak wiadomo, do modelowania arkuszy blach wykorzystywane są w
zasadzie zupełnie inne operacje, niż w przypadku zwykłego
modelowania obiektów bryłowych. Uwzględnienie tych różnic
podnosi jakość pracy z arkuszami blach i znakomicie ją ułatwia
– z tego założenia wyszli twórcy Solid Edge ST 2. Minusem
wcześniejszych wersji był brak możliwości edytowania
zaimportowanych detali z arkuszy blach, a także konieczność
rozpoznawania operacji zawartych w natywnych (importowanych)
plikach – w tej chwili nie stanowi to problemu. A jak już
zdaje się wspomniałem, dodatkowo wymiary sterujące 3D dostępne
są także dla operacji na arkuszach blach. Pora na kolejny
przykład demonstrowany na żywo: import detalu (arkusz blach)
utworzonego w SolidWorks. Otwieramy go jako pojedynczy obiekt
bryłowy, następnie transformujemy do Sheet Metal i... mamy
obiekt z rozpoznanymi definicjami operacji, możemy na nim
pracować tak, jakby od początku był on utworzony w Solid Edge.
– Nie wiem, czy można prościej – powiedział Pan Tomasz po
zakończeniu operacji importu.
Simulation
Nowością w Solid Edge jest z pewnością Simulation, dostępny
jako moduł z pakietami Classic i Foundation, a także w
przygotowywanym wariancie „Premium". W Simulation warto
zwrócić uwagę zarówno na wstążkę poleceń, jak i na okno
menadżera symulacji - zostały bowiem opracowane w taki sposób,
by możliwie intuicyjnie prowadzić nawet początkującego
użytkownika przez proces definiowania symulacji. Jeśli chodzi
o same możliwości analiz i symulacji, to:
• do dyspozycji otrzymujemy pełen skład obciążeń oraz
definicji warunków brzegowych;
• możliwość realistycznego modelowania kontaktów w złożeniach;
• automatyczne tworzenie modelu elementów skończonych z
możliwością ręcznego sterowania (w razie konieczności);
• generowanie raportów...
a wszystko to w oparciu o solwer NASTRAN.
Lepiej bez historii?
Wielu z przedstawionych tu możliwości nie da się zrealizować w
systemie opartym na historii edycji (tzn. z drzewem operacji).
Zarządzanie kolekcją operacji jest szybsze, niż sekwencyjną
listą. Umożliwia poza tym:
• edytowanie operacji bez konieczności przebudowy całego już
powstałego modelu;
• edycję modeli dostawców – równie szybką, jak w przypadku
plików natywnych Solid Edge;
co więcej, zmiany wykonywane w importowanym detalu bardzo
często przeprowadzane są szybciej, niż gdyby wykonywał to
dostawca w swoim systemie na natywnym pliku!
• duża ilość zasobów systemu wykorzystywana i dostępna
bezpośrednio z poziomu interfejsu graficznego, bez
konieczności odwoływania się do menu;
• nie ma konieczności planowania operacji dla przyszłych
edycji już na wczesnym etapie projektowania. Ten problem
rozwiązuje technologia modelowania synchronicznego.
Teamcenter
W rozwoju tej aplikacji duży nacisk postawiono na usprawnienie
współpracy między konstruktorem a technologiem. Technolog może
bez problemu wysłać żądanie dokonania zmiany, mając pewność iż
dotrze ono do właściwej osoby. Aplikacja ta to pomost między
dwoma światami: tym wirtualnym w biurze konstrukcyjnym – i tym
rzeczywisty u technologa. Ale chociaż jest to bardzo obrazowe
ujęcie, to jednak uproszczone. Co prawda ukłonem w stronę
technologów jest wsparcie narzędziowni (obsługa różnych
rodzajów wierteł, noży, frezów, procesów obróbki i procesów
sterujących maszynami...), ale Teamcenter pozostanie aplikacją
dedykowaną do zarządzania wszelkimi dokumentami związanymi z
projektowaniem i produkcją. Oznacza to, iż obecnie Teamcenter
nie jest już tylko aplikacją PDM – odpowiada bowiem wszystkim
współczesnym wymogom stawianym rozwiązaniom klasy PLM. Taki
przynajmniej wniosek można było wyciągnąć po obejrzeniu
drugiej części prezentacji (w wykonaniu Romana Korzusa (Sales
Executive), Michała Poprawskiego (PLM Consultant) oraz
wspomnianego już Tomasza Jęczarka).
Teamcenter pozwala
na zarządzanie wiedzą. Umożliwia łatwe (automatyczne)
wyszukiwanie informacji (plików) w bazie SQL – czyli
wyszukiwanie danych w centralnym systemie PLM.
Zadanie to ułatwiają pliki *.jt – obsługiwane m.in. przez
darmową przeglądarkę dostępną na stronach Siemens PLM Software
(tutaj). Są to pliki w formacie Teamcentera, opracowanym przez
Siemens PLM Software (opracowanie autorskie), nie edytowalne w
innych systemach CAD. Format *.jt pozwala na zapisanie
informacji do pliku blisko 120 razy "lżejszego" niż w
przypadku oryginalnego formatu CAD. Co więcej, można osadzać
go w dokumentach PDF lub Microsoft Office...
Konstruktor poświęca przeciętnie 25% czasu projektowania na
odszukanie danych, nad którymi już wcześniej pracował. Dzięki
wspomnianym mechanizmom wyszukiwania, na pewno może oszczędzić
ten czas.
Teamcenter zarządza także zestawieniami materiałów (ang. BOM –
Bills of Material). W obszarze konstruowania istotny jest tzw.
eBOM, w technologii –- mBOM (odpowiednio Engineering i
Manufacturing). Dodatkowo dochodzi jeszcze zestawienie
procesów (ang. Bills of Process), czyli zestawienie złożeń i
czynności zachodzących w procesie produkcyjnym. Ciekawostką
jest fakt, że ikony odpowiadające poszczególnym procesom,
można edytować – zmieniać je tak, by odpowiadały np. używanym
w firmie wewnętrznym standardom (Teamcenter > Configuration
Manager > Variants & Options)...
Warto
zwrócić uwagę także na fakt, że nowy Teamcenter wyposażono
w moduł PSE, pozwalający na porównywanie różnych
(podobnych) modeli, złożeń i dokonywanie w nim zmian na
projekcie.
Tyle na „gorąco" –
taka subiektywna próba usystematyzowania informacji o ST 2 na
podstawie odcyfrowanych z trudem notatek. Pominąłem wiele
nowości (np. tworzenie gwintów – vide fot. powyżej), ale
zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, już niedługo zarówno na
łamach e-wydań, jak i na blogu, przyjrzymy się poszczególnym
zmianom, nowościom i usprawnieniom bardziej szczegółowo.
Ponieważ mogły pojawić się w powyższej relacji pewne
nieścisłości, będę wdzięczny za komentarze i ewentualne
poprawki.
Maciej
Stanisławski
Pełną relację można oglądać na
http://www.siemens.openmediagroup.pl, po uprzednim
zalogowaniu. Login i hasło można otrzymać pisząc na maila:
info.pl.plm@siemens.com.
Podcasty udostępniliśmy w dziale
Download.
* * *
Warto wspomnieć, iż w ciągu zaledwie dwóch miesięcy od
ukazania się na rynku Solid Edge ST2 zdążył on zdobyć dwie
prestiżowe nagrody:
Design
News 2009 Golden Mousetrap Best Product Award za
najlepszy i najbardziej innowacyjny produkt oraz drugie
miejsce
w konkursie Manufacturing Business Technology's Innovation
Insight 2009 – co ciekawe, w tej samej kategorii...
|
dodaj komentarz |
komentarze 1 |
Komentarz 1 (dodany dnia
12.10.2009 r., godz.: 9:45)
Witam Panie Macieju!
W swojej relacji
wstawił Pan cytat:
„ – Modelery bezpośrednie nie są narzędziem dedykowanym dla
inżynierów... – te słowa wypowiedział w zasadzie zaraz na
początku swojej prezentacji Tomasz Jęczarek (Technical Sales
Support Engineer Siemens PLM Software). Mocne słowa, zwłaszcza
padające z ust kogoś, kto za chwilę przedstawi, w jaki sposób
wraz z kolejną odsłoną technologii synchronicznej
oprogramowanie SolidEdge zbliża się właśnie do modelerów
bezpośrednich. A może się mylę?”
Uważam, że ta wypowiedź jest wyrwana z kontekstu i nie oddaje
mojego przesłania i o opnii o modelerach bezpośrednich. Myślą
przewodnią jest fakt, że modelery bezpośrednie mają bardzo
niski poziom parametryzacji i stąd (mimo bardzo intuicyjnej
interakcji użytkownika z systemem) nie są popularne. I dopiero
tu pojawia się moja myśl, że w związku z tym faktem nie są
dedykowane do pracy inżyniera. To nie jest najlepsza teza na
początek relacji. Lepszą byłoby: Synchronous Technology łączy
najlepsze cechy modelowania tradycyjnego i bezpośredniego. Sam
biję się w pierś, że tak to Pan odebrał.
Relacja video na potwierdzenie na
http://www.siemens.openmediagroup.pl/
Kolejny punkt:
„Przewaga ST 2 nad innymi systemami zawiera się także w tym,
iż nie gubi on wymiarów podczas importu danych z 2D (co
podobno zdarza się w przypadku innych systemów),..."
Czemu pisze Pan: „podobno” ? Nie rozumiem tego wtrącenia.
Kolejny komentarz do wypunktowanych przez Pana nowości.
Pojawia się tu:
„• zapożyczono z modelerów bezpośrednich możliwość edycji
modelu metodą "chwyć i ciągnij";
• możliwość natychmiastowego wyciągania regionów ze szkiców lub z
zaimportowanych rysunków 2D w częściach;
• kontrola zmian 3D;”
To
nie są nowości ST2 – tak modelujemy już od roku w technologi
synchronicznej.
Dalej:
„dodatkowo nowy Solid Edge wyposażono w moduł PSE,
pozwalający na porównywanie różnych (podobnych) modeli, złożeń
i dokonywanie w nim zmian na projekcie...”
Moduł PSE nie jest funkcjonalnością Solid Edge, lecz systemu
Teamcenter !!!
Napisał Pan: „Ponieważ mogły pojawić się w powyższej
relacji pewne nieścisłości, będę wdzięczny za komentarze i
ewentualne poprawki.” Zatem powyżej moja opinia „na
gorąco”,
Pozdrawiam
Tomasz Jęczarek
W odpowiedzi (dodane
12.10.2009 r., godz. 12:20)
Przyznam się
szczerze, że nie liczyłem na tak szybką reakcję i to
bezpośrednio ze strony jednej z najbardziej zaangażowanych w
opisywaną prezentację osób. W każdym razie – właśnie takie coś
miałem na myśli prosząc o komentarze i jednocześnie
zastrzegając w treści relacji, że „może się mylę?”. Wyszło na
to, że pod pewnymi względami nie może, a nawet – na pewno.
Ad. 1. „Modelery
bezpośrednie mają bardzo niski poziom parametryzacji i stąd
(mimo bardzo intuicyjnej interakcji użytkownika z systemem)
nie są popularne. I dopiero tu pojawia się moja myśl, że w
związku z tym faktem nie są dedykowane do pracy inżyniera.”
Fakt faktem, że
dedykowane NIE SĄ – i to tłumaczy poszukiwanie nowych
rozwiązań łączących zalety dotychczasowych systemów w jeden,
nowy, oparty właśnie na technologii synchronicznej. I wydawało
mi się, że wynika to jasno z dalszej części przygotowanej
przeze mnie relacji. Panie Tomaszu, przepraszam za wyrwanie z
kontekstu – zabieg czysto dziennikarski. Mocne słowa potrafią
wzbudzić zainteresowanie.
Ad. 2.
Istotnie, import danych z 2D najczęściej kończy się tym, że
otrzymujemy rysunek i brak dostępu do określonych wymiarów.
Niniejszym skreślam „podobno” – vide relacja powyżej – i tym
razem ja „biję się w piersi”.
Ad. 3.
Zgadzam się, że to nie są nowości. I zapewne jest to oczywiste
dla osób, które z ST już się zetknęły, a dla innych –
niekoniecznie. Z drugiej strony zależało mi na tym, by one
także zostały wymienione. Skorygowałem relację tak, by nikogo
nie wprowadzała w błąd.
Ad. 4. Co do
PSE w Teamcenter – cóż, mea maxima culpa. Weryfikacja treści
notatek z nagraniem wskazała mój błąd. Oj, trzeba będzie
troszeczkę przysiąść nad tym, by lepiej poznać Teamcenter :).
Dziękuję za uwagi,
które pozwoliłem sobie wykorzystać i za wnikliwą lekturę mojej
relacji.
I zachęcam do komentowania wszelkich moich wpisów (nie tylko związanych z
ST) również w przyszłości.
Pozdrawiam
Maciej Stanisławski
|
dodaj komentarz |
komentarze 1 |
Czytaj także o modelowaniu
bezpośrednim, parametrycznym, synchronicznym –
tutaj
|
Blog monitorowany
przez:
|