„(...) Nie istnieje jeden, idealny system CAD, zaspokajający
potrzeby wszystkich inżynierów.
Ale idealnym systemem jest ten, który usprawnia projektowanie
i pozwala nam nie tylko doskonalić się, ale także...
zaspokajać nasze potrzeby i realizować marzenia.”
zasłyszane...
|
< | strona
3 z 3 |
strona
główna |
1
2
3 ...
Wielka Środa 31.03.2010 r.
Analizy i symulacje w SimulationXpress
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami miało być o złożeniach,
ale sugestie ze strony Czytelników sprawiły, iż tym razem
zdecydowałem się poświęcić kilka linijek wyjątkowo przydatnemu
narzędziu, które do niedawna dostępne było jedynie dla
nielicznych. I to dla tych „nielicznych spośród nielicznych”,
którzy mieli pojęcie na temat metody elementów skończonych i
związanych z nią zagadnień…
Już w swej
podstawowej wersji – SolidWorks Standard – użytkownik
otrzymuje do dyspozycji dwa przydatne narzędzia, które z
powodzeniem wykorzystać może do przeprowadzenia
nieskomplikowanych analiz projektowanego detalu. Ograniczeniem
w wersji standard będzie jednak fakt, iż analizie poddana może
zostać jedynie pojedyncza część, pojedynczy komponent, a nie
złożenie.
„Kreator analiz projektu pomaga ustalić jak dana część będzie
się zachowywać w określonych warunkach obciążeń. Może to pomóc
w odpowiedzi na trudne pytania inżynieryjne, takie jak:
Czy część może ulec uszkodzeniu?
Jak zdeformuje się podczas pracy?
Czy można zmienić wymiary części bez wpływu na jej własności?
SimulationXpress jest narzędziem analizującym naprężenia i
odkształcenia już w czasie cyklu projektowania, co umożliwia
uchwycenie potencjalnych problemów przed wejściem w fazę
produkcji...”
Z takim opisem
(mniej więcej) narzędzia mamy do czynienia po uruchomieniu
SolidWorks i wybraniu z zakładki „Narzędzia” – modułu
SimulationXpress. Dodam jeszcze, że analizie poddamy projekt
kierownicy naszego „customowego motocykla”.
Materiał
Pierwszy eta
naszego działania to zdefiniowanie (w zasadzie wybór)
materiału. Po dokonaniu wyboru klikamy polecenie „Zastosuj”, a
następnie „Dalej”, przechodząc do kolejnego etapu.
Umocowanie
Określamy tutaj, w którym miejscu nasz model jest umocowany,
która z jego części odpowiada za mocowanie do całości
konstrukcji. Można określić wiele zestawów umocowania, a każdy
może mieć wiele ścian.
|
więcej |
Środa, 3.03.2010 r.
Simulation Xpress
Projektowanie motocykla cz. kolejna...
Kolejny odcinek SolidWorks'owego samouczka miał przybliżyć
Państwu pracę ze złożeniami. Jak to się już jednak nieraz
zdarzało, zaszły pewne zmiany, po części wywołane otrzymanymi
sygnałami. W końcu poskładanie w całość zaprojektowanych
wcześniej elementów nie powinno przysporzyć wielu trudności, a
fakt, iż ten „rozdział samouczka” jednak pominę, pozwoli ukryć
pewne obszary mojej niekompetencji. To oczywiście żart, ale w
każdym tkwi ziarno prawdy...
„Kreator analiz projektu pomaga ustalić jak dana część będzie
się zachowywać w określonych warunkach obciążeń. Może to pomóc
w odpowiedzi na trudne pytania inżynieryjne, takie jak:
– Czy część może ulec uszkodzeniu?
– Jak zdeformuje się podczas pracy?
– Czy można zmienić wymiary części bez wpływu na jej
własności?
Simulation Xpress jest narzędziem analizującym naprężenia i
odkształcenia już w czasie cyklu projektowania, co umożliwia
uchwycenie potencjalnych problemów przed wejściem w fazę
produkcji...”
Model kierownicy poddany
analizie... czyli „męczony” za pomocą Simulation Xpress
2009...
O tym, jak
posługiwać się tym narzędziem krok po kroku, nie korzystając z
podpowiedzi „asystenta symulacji” (bo odcinek dotyczy wersji
2009), ale i tak będąc prowadzonym w zasadzie za rękę, już
wkrótce w e-wydaniu CADblog.pl nr 1(11) 2010... A dodatkowo –
wywiad ze specjalistą ds. symulacji SW...
Zachęcam także do
podejrzenia wątku na Forum CADblog.pl, związanego z symulacją
pewnego zjawiska w środowisku SolidWorks:
http://www.cadblog.pl/forum/viewtopic.php?f=30&t=27
ms
Przy okazji, polecam
lekturę news'a dotyczącego NEi Fusion 2.1,
niespotykanego wcześniej połączenia solwerów
Nastran FEA z modułami modelującymi 3D SolidWorks:
link do strony (PSWUG) z informacją:
http://www.pswug.info/info/143/NEi_Fusion_21_do_analizy_Nastran_FEA/
Wtorek,
23.02.2010 r.
Co za dużo...
Taaaakiej przerwy jeszcze nie było. W zasadzie brak wpisów na
blogu dłuższy niż 3-tygodnie moim zdaniem taki blog
dyskwalifikował – tak było przynajmniej do tej pory. Poprawy
tym razem nie będę obiecywał, pocieszam się myślą o tym, że
przynajmniej w dziale aktualności – zgodnie ze słowami
zawartymi powyżej – coś się w tzw. „międzyczasie” działo...
Co za dużo, to
niezdrowo. Słowa te odnieść można w zasadzie do wszystkiego,
są aktualne nie tylko w trwającym obecnie okresie Wielkiego
Postu. W moim przypadku oznaczają, iż chyba ostatnio nieco
zbyt wiele wziąłem na swoje barki. Stąd opóźnienie w
publikacji nowego wydania, w wysyłce nagród (za co
przepraszam, paczki są już przygotowane!), stąd także przerwa
w uzupełnianiu wpisów na blogu. Jednak „w tle” działo się
wiele, obejmowało to zarówno „grzebalnictwo” w kodzie strony
(dodanie funkcjonalności DoubleClick pozwalającej na śledzenie
ruchu, klinknięć w linki i banery etc.), jak i gromadzenie
materiałów do kolejnych wydań.
Na biurku czekają
nowe wersje instalacyjne oprogramowania do redakcyjnych
testów. W garażu jeden samochód czeka na sprowadzenie części
(okazuje się, że w Suzuki Baleno 4WD zastosowano nietypowe
prowadnice zacisków hamulcowych; osoba, która poprzednio
wymieniała klocki, niezbyt starannie potraktowała śruby z
drobnym gwintem; jeden komplet udało się uratować – preparaty
inwazyjne, ostukiwanie młotkiem, podgrzewanie, ale w drugim
kole – na dzień przed wyjazdem na SWW 2010 – podczas demontażu
zerwałem wspomnianą śrubę), drugi na przerejestrowanie (do tej
pory jeździłem „awaryjnie” na niemieckich tablicach, już z
polskim badaniem technicznym, polisą OC opłaconą na
właściciela i VIN pojazdu, tudzież dowodem opłat celnych, ale
„życzliwy” telefon mieszkańca naszej miejscowości zaowocował
policyjnym pościgiem, kontrolą dokumentów i pouczeniem o
zakazie poruszania się po drogach publicznych bez kompletu
polskich papierów), a to wszystko – w połączeniu z trójką
dzieci, z których 2/3 trzeba odwozić do placówek oświatowych,
komplikuje sprawę.
Cóż, jak mawiają
niektórzy: „tati lajf”, inni dodają do tego „cierp i czekaj,
byłeś wiedział, za co cierpisz”. Pocieszam się zatem
słoneczkiem zaglądającym w okna biura i tym, że pozostało mi
jeszcze jedno toczydełko w miarę sprawne, którym obecnie
staram się poruszać (wszystkim szukającym teoretycznie
współczesnego samochodu za kwotę mniejszą niż 1000 złotych,
nadającego się do poruszania we współczesnym ruchu miejskim i
przewożenia przy okazji ogromnych ilości np. materiałów
budowlanych, polecam Skodę Favorit). Faktem jednak jest, że
tutaj także „co za dużo” się sprawdza – kilka samochodów, a
żaden nie jest tak naprawdę w 100% niezawodny, po części
dlatego, że ciężko znaleźć czas na to, by przy każdym
podłubać; tytułem wyjaśnienia – lubię „dłubać”, daje to przy
okazji wymierną oszczędność finansową, chwilę relaksu (tak,
tak) i ogromną satysfakcję (udało mi się kiedyś dokonać rzeczy
„książkowo niemożliwej”, tzn. wymienić pompę wody we „Frytce”
bez wyjmowania silnika), a nauczony doświadczeniem staram się
traktować warsztaty jako ostateczność.
Powoli otrząsam się
także z tęsknoty za USA, chociaż każdy wyjazd sprawia, iż mam
wrażenie, że zostawiam tam cząstkę siebie. Cóż, po zakończeniu
spraw bieżących obiecałem sobie wreszcie uruchomić zakładkę
„podróże”. Znajdą tam Państwo m.in. opis ostatniej wycieczki,
czyli jak za 119 USD wydane na wynajęcie samochodu, 120 USD
wydane na paliwo, ok. 100 USD na wyżywienie i „inne” (zakupy w
SEARS) można zwiedzić Kalifornię i kawalątek Meksyku (Los
Angeles, Joshua Tree National Park, San Diego, Tijuana, Los
Angeles jeszcze raz – z naciskiem na Hollywood). Oczywiście
dochodzą do tego koszty przelotu (w zeszłym roku bilet w obie
strony w promocji Air France kosztował poniżej 2000 złotych),
ale dzięki sponsorom również tym razem nie musiałem brać ich
pod uwagę. Ciekawe, czy w przyszłym roku dane mi będzie na
podobnej zasadzie odwiedzić San Antonio (to tam DS SolidWorks
Corp. zapowiedziała kolejną konferencję
SWW) i urządzić wyprawę do Guadelupe (wbrew pozorom nie
jest to bardzo daleko)... Czas pokaże.
Zadanie nie jest łatwe. Na
powyższym zdjęciu nadwozie przestało być już co prawda
„plastikowe jak w chińskiej zabawce”, a opony przypominają już
coś wykonanego z gumy,
ale to dopiero początek walki z modelem...
Skoro jesteśmy przy
SW, gdy u mnie nic się nie działo, to wiele nowego pojawiło
się na stronie
PSWUG.info,
m.in. nowe zadanie w dziale „Challange” – tym razem do
dyspozycji mamy gotowy model Hummera, a nasze zadanie polega
na wykonaniu jego renderingo w aplikacji PhotoView lub w
PhotoWorks (patrz ilustracje powyżej). „Kupić, nie kupić,
potargować warto". Innymi słowy, zachęcam do podjęcia własnych
prób...
Pozdrawiam serdecznie
Maciej Stanisławski
Piątek / Sobota 29 / 30.01.2010 r.
Kilka dni „przerwy”
...a tak naprawdę – kilka dni w zasadzie bez wytchnienia
Wszystko za sprawą
konferencji SWW2010. Kolejna aktualizacja strony będzie miała
miejsce dopiero 9 lutego, oczywiście jeśli wszystko będzie
dobrze, tzn. samolot nie spadnie, LA i okolice nie zostaną
nawiedzone trzęsieniem ziemi etc. Liczę jednak na to, że limit
pecha już wyczerpałem: na dzień przed wyjazdem, a na kilka
godzin przed wyprawieniem na zimowisko mojego najstarszego
synka – awaria samochodu spowodowana niestety nieumiejętnym
wykonaniem naprawy w warsztacie... i kilka innych drobnych
„przygód”, na szczęście nie burzących spokoju ducha (Rodzina
to najwspanialsze, co może człowieka spotkać na tym świecie).
Teraz jestem
wreszcie spakowany (02:35) i mogę zamieścić tych kilka słów. W
jakim celu? Otóż aktualne informacje z wydarzeń za oceanem,
jak również z tego, co dzieje się w świecie CAD, będzie można
znaleźć (i komentować!) na... forum, a konkretnie na „SWblog.pl
blogspot” (nazwa może niezbyt udana, ale trudno) – link tutaj:
http://www.cadblog.pl/forum/viewforum.php?f=31
Pozdrawiam
serdecznie i udanego weekendu
Maciej Stanisławski
P.S.
W dostępnym już wydaniu 9(10)2009 można znaleźć więcej na
temat modelowania motocykla – zgodnie z obietnicą ;).
A na stronie www.deskeng.com,
znajdą Państwo dostępne nieodpłatnie w formie elektronicznej
wydanie miesięcznika DESKtop ENGineering, a w nim obszerny
artykuł na temat SW 2010. Oj, dostało się ostatnio najnowszej
edycji SW na Forum CADblog.pl, dostało. Ciekawe, czy znajdzie
się ktoś, kto podejmie się jego obrony?
Dodano w piątek, 12.02.2010 r.
Trochę
obszerniejsza relacja uzupełniona skromnym materiałem
zdjęciowym dostępna jest
tutaj.
Wtorek, 12.01.2010 r.
Powoli, powolutku... czyli projektowanie/modelowanie motocykla
w SW
(tylko dla początkujących – zaawansowani mogą nie czytaĆ :))
Kolejne odcinki modelowania motocykla czekają na publikację,
ale nim to nastąpi, muszę nadrobić zaległości i udostępnić
kolejne wydanie e-magazynu CADblog.pl. W końcu „jakiś”
porządek musi być...
Pisałem niedawno o
swoich „przygodach” w trakcie modelowania prostego przecież
kształtu kierownicy (operacje wyciągnięcia po ścieżce,
zaokrąglania szkicu i bryły, przebudowa geometrii),
zdecydowanie więcej będę mógł napisać na podstawie doświadczeń
przy okazji projektowania reflektora (obudowa, wkład, szkło,
ramka) i złożenia zarówno jego elementów, jak i tych kilku
detali (wspomniana kierownica, zbiornik paliwa), które
szczęśliwie są już w moim wirtualnym (i materialnym)
posiadaniu. Wiem już jednak, że wiedza wyniesiona z pierwszych
dwóch lekcji samouczków dostępnych z SolidWorks 2009 to będzie
trochę mało.
Przede mną projekt
ramy, warto chyba pracować nad nią od razu jako nad
konstrukcją spawaną. Wykonać przy tej okazji jakieś proste
nawet analizy (w związku z tym ramę muszę zaprojektować jako
pojedynczą część – korzystam bowiem z takiej wersji SW, w
której analizy owszem – są dostępne – ale tylko dla
pojedynczych komponentów). Na razie kilka zdjęć (etapy
projektowania reflektora i końcowy efekt złożenia), a już na
koniec tygodnia (w czwartek ukaże się noworoczne e-wydanie
CADblog.pl „wiszące” już od dłuższego czasu nade mną) – zabawy
z SW ciąg dalszy. A potem... samouczki, samouczki, do czego
nie tylko siebie, ale początkujących użytkowników serdecznie
zachęcam.
Maciej Stanisławski
Wtorek, 29.12.2009 r.
Kierownica
na PSWUG.pl,
kierownica na SWblog.pl
(Modelowanie motocykla w SolidWorks cz. II)
Dlaczego nie? W końcu już jakiś czas temu wspomniałem, iż
chętnie podzielę się swoimi „przygodami” związanymi z
projektowaniem
za pomocą operacji wyciągnięcia po ścieżce, a przy okazji –
opowiem coś niecoś na temat możliwości fotorenderingu.
Kierownica to temat wdzięczny, wpisujący się zresztą w moją
ideę rekonstrukcji motocykla...
Zatem do dzieła.
Nowy dokument – Część, Szkic, Szkic 3D. Płaszczyzna przednia,
z początku układu współrzędnych zaczynamy wykonywać nasz
rysunek – szkicujemy linię. W trakcie szkicowania możemy jej
kolejne odcinki precyzyjnie wymiarować, korzystając z okna
właściwości linii.
Narysowaliśmy
połówkę naszej kierownicy, jej drugą część wykonamy z pomocą
polecenia Lustro, ale teraz naszkicujemy obrys nadający jej
średnicę. Wychodzimy ze Szkicu3D klikając polecenie Szkic3D.
Wybieramy Płaszczyznę Prawą, polecenie Okrąg i ustawiamy sobie
widok izometryczny. Średnica mojej kierownicy to 21 mm, przy
grubości ścianki 3 mm. Można posłużyć się w tym miejscu
narzędziem Inteligentny wymiar. Wychodzimy ze szkicu (tym
razem poleceniem Wyjdź ze szkicu) i przechodzimy do Operacji.
Interesuje nas
„Dodanie/baza przez wyciągnięcie po ścieżce”. Musimy ustalić
profil nas interesujący (tutaj będzie to szkic okręgu, który
zaznaczamy) i ścieżka – czyli szkic kształtu, jaki pragniemy
nadać naszej kierownicy. Widać do zresztą na rysunku, a sam
system od razu pokazuje nam podgląd wykonanej operacji. I
tutaj mały „zgrzyt”: wszystko to pięknie, ale co z
wygładzeniem krawędzi – jeszcze w czasie pracy na pierwszym
szkicu? Oj, zapomniałem...
I tutaj mamy dwie
możliwości: zasadne wydaje się kontynuowanie pracy i wykonanie
operacji wygładzenia powierzchni już na uzyskanej bryle.
Możemy jednak wrócić do szkicu. I w tym celu...
|
więcej |
Poniedziałek, 28.12.2009 r.
Stacja robocza dla SolidWorks...
Na
stronach blogu wsparcia technicznego CNS Solutions można
znaleźć odnośnik do multimedialnej prezentacji opisującej...
optymalizację i konfigurację naszego PeCe-ta pod kątem pracy z
SolidWorks
Co prawda autor
wpisu ma zastrzeżenia, iż prezentacja opisuje wykorzystanie
kart ATI, ale podkreśla, iż „sama w sobie jest ciekawa,
a narzędzia jakie dostarcza Ati wydają się być też naprawdę
fajne i przydatne”. I o to chyba przede wszystkim chodzi.
Po za tym ogólne informacje dotyczące konfiguracji stacji,
także kart graficznych, można spokojnie wykorzystać na własnym
polu doświadczeń. Link tutaj:
http://media.enterprisepodcasting.com/amd/Optimizing_Your_Workstation_for_SolidWorks_Webinar/index.htm
A skoro jesteśmy
przy kartach graficznych, warto wspomnieć, iż na forum
CADblog.pl (www.cadblog.pl/forum)
w dziale „Sprzęt” poruszony został interesujący wątek
wykorzystania zwykłych kart graficznych do trybu pracy „Real
View” w SW:
http://www.cadblog.pl/forum/viewtopic.php?f=10&t=18
Jak wynika z
doświadczeń forumowiczów, można eksperymentować ze
sterownikami i przekonać nasz system operacyjny, iż
zainstalowana karta graficzna jest wydajniejsza i lepsza niż w
rzeczywistości :), cyt.:
„Dla grafiki 8600M GT opcje do wyboru to quadro fx 1700, 570 i
370. I po restartach niestety, ale z mojej 8600M GT zrobilo
sie 8600 GTS... Miło mnie to zaskoczyło, ale nie w tym rzecz.
Mina troszkę posmutniała, ale nie mogłem się poddać. Po
kolejnych 4 próbach wybrałem quadro fx 570 i restart. (...) A
tu miła niespodzianka – komunikat, że wykryto nowy sprzęt i
była to grafika QUADRO FX 570. Po instalacji najnowszych
sterowników odpaliłem solida i WOW! RealView to już
rzeczywistość na tym moim laptopiku(...)”.
Zachęcam do lektury,
komentarzy i rejestracji na forum!
Maciej Stanisławski
P.S.
Proszę przyjąć spóźnione, ale serdeczne...
Z okazji Świąt
Bożego Narodzenia, Życzenia
Wielu okazji do Radości, wielu miłych chwil
spędzonych w gronie najbliższych
i satysfakcji z pracy w systemie SolidWorks
składa red. SWblog.pl
Sobota, 19.12.2009 r.
„Solidne myślenie”
Zgroza ogarnęła mnie na widok komunikatu pojawiającego się po
próbie uruchomienia dedykowanej m.in. dla SolidWorks aplikacji
SolidThinking. I to nie ze względu na samą aplikację, będącą
konkurentem chociażby dla Alias Studio, ale na... możliwości
mojej tzw. „stacji roboczej”. Tutaj bowiem nastąpił właśnie
ich kres.
Innymi słowy pojawił
się sympatyczny komunikat o błędzie systemu i... koniec
pieśni. Nie bardzo wierząc w powodzenie moich działań,
spróbowałem zainstalować 30-dniówkę na budżetowym laptopie
Samsunga (mieli Państwo okazję widzieć mnie z nim podczas
Wirtotechnologii – bardziej zabawka niż laptop); w końcu
SolidWorks 2009 na nim śmiga, więc może SolidThinking także da
sobie radę? Krótko mówiąc: dał.
Fot. Stacja która poległa, budżetowy laptop z aplikacją
SolidThinking i „multimedialne urządzenie”, które miało pomóc
mi w częstszym lub bardziej regularnym uzupełnianiu wpisów
na CADblog.pl. Jak pomogło – mogą ocenić Państwo sami :(
Aplikacja oferuje
doskonałe możliwości w zakresie szkicowania i modelowania
obiektów przestrzennych. Jej obsługa wydaje się być dość
intuicyjna, a pomocą w podjęciu pracy może być cykl sześciu
filmów (do ich obejrzenia potrzebny jest QuickTime Player) w
języku angielskim, obrazujących możliwości i funkcjonalności
systemu. Ja jak na razie zdążyłem tylko pobawić się krzywymi i
tworzeniem bryły obrotowej, o której wspomniałem na CADblog.pl
:).
A jeśli chodzi o
SolidWorks... cóż, już niebawem zapowiadane ABC fotorenderingu
i małe „co nieco” na temat testów. Chociaż muszę przyznać z
żalem, że jeszcze nie mam zaprojektowanej całości ramy mojego
„motocykla z pogranicza marzeń i realiów finansowych”. Ale
mocowanie jej główki można już od biedy sprawdzić.
Acha, jeszcze jedno – na koniec, tak a’propos wpisu na forum
CADblog.pl – na zdjęciu SW 2009 podczas pracy... na czym? Na
wspomnianym budżetowym Samsungu (model NP-NC10, w promocji
można taki sprzęt nabyć w granicach 1200 złotych). To nie
fotorendering, tylko praca na aktywnym modelu, z włączoną
scenerią i zdefiniowanym materiałem (o kalkomanii nie
wspomninam).
Pozdrawiam i
zapraszam już wkrótce do działu Wiadmości... A także na forum
Swblog.pl. I oczywiście na stronę PSWUG.info. Im udaje się „updateować”
częściej, niż mnie. Ale niebawem to się zmieni...
Maciej Stanisławski
Czwartek, 10.12.2009 r.
Pytania do
Jeffa Ray'a
...a może do kogoś innego? Na dynamicznie rozwijającej się
stronie Polskiej Grupy Użytkowników SolidWorks można zadać
pytanie – za pośrednictwem prowadzących stronę – samemu
szefowi SolidWorks. Pomysł ciekawy i rzekłbym... bardzo
chwytliwy. Na tyle, iż miło mi poinformować, iż za moim
pośrednictwem mogą Państwo zadać pytanie nie tylko jemu...
Wszystko za sprawą
zbliżającego się SolidWorks World 2010, czyli corocznej
konferencji użytkowników tego popularnego i bliskiego sercu
wszystkim zaglądającym na tą stronę oprogramowania. Listę
kilku osób (w tym fachowców od symulacji) udostępnię Państwu
niebawem, a pytania proszę zgłaszać poprzez forum CADblog.pl
(link
tutaj) – jest tam odpowiedni wątek w dziale dotyczącym
Swblog.pl.
A skoro jestem już przy stronie PSWUG.info, dodam, iż
opisywany w lipcowym wydaniu magazynu CADblog.pl rekordowy
motocykl „Bub 7", zaprojektowany w SolidWorks, pobił kolejny
rekord prędkości, nadal broniąc swojego wywalczonego w
minionych latach tytułu.
Nie o tym jednak tym razem chciałem napisać.
Dwa tygodnie minęły błyskawicznie, tym bardziej, że wiele się
podczas nich wydarzyło. Pomijając fakt, iż zdumienie i podziw
budził SW w wersji 2009 dzielnie pracujący na budżetowym
laptopie Samsunga, asystujący mi podczas wydarzeń takich jak
niedawne
Forum Nowoczesnych Technologii (zorganizowane przy udziale
Politechniki Warszawskiej – Wydział SiMR i firmy CADworks –
grupa Nicom), to „idąc za ciosem", a konkretnie – działając
pod wpływem ostatniego wpisu na blogu, postanowiłem rozejrzeć
się za wersją testową aplikacji SolidTinking, ułatwiającej
znakomicie modelowanie i projektowanie koncepcyjne. Aplikacji
dedykowanej m.in. Dla SolidWorks, a będącej analogiczną do
tej, jaką jest Alias Studio oferowane już od dłuższego czasu w
barwach Autodesk.
Wersję testową można bez problemu pobrać ze strony producenta,
a po rejestracji – drogą mailową – otrzymałem dostęp do kodu
pozwalającego na jej uruchomienie. Aplikację zainstalowałem na
swojej „stacji roboczej" (brrr... czasem mam wrażenie, że
budżetowy Samsung jest szybszy od mojego składanego IBM, tak,
tak... Ale jak się używa grafiki na bazie Matrox Millenium...)
i wrażeniami z pracy w niej postaram się niebawem podzielić.
Szkoda jedynie, że okres testowy pozostanie raczej nie do
przeskoczenia, gdyż cena rzeczonej aplikacji wydaje się jednak
zbyt wygórowana w stosunku do ceny samego SolidWorks.
A w tzw. międzyczasie, zgodnie z sugestią jednego z
forumowiczów, postanowiłem „pobawić" się możliwościami testów
i analiz dostępnymi już z poziomu SolidWorks w wersji standard
(na razie eksploatuję studencką SW 2009). Oczywiście – w
ramach cyklu o projektowaniu motocykla (czy można sobie
wyobrazić bardziej „wdzięczny" element do testów niż
motocyklowa rama?). I przygotowałem już publikację kolejnego
odcinka, dotyczącego możliwości renderingu z poziomu
PhotoWorks, a także pracy z RealView (ten ostatni mocno
ograniczony ze względu na jakość mojego sprzętu, niestety...
ale już niedługo zmieniam kartę – przynajmniej tak sobie
obiecuję...).
Ciąg dalszy... niebawem.
Maciej Stanisławski
|
dodaj komentarz | komentarze |
Czwartek,
26.11.2009 r.
Modelowanie motocykla w SolidWorks, a może... w czymś innym?
Jak dowiedziałem się z jednej z ostatnich informacji prasowych
pewnego producenta oprogramowania, amerykańska firma Wild West
zajmująca się konstruowaniem customowych motocykli
zrezygnowała z wykorzystywania systemu SolidWorks, zastępując
go... rozwiązaniem innego producenta
Jak przystało na
„informację prasową”, główny nacisk położono na fakt
rezygnacji z SW, a firma Wild West urosła jednocześnie do
rangi potentata przemysłu motocyklowego i dopiero uważna
lektura całości pozwala na wyciągnięcie wniosków, iż przyczyną
przejścia na pełny zestaw oprogramowania do cyfrowego
prototypowania (już zapewne wiedzą Państwo, o kogo chodzi ;))
był m.in. fakt korzystania w procesie projektowym z innych
aplikacji tego producenta, a zmiana systemu CAD pozwoliła
jedynie na ujednolicenie środowiska. Cóż, można z tego
wyciągnąć wskazówkę, iż SolidWorks powinien rozejrzeć się za
możliwościami rozszerzenia swojego portfolio także o narzędzia
wspomagające prace koncepcyjne designerów i stylistów. Z
drugiej jednak strony wiadomo, iż takie aplikacje już są –
chociażby wspomniany w mojej relacji z SWW2009 w Orlando
system Solid Thinking (czy ktoś zechciałby zostać polskim
przedstawicielem producenta?), może należałoby tylko bardziej
rozpowszechnić wiedzę o nich.
Cóż, ja ze swej
strony nadal będę kontynuował prace nad zamodelowaniem mojego
motocykla marzeń w środowisku SolidWorks. Chyba mam słabość do
systemów z wyrazem „Solid” w nazwie ;)
Maciej Stanisławski
|
dodaj komentarz | komentarze |
Środa, 25.11.2009 r.
Sprawdź swoje umiejętności na PSWUG
Dynamicznie rozwijająca się oficjalna strona polskiej grupy
użytkowników SolidWorks przygotowała dla wszystkich
zarejestrowanych osób nowy, ciekawy dział: SolidWorks Chalenge.
Twórcy strony – przede wszystkim w osobie Pawła Kęski –
proponują tutaj różne, pozornie łatwe do wykonania zadania.
Pozornie...
Aby je rozwiązać
należy pobrać przygotowany plik (może to być model wykonany w
SW lub np. szczegółowy rysunek wymiarowy) i postępować
zgodnie ze stosowną instrukcją zamieszczoną przy wątku
poświęconym danemu zadaniu. Następnie każdy użytkownik może
opublikować wyniki swojej pracy i podyskutować na temat
rozwiązań.
– W ten sposób
wymieniamy się doświadczeniem, jednocześnie możemy wybrać
optymalne rozwiązanie danego zagadnienia – pisze Paweł Kęska.
Ja osobiście
spróbowałem zmierzyć się z zadaniem, polegającym na...
zamodelowaniu wieszaka. Prawda, że brzmi... śmiesznie? Ale
śmieszne wcale się nie okazuje.
„Wielokrotnie
wielu z nas stoi przed wyborem odpowiedniej ścieżki, która
prowadzi do osiągnięcia celu – tj. powstania nowego produktu.
Od jej wyboru zależy jakość i szybkość ewentualnych zmian.
Jedak czy ma uzasadnienie wykonanie modelu w jak najmniejszej
ilości operacji? W praktyce nie ma, powiem więcej – często
celowo rozbijamy daną operację na kilka, co ułatwia późniejszą
edycję i wprowadzanie zmian projektowych (...)”. Takim wstępem
opatrzone zostało drugie zadanie przedstawione użytkownikom
SolidWorks. A żeby było bardziej interesująco, zadanie to ma
na celu... wykonanie modelu wieszaka właśnie w jak
najmniejszej licznie operacji! Mimo iż w praktyce nie ma to
najczęściej uzasadnienia (vide powyższy cytat), to jednak jest
to wyzwanie.
Poza szczegóŁowymi wytycznymi dla projektu (w tym rysunkiem
wymiarowym w pliku pdf), należy zwrócić uwagę na to, iż
projektując wieszak w ramach „Challenge”:
•
Nie
można stosować importowanej geometrii,
•
Nie
można ukrywać operacji w folderach,
• Jeżeli występuje "niewchłonięty" szkic (który nie jest
wykorzystany w operacji) – również jest on liczony,
• Nie ma znaczenia ilość operacji na drugim poziomie
odniesienia (po rozwinięciu operacji z pierwszego poziomu + )
• Wszystkie operacje powinny być edytowalne – tzn.
umożliwiające wprowadzanie zmian,
• Liczy się całkowita ilość operacji i szkiców na pierwszym
poziomie odniesienia – im mniej – tym lepiej.
Zdecydowałem się
spróbować. Przecież jeśli wykonam jeden detal przez
wyciągnięcie po ścieżce (dwie operacje, a w zasadzie – jedna),
a potem złożę części dokonując modyfikacji już w kontekście
złożenia... Zadałem pytanie na forum, czy idę w dobrym
kierunku. I okazało się, że... nie – gdyż chodzi o część
wielobryłową. I w tym momencie – przynajmniej na razie...
poległem.
A inni? Cóź, Pan Paweł wykonuje konkursowe zadanie z użyciem 9
operacji, a rekordziście udało się zejść do 7 – i to w dwóch
różnych wariantach wykonania modelu!
Zainteresowanych
zachęcam do odwiedzin na stronie:
http://www.pswug.info/challenge/, a sam czekam na
opublikowanie gotowego rozwiązania, by model wykonać w
zaledwie jednej operacji: korzystając z polecenia „Open file”
;)
Maciej Stanisławski
Wtorek,
24.11.2009
Modelowanie baku motocykla cd.
Jak w temacie, a dokładniej – dalsze wskazówki związane z
modelowaniem baku motocykla w środowisku SolidWorks można
znaleźć w najnowszym, dostępnym od połowy zeszłego tygodnia
wydaniu e-magazynu CADblog.pl...
W ramach „CADowego
przedszkola” postarałem się przybliżyć wszystkim
zaintersowanym – i stawiającym pierwsze kroki w pracy z
SolidWorks – moje prywatne zmagania z tym systemem, mające na
celu zamodelowanie kopii rzeczywistego zbiornika paliwa dla
motocykla. Zadanie chyba się udało, pierwsze kroki w tym
kierunku opisywałem także na łamach Swblog.pl, a chętnych do
prześledzenia wszystkich kolejnych etapów pracy zachęcam do
pobrania z Archiwum CADblog.pl (link
tutaj) wydania 8(9) listopad 2009. A niebawem – rendering
z użyciem PhotoWorks'a...
Pozdrawiam
Maciej Stanisławski
Wtorek, 10.11.2009 r.
Jak zaprojektować Audi R8 w SolidWorks?
Jak Państwo doskonale zdają sobie sprawę, Swblog.pl nie jest
jedynym obszarem mojej blogowej aktywności. A to sprawia, iż
udaje mi się zdobyć niektóre informacje z bardzo odległych od
SolidWorks źródeł. Tak było również w tym przypadku...
Na jednym z
zaprzyjaźnionych blogów (reprezentującym oprogramowanie
antagonistycznie nastawione do SolidWorks), jego autor
zamieścił link prowadzący do... multimedialnej prezentacji
przedstawiającej proces projektowania nadwozia samochodu...
Audi R8. Po podaniu swojego adresu mailowego, mamy możliwość
podziwiania filmu *.avi, w przyspieszonym tempie
demonstrującego cały proces projektowania. W zasadzie nic nie
stoi na przeszkodzie, aby rzeczony film, po zgraniu na dysk
twardy obejrzeć klatka po klatce, albo w zwolnionym tempie.
Jednak pełną prezentację (14 godzin nagrania!) można otrzymać
dopiero po złożeniu zamówienia i... uiszczeniu stosownej
opłaty (ok. 90 USD). I uwaga: adres mailowy możemy podać tylko
raz. Ponowna próba zalogowania kończy się fiaskiem...
Link
tutaj, a mnie w imieniu społeczności SolidWorks
pozostaje... podziękować Panu Jackowi Mydlikowskiemu ;).
Maciej Stanisławski
P.S.
Tutaj zamieściłem
link (ok. 5,5 MB), pod którym można obejrzeć fragment
prezentacji bez konieczności podawania adresu mailowego. To
tak... na rozbudzenie apetytu. Aby obejrzeć pobrany film,
należy zainstalować aplikację FLV player (dostępna na
CADblog.pl w dziale „download".
W sumie jest to kawał fajnego
praktycznego szkolenia. Ale kto wie, może mój model motocykla
w 3D kiedyś będzie można udostępnić tak samo, ale za
zdecydowanie niższą cenę?
Środa, 4.11.2009 r.
Bak motocykla cz. I
Zgodnie z wcześniejszymi „szumnymi zapowiedziami”, zaczynam
dzisiaj nowy cykl. Dedykowany dla początkujących,
ale – z założenia – nie będący podręcznikiem projektowania,
ani nawet „tutoriale”, chociaż liczę na to, iż okaże się
pomocny...
Będzie to
subiektywny zapis doświadczeń w zabawie z SolidWorks, zabawie
rozpoczętej w zasadzie... z pominięciem samouczków
(wykorzystanie wiadomości jedynie z pierwszej 30-minutowej
lekcji i wcześniejszych doświadczeń własnych także z innymi
systemami). Zabawie zmierzającej finalnie do stworzenia modelu
3D mojego „motocykla marzeń”, a w zasadzie – do odtworzenia
jego konstrukcji. Zgromadziłem bowiem sporą ilość części
pochodzących z różnych maszyn i spróbuję – równolegle
wirtualnie i realnie – zebrać je w całość. Z pomocą SolidWorks
i nie tylko...
Na pierwszy ogień –
najbardziej charakterystyczna część maszyny. Długo
poszukiwałem zbiornika paliwa nawiązującego swym kształtem do
tego z legendarnego Triumpha Bonneville – i znalazłem.
Prawdopodobnie jest to zbiornik pochodzący z poczciwej SHL,
ale nie tym będziemy się teraz zajmować. Najważniejsze – z
mojego punktu widzenia – są jego ogólne zarysy i fakt
umieszczenia wlewu paliwa po prawej stronie. I chociaż sposób
jego mocowania będzie wymagał dokonania pewnych przeróbek
ramy, cel wizualny powinien zostać osiągnięty.
Uruchamiamy SW,
wybieramy nowy dokument – Część i zaczynamy od Operacje –
Wyciągnięcie dodania/bazy, ustawiamy widok na aksjonometryczny
trójwymiarowy i wybieramy płaszczyznę prawą (widok z boku). Za
pomocą Szkic – krzywa spline – narysowałem profil zbiornika
paliwa (tutaj uwaga na marginesie – polecam kolejny raz
książkę A. Wełyczko dotyczącą co prawda CATIA, ale mogącą
oddać wielkie usługi chociażby przy pracy ze spline’ami).
Po sprawdzeniu jej
wielkości narzędziem Inteligentny Wymiar i przy próbie jej
modyfikacji, całość się... rozleciała. (Ciekawy efekt można
uzyskać sięgając do zakładki Narzędzia – Wymiary – Całkowicie
zdefiniuj szkic – i w okienku narzędzia wybierając Wszystkie
elementy szkicu... vide rysunki poniżej...). Co zrobić, aby
całość udało się proporcjonalnie przeskalować? Wystarczy
wybrać zaznaczyć opcję „proporcjonalnie”... Jeśli będę chciał
nasz profil zbiornika modyfikować w wybranych miejscach,
zawsze można ten wskaźnik w opcjach naszego „splajna”
wyłączyć.
|
więcej |
Piątek, 30.10.2009 r.
Książka o „Kaśce*” dla Czytelników i Forumowiczów CADblog.pl
„Czy ta książka jest na temat systemu CATIA V5? I tak i nie.
Nie, bo starałem się wyjaśnić, jakie (uniwersalne!) algorytmy
kryją się za różnymi poleceniami systemów CAD, czyli
odpowiedzieć na pytanie: Jak i dlaczego?
Tak, bo trzeba to było zrobić na przykładach, a spośród wielu
systemów CAD 3D ja znam tylko ten jeden...
A. Wełyczko”
Proszę Państwa,
dzięki uprzejmości Pana Andrzeja, jestem w posiadaniu książki
„CATIA V5: Sztuka modelowania powierzchniowego”. Jej
obszerna (i warta uwagi) recenzja ukazała się dzisiaj na
portalu CAD.pl (link
tutaj). Od siebie na razie dodam tylko tyle, że istotnie
zawarte w niej informacje mogą przydać się nie tylko
użytkownikom systemu CATIA, ale wszystkim pracującym z
modelerami 3D. Także tym, którzy korzystają z innego systemu
spod znaku Dassault Systemes – czyli SolidWorks.
Ale
najważniejsze, że ten egzemplarz, widoczny na zdjęciu i
opatrzony dedykacją Autora (cytowaną powyżej), trafi do kogoś
z Państwa właśnie! Innymi słowy, nieoficjalnie zapowiadam
Konkurs dla Czytelników i Forumowiczów CADblog.pl. Warunek
uczestnictwa jest prosty: należy zarejestrować się w
charakterze prenumeratora (formularz dostępny powyżej), a
przede wszystkim – zalogować na Forum i zamieścić na nim jakiś
własny post, komentarz, cokolwiek (może wreszcie uda się
rozruszać nasze forum).
Oprócz wymienionej
tutaj książki, jedną z nagród będzie m.in. manipulator 3D, a
także – pełna licencja pewnego systemu CAD 2D, ale o
szczegółach poinformuję w przyszłym tygodniu, po zamknięciu
(ostatecznym) długo oczekiwanego wydania specjalnego. Trzeba
przyznać, że zdążyło ono „spuchnąć” i w chwili obecnej liczy
ponad 80 stron, ale stan ten może ulec zmianie. Cóż, zapowiada
się „ciężki” PDF do pobrania, ale może nie będzie aż tak
ciężki, gdyż w tym wydaniu zabrakło „Polskich projektów”, za
co przepraszam sympatyków tego cyklu. Ale proszę się nie
martwić, szykuje się bowiem kilka ciekawych tematów: polskie
motocykle (jeden koncepcyjny i jeden produkowany seryjnie!),
polskie zgrzewarki ultradźwiękowe, polskie jachty (aby do
wiosny) i wiele innych.
Tylko kiedy zdążę to
wszystko przerobić? W międzyczasie jeszcze targi
Wirtotechnologia, zachęcam do odwiedzin skromnego CADblogowego
stoiska, postaram się zapewnić jakieś atrakcje, ale jakie – o
tym na początku listopada.
To tyle, tak na
chwilę przed nadchodzącymi dniami zadumy i refleksji nad tymi,
którzy od nas już odeszli. Nad tym, czego dokonali i co
mogliby jeszcze zrobić, gdyby Bóg nie wezwał ich do siebie.
Pozdrawiam
Maciej Stanisławski
*Kaśka –
oczywiście chodzi o CATIA :). Swoją drogą, ciekawe, jak w
analogiczny sposób można by spolszczyć SolidWorks...
Czwartek, 15.10.2009 r.
Zabawa w inżynierię odwrotną
Odgrażałem się, odgrażałem i o to, co mi z tego wyszło...
Ze względu na
chwilowy wielki deficyt czasu (jutro zaczyna się Kongres, w
którym mam okazję uczestniczyć – kto zgadnie, jaki ;)?),
dzisiaj wrzucam tylko kilka zrzutów ekranowych związanych z
moim eksperymentem, mającym doprowadzić do poskładania w
całość luźnych kawałków motocykla, po uprzednim (równoległym)
zamodelowaniu jego ogólnego kształtu za pomocą oprogramowania
SolidWorks (coś niecoś wspominałem o tym na CADblog.pl)...
Zrzuty pochodzą
jeszcze z wersji 2009 (licencja 2009 beta już zdążyła mi
wygasnąć). Jak widać, zabawa była przednia, chociaż
prawdopodobnie do tematu zabrałem się od niewłaściwej strony.
Zmieniając jednak punkt widzenia – może to i lepiej, że mamy
do dyspozycji oprogramowanie, w którym tą samą rzecz można
zrealizować na wiele różnych sposobów? Nawiasem mówiąc,
stwierdzenie to jest jednocześnie jednym z argumentów
podawanych na korzyść systemów pozwalających na modelowanie w
oparciu o drzewo historii operacji... Do tematu oczywiście
wrócę po weekendzie. A będzie o czym pisać :)...
Acha, zachęcam do
odwiedzin na stronie PSWUG (link
tutaj) – wzbogaciła się o nowy dział – tutoriale. Chyba
warto ;)
Pozdrawiam
Maciej Stanisławski
Czwartek, 8.10.2009 r.
SW 2010
bez tajemnic?
...czyli polska premiera SW za nami
Drugi dzień
warszawskiej konferencji, a trzeci – multikonferencji
zorganizowanej przez CNS Solutions w 12 miastach jednocześnie.
Ponad 260 uczestników, ale co najważniejsze – blisko 50
istotnych nowości zaprezentowanych w najnowszej edycji
SolidWorks 2010!
Przyznam
szczerze, że po prezentacji dla dziennikarzy, która miała
miejsce z końcem września w Bratysławie (krótka relacja
tutaj), czułem pewien niedosyt. Większość zaprezentowanych
„nowości" znana była już od jakiegoś czasu, a przynajmniej od
momentu zasygnalizowania ich podczas SolidWorks World 2009.
Poza tym te najbardziej spektakularne, czy też chwytliwe
medialnie, można było „rozpracować" już po kilku sesjach
spędzonych z którąkolwiek z udostępnionych beta wersji. A
przecież o ilości dokonanych zmian może świadczyć licząca
blisko 300 stron dokumentacja dostarczana z beta wersją w
pliku pdf! Dlatego też z niecierpliwością czekałem na polską
premierę w wykonaniu CNS.
Dotychczas organizowane przez tą firmę konferencje miały
charakter wielkich zjazdów; użytkownicy SW przyjeżdżali nieraz
z drugiego krańca Polski, tym razem miało być inaczej:
podwójnie inaczej – po pierwsze dlatego, że konferencja (multi)
odbyła się w 12 miastach jednocześnie, po drugie dlatego – że
udział w niej wymagał odpłatności (niewielkiej, ale zawsze).
Prawdę mówiąc byłem ciekaw, czy nie odbije się to w jakimś
stopniu negatywnie na frekwencji, zwłaszcza że inni resellerzy
organizują podobne wydarzenie całkowicie bezpłatnie... Ale jak
miałem okazję dzisiaj (7.10.2009) usłyszeć od dyrektora ds.
kluczowych klientów i partnerów CNS Solutions – Pana Józefa
Skoworodko, w konferencji wzięło udział ponad 260 osób. Dużo
czy mało? Więcej, niż w ubiegłym roku...
(...)
pełna relacja tutaj
Czwartek,
1.10.2009 r.
„Czego
Jaś się nie nauczy...”
...to może spróbować znaleźć w Internecie. Sieć jest wielkim
śmietnikiem, ale można w niej znaleźć niemalże wszystko, pod
warunkiem, że wiemy, co chcemy znaleźć i gdzie tego szukać.
Nie inaczej jest w przypadku podręczników (samouczków) do
SolidWorks. Tutaj początkujący użytkownicy nie są „skazani”
jedynie na zainstalowane wraz z oprogramowaniem tutoriale, ale
mogą znaleźć znacznie więcej...
Na stronie
www.solidworks.com moją uwagę przyciągnął baner (może to i
baner) zachęcający do zapoznania się z „Twoimi przewodnikami
po modelowaniu w SolidWorks”.
Kliknąłem i na
kolejnej stronie ujrzałem cztery publikacje gotowe do pobrania
w postaci plików pdf; pierwsza poświęcona szkicowaniu, druga –
interfejsowi użytkownika, trzecia – właściwemu projektowaniu,
czwarta – idei projektowania (w znaczeniu modelowania) w
obszarze 3D.
Publikacje dostępne
są dla wszystkich, nieodpłatnie. Aby uzyskać możliwość ich
pobrania, należy podać swój adres mailowy (patrz okno poniżej)
i jeśli robimy to pierwszy raz – odpowiedzieć na kilka
prostych pytań ankietowych (w praktyce oznacza to utworzenie
swoistego konta użytkownika; system SW będzie o nas pamiętał
później także przy okazji np. pobierania wersji testowych
oprogramowania etc.).
Minusem jest fakt,
iż są one dostępne (przynajmniej na razie) jedynie w języku
angielskim. Na łamach SWblog.pl postaram się przybliżać
sukcesywnie najbardziej interesujące ich fragmenty.
Maciej Stanisławski
Wtorek, 29.09.2009 r.
„I solidworks...”
Człowiek ma tendencję do upraszczania wielu procesów. Po
polsku można by spróbować powiedzieć
„ja solidworksuję”, a oznaczać by to miało ni mniej, ni
więcej, tylko „ja pracuję w środowisku oprogramowania
SolidWorks”. W Stanach „I solidworks” podobno już zaczyna być
w powszechnym użyciu, o czym dowiedziałem się podczas
oficjalnej prezentacji najnowszej wersji SolidWorks 2010,
która miała miejsce 23 września br. w Bratysławie
(nad brudnym i burym Dunajem).
Zaledwie kilku
dziennikarzy z Europy Środkowowschodniej: z Polski, Czech,
Słowacji i Węgier. I przedstawiciele SolidWorks, którzy
przybili na to spotkanie prosto z imprezy zorganizowanej w
Ostrawie dla resellerów. Piękny hotel (proszę mi wierzyć,
miałem okazję zatrzymywać się w wielu różnych, ale żaden nie
zrobił na mnie takiego wrażenia; stary, autentyczny, z dobrym
smakiem, kojarzący mi się z jednym z położonych w Krakowie
poniżej Zamku na Wawelu – zupełnie „inny świat”), spokojne
miasto (nietypowa, kameralna stolica, w dodatku granicząca z
dwoma państwami) i... nowości, które w zasadzie dane nam już
było poznać, m.in. za sprawą strony
http://www.solidworkslaunch.com/pl/
i udostępnionym przez SW beta wersjom (swoje zmagania
opisywałem już w tym miejscu poniżej).
Na początek w telegraficznym skrócie: prezentację rozpoczęła
krótkim wprowadzeniem Isabelle Reich (Territory Marketing
Manager), po niej mieliśmy okazję obejrzeć nowo powołanego
(nowo – tzn. z początkiem tego roku) Country Managera
odpowiedzialnego za Środkową Europę. Uwe Burke (bo o nim tu
mowa) wspólnie z Axelem Spietzerem zaprezentowali obecną
sytuację SolidWorks Corp., ogólne trendy i zmiany wprowadzane
w oprogramowaniu spod znaku SW, wreszcie – prognozy dotyczące
przede wszystkim rynku europejskiego.
Ciekawe? Owszem,
właśnie wtedy można było usłyszeć nie tylko o „I SolidWorks”,
ale przede wszystkim o fakcie, iż: SolidWorks przetrwała
kryzys nie redukując liczby zatrudnionych pracowników; że ESP
nadal przynosi oczekiwane efekty i wspiera bezrobotnych
inżynierów nie tylko w Stanach, ale także w Europie; że w
ostatnim okresie liczna nowych użytkowników dwukrotnie
przekroczyła tą spodziewaną przez strategów SW; że sprzedano
ponad milion licencji na całym świecie (programy SW można
znaleźć w ponad 100 krajach)... I o tym, że w Polsce
gwałtownie rośnie liczba sprzedawanych licencji, a kilku
spośród naszych resellerów spotkało się z zasłużonym uznaniem
ze strony „korporacyjnych przełożonych” (w czasie wspomnianego
spotkania w Ostrawie).
Tyle o samej firmie. A co nowego w SW 2010?
Ten, kto
odrobił „pracę domową”, bawiąc się np. którąś z beta wersji,
lub też tylko uważnie czytając pojawiające się w sieci
informacje, ten w zasadzie nie dowiedział się niczego nowego.
Miał za to możliwość obejrzenia w akcji oficjalnej nowej
edycji oprogramowania (działały w niej np. raporty z modułu
Sustainability, które u mnie powodowały zawieszenie systemu w
wersji Beta 2).
Nie zmienia to jednak faktu, iż prezentacja w wykonaniu
Andreasa Spielera (Product Manager Central Europe) mogła
wzbudzić zainteresowanie, chociażby systematyzując już zdobyte
wiadomości na temat nowości w SW2010. I podobnie jak w Orlando,
również teraz główny nacisk postawiono na unikalną
funkcjonalność, jaką jest Sustainability, ale o tym za chwilę.
SolidWorks Premium CAD istotnie oferuje szeroki zakres nowych
możliwości. Co ciekawe, blisko 30% całego czasu poświęconego
na nowe oprogramowanie przeznaczono na udoskonalenie
możliwości interfejsu użytkownika. Daje się zauważyć zresztą
tendencję do wprowadzania funkcjonalności nie tyle
ułatwiających pracę, co istotnie ją przyspieszających.
Przykładowo tzw. „szybkie wymiary” (vide screen z redakcyjnej
beta wersji 2 – poniżej) wprowadzają nowe opcje rozmieszczania wymiarów
(automatycznie, bez konieczności ich ręcznego ustawiania) oraz
porządkują już istniejące w taki sposób, aby powiększyć
przestrzeń dla zaznaczenia. Nawiasem mówiąc, funkcjonalność ta
oczekuje na przyznanie patentu.
Configuration publisher pozwala z kolei użytkownikom w łatwy
sposób publikować interfejs konfiguratora modelu w serwisie 3D
ContentCentral (czyli internetowym katalogu części i złożeń 3D
oraz innych elementów –
link tutaj), co umożliwia prosty wybór
alternatywnych wersji modelu bądź składających się nań
komponentów. Warto wspomnieć, że 3D ContentCentral liczy sobie
ponad 560 000 użytkowników, co daje wyobrażenie o jego
możliwościach.
„Męczenie
gryzonia” i Sheet Metal Design
Kolejna funkcja oczekująca patentu – heads-up mouse gesturing
(czyli „gesty myszy” – patrz wcześniejsze wpisy na blogu) daje
nowe możliwości... zwykłym ruchom ręki i tradycyjnej myszce
(nie chodzi tutaj wcale o manipulator 3D); można tu dopatrywać
się pewnych analogii w funkcjonalności jakby żywcem
przeniesionych z... iPodów. To chyba najlepszy przykład na
poszukiwanie nowych możliwości tkwiących w tradycyjnym
interfejsie użytkownika.
SolidWorks 2010 zapewnia również bardzo zaawansowane metody
tworzenia płaszczyzn odniesienia, możliwości lustra
komponentów oraz narzędzia bezpośredniej edycji. (...)
|
czytaj więcej |
Czwartek, 17.09.2009 r.
Samowystarczalność, trwałość, zrównoważenie czyli...
Sustainability w SW 2010
Dużo czasu musiało upłynąć zanim uświadomiłem sobie, że
najprawdopodobniej mam oto przed sobą możliwość wypróbowania
jednej z tych nowości SolidWorks, którymi entuzjazmowałem się
po tegorocznym SolidWorks World w Orlando (relacja
tutaj). Suinstability to
tak naprawdę określenie „zrównoważonego rozwoju”... Co to
takiego tak naprawdę jest?
„Aplikacja SolidWorks Sustainability pozwala na łatwe
tworzenie >>projektów zrównoważonego rozwoju<< przy użyciu
aplikacji SolidWorks. Można porównywać wyniki dla podobnych
materiałów, aby uzyskać optymalny projekt zrównoważonego
rozwoju.”
Koniec cytatu... Gdy czytamy takie „kwiatki” w dołączonych do
programu materiałach, można się zniechęcić do ich głębszej
lektury. A czasem jednak warto...
Ów zrównoważony
rozwój to nic innego jak możliwość przeanalizowania naszego
projektu pod kątem jego wpływu na środowisko naturalne. Wpływu
wielu czynników związanych z jego powstaniem: kosztów i
skutków pozyskania określonego materiału, z jakiego
zdecydujemy się ów zaprojektowany przedmiot wykonać;
technologii jego wykonania (np. odlew w formie piaskowej,
odlew ciśnieniowy, obróbka skrawaniem itp.) i wielu innych.
Zabawa jest znakomita, wystarczy porównać ów wpływ, zmieniając
materiał, z jakiego wykonamy dany detal, albo wprowadzając
zmiany w samym detalu, np. odchudzając go, zmniejszając pewne
wymiary i tolerancje.
W wersji 2010 dostępne są dwa produkty „sustainability” – SW
SustainabilityXpress, który obsługuje dokumenty części i jest
zawarty w oprogramowaniu głównym i SW Sustainability, który
obsługuje części i złożenia. Ten ostatni dostępny jest jako
oddzielny produkt. Jego inne funkcje obejmują obsługę
konfiguracji, rozszerzone raportowanie oraz rozszerzone opcje
oddziaływania na środowisko. (...)
[
czytaj więcej ]
Poniedziałek, 14.09.2009 r.
„Gesty myszy” czyli dalszy ciąg nowości w SW 2010
Czego można więcej nauczyć popularnego „gryzonia”? Okazuje
się, że możliwości tkwiące w zwykłej myszce (wcale nie w
manipulatorze 3D) nadal potrafią zaskakiwać.
Pod pojęciem „gestów
myszy” kryje się nowa funkcjonalność polegająca na wywoływaniu
określonych poleceń – ruchem myszki, połączonym z naciśnięciem
prawego klawisza. Na ekranie pojawia się wtedy okrąg
zawierający graficzne symbole określonych, dostępnych
domyślnie w danym momencie (lub definiowanych wcześniej przez
użytkownika) poleceń. Zaryzykuję stwierdzenie, że w połączeniu
z Xpresso (nakładka na SW umożliwiająca głosowe sterowanie)
nowe funkcjonalności istotnie wpływają na szybkość pracy z
programem. Uzupełnione manipulatorem 3D pozwolą zdaje się w
ciągu najbliższych lat na maksymalne ograniczenie konieczności
korzystania z klawiatury. Wróćmy jednak do „gestów”...
Gdy rozpoczynamy
pracę z SW 2010, okrąg podzielony jest na cztery obszary. W
zależności od trybu pracy (szkicowanie, modyfikowanie etc.)
dostępne są różne polecenia: pokazujące rzuty modelu (górna,
dolna, lewa lub prawa ściana modelu 3D), bądź ułatwiające
rysowanie, wymiarowanie, wyciąganie bryły itp.
Na pierwszym
zrzucie
widać wspomniany okrąg
– „przewodnik gestów
myszy” – z możliwościami szybkiego uzyskania
odpowiednich
widoków modelu.
Okrąg obsługuje
cztery domyślnie
zmapowane gesty...
Aby wyświetlić lub
edytować polecenia aktualnie przypisane do gestów myszy,
należy kliknąć zakładkę Narzędzia > Dostosuj. W
odróżnieniu od wersji wcześniejszych, znajdziemy tam zakładkę
„Gesty myszy”. Jesteśmy w domu.
Jak wspomniałem, czynności wykonywane przy użyciu gestów myszy
obejmują: szkicowanie prostokąta i okręgu, zapisywanie szkicu,
jego wymiarowanie, wreszcie – zmienianie widoku modelu (lub
jego części).
W zakładce „Gesty myszy” należy wybrać „Wszystkie
polecenia” i „Pokazuj tylko polecenia z przypisanymi
gestami myszy”, a także zaznaczyć opcję „8 gestów”.
Dalsza zabawa jest prosta:
Zaczynamy rysowanie
nowej części. Polecenie Szkic i kliknięciem wybieramy
Płaszczyznę przednią. Teraz wystarczy kliknąć prawym
przyciskiem myszy w obszarze graficznym i przeciągnąć mysz
prosto w dół – ukaże nam się okrąg „przewodnika gestów myszy”
i podświetlona zostanie ikona szkicowania prostokąta.
Domyślnie bowiem polecenie szkicowania prostokąta zostało
zmapowane do ruchu myszy prosto w dół...
Zachęcam do dalszego
eksperymentowania, w którym pomocą może być dostępny w pliku
pdf (wraz z beta wersją SW 2010) przewodnik „Nowe
funkcje w aplikacji SolidWorks"... Jak łatwo się domyśleć,
staram się z niego korzystać.
ms
Sobota, 12.09.2009 r.
„Pasek skrótów” dostępny spod „S”
Wciśnięcie klawisza „S” podczas pracy w środowisku SolidWorks,
począwszy od wersji 2008 powoduje wywołanie paska skrótów. O
tyle interesującego, iż definiowanego indywidualnie przez
użytkownika...
Jaka była idea
powstania tego udogodnienia? Otóż użytkownicy SW coraz
częściej zgłaszali chęć dysponowania menu pozwalającym na
skrócenie ruchów myszki. Czy było to konsekwencją „nowego
wspaniałego menu”, na wzór tego z Microsoft Office? Raczej
nie, chodziło o znalezienie faktycznego udogodnienia. Chyba
się udało.
Dostępne są cztery rodzaje „Paska skrótów” dla różnych
„środowisk” pracy: dla części, dla złożenia, dla rysunku i dla
szkicu.
Wywołanie paska jest
bardzo proste – jak w tytule, wystarczy wcisnąć klawisz „S” i
po prawej stronie wskaźnika myszy pojawia się pasek menu
skrótów (aż się prosi o dodanie go do jednego z klawiszy
manipulatora 3D; Astroid firmy Spatial Freedom ma ich aż
osiem, ale za to nie działa z aplikacją PhotoView 360). Pasek
znika automatycznie, po wybraniu jednej z komend na nim
zawartych, albo po kliknięciu gdziekolwiek poza nim.
Aby dostosować pasek
pod naszym kątem, wystarczy kliknąć na nim prawym klawiszem
myszy i skorzystać z menu „Dostosuj”. Postępujemy podobnie,
jak w przypadku dostosowywania innych pasków menu. Dodatkowo
możemy wpływać na kształt naszego paska, przeciągając np.
wybraną jego krawędź w dowolnym kierunku (oczywiście przy
aktywnej funkcji dostosowywania). Czynność tą należy powtórzyć
osobno dla każdego trybu pracy – dzięki temu pod jednym
skrótem dostępne będziemy mieli cztery, indywidualnie
przygotowane paski menu.
Pasek ten wydaje się
świetnym narzędziem dla osób, które nie chcą (nie mogą)
zapamiętać zbyt wielu skrótów klawiaturowych (ewentualnie nie
korzystają ze sterowania głosowego Xpresso – czytaj o nim
tutaj,
w e-wydaniu CADblog.pl).
Tyle na dzisiaj. Podpierałem się ostatnim wpisem na
http://blogs.solidworks.com autorstwa Jima Wilkinsona.
Link do oryginału –
tutaj.
A ponieważ o wpół do 8 wieczorem już się robi ciemno...
Pozdrawiam i życzę udanego, spokojnego wieczoru, a także
zachęcam do lektury wpisu na głównym blogu (tutaj).
Maciej Stanisławski
Piątek, 11.09.2009 r.
Coraz łatwiej tutaj trafić...
Swblog.pl działa w ramach CADblog.pl, o czym można się
przekonać nie tylko patrząc na prosty układ „skleconej” we
Front Page’u witryny (kto jeszcze pamięta taki program, sprzed
ponad siedmiu lat?), ale także podglądając adresy stron
wyświetlane w okienku przeglądarki.
Minęło kilkanaście
dni od jej uruchomienia, a już wpisanie jako słów kluczowych
frazy „SolidWorks 3D CAD Software” sprawia, że wśród
pierwszych uzyskanych w Google wyników dwa z nich należą do „CADblog
i spółki” ;).
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=SolidWorks+3D+CAD+software&btnG=Szukaj&lr=lang_pl
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=SolidWorks+3D+CAD+software+blog&btnG=Szukaj&lr=
http://www.google.pl/#hl=pl&q=SolidWorks+3D+blog&lr=&fp=2489290535cef85a
Cieszy mnie także ciepłe przyjęcie przez Państwa takiego
pomysłu na rozwój CADblog.pl, nawet jeśli odbija się to –
obiecuję, że chwilowo – na regularności ukazywania się naszego
elektronicznego periodyku poświęconego innym (celowo piszę
„innym”, bo niestety nie „wszystkim”) systemom CAx.
Pozdrawiam
Maciej Stanisławski
Wtorek, 8.09.2009 r.
Nowości w SW 2010: edycja importowanej geometrii
Powoli przystępuję do realizacji mojego zamierzenia mającego
na celu przybliżyć nowe możliwości SolidWorks 2010. A ponieważ
nie jestem zwolennikiem wyważania otwartych drzwi – i
działając niejako „na rozgrzewkę” – postanowiłem posiłkować
się w tym celu dobrym opracowaniem znalezionym na jednym (żeby
nie powiedzieć: jedynym) z polskich blogów poświęconych
technicznym aspektom pracy z SW...
Jak wynika z tekstu
zamieszczonego na blogu wsparcia technicznego CNS Solutions (link
tutaj), jedną z nowości wersji 2010 jest wzbogacenie
menadżera poleceń o nowe karty dostosowane do pracy z
importowaną geometrią. O tym, jak istotne jest to w sytuacji
współpracy z kooperantami wykorzystującymi inne oprogramowanie
CAD, tudzież przy wykonywaniu zleceń z zewnątrz, nie trzeba
nikomu mówić. Pierwszą ze wspomnianych kart jest „Migracja
danych” – zawierająca głównie funkcje służące do importu,
diagnostyki i edycji importowanych elementów bryłowych oraz
powierzchniowych. Drugą z nich jest karta „Edycja
bezpośrednia”, na której zgrupowano narzędzia służące głownie
do edycji importowanych modeli bryłowych.
Jak w praktyce wyglądają możliwości edycji bezpośredniej
zaimportowanych modeli?
Jak zauważa
Autor tekstu, całkiem nową funkcjonalnością jest dostęp do
operacji „Przenieś ścianę” spod prawego przycisku myszy.
Wystarczy kliknąć nim na wybranej ścianie modelu w oknie
graficznym. Wykorzystano również pozytywne doświadczenia
(wersja 2009 – przyp. redakcji) z podręcznymi paskami narzędzi
pojawiającymi się bezpośrednio przy wybranej ścianie. Powstała
w ten sposób nowa funkcja, również dostępna spod prawego
przycisku myszy: „Wybierz połączone ściany”, która pozwala
łatwo wybierać grupy ścian, podobnie jak krawędzie do
zaokrąglenia w „FilletXpert”. W menadżerze właściwości
„Przenieś ścianę” dodano także nową opcję „Kopiuj”.
Jedną z istotnych
nowości edycyjnych jest sterowanie zmianami za pomocą
„triady”. Dodatkowo wykorzystuje ona obecnie funkcjonalność
„Instant3D”, tak więc podczas przeciągania za ramiona triady
pojawia się linijka, pozwalająca określić wartość, o jaką
przeniesiemy ścianę. Przy opcji obrotu – ukaże się oczywiście
kątomierz. Wraz z pojawieniem się triady dodano opcję
lokowania triady „Przenieś do wyboru” lub „Wyrównaj z”,
pozwalającą wyrównać triadę na przykład z edytowaną ścianą
bądź krawędzią modelu. Rozbudowane sterowanie triadą bardzo
przyspiesza wprowadzanie zmian.
W SolidWorks
wszystkie dokonane zmiany są przechowywane w drzewie operacji
i tak jest również w wersji 2010. Nie powinno być zatem
problemu powyżej odnalezieniem wprowadzonych modyfikacji,
chyba że rzeczone drzewo za bardzo się nam „rozrośnie”...
Pełny opis nowości dotyczących bezpośredniej edycji
zaimportowanej do SW 2010 geometrii można znaleźć na
wspomnianym blogu, w tekście autorstwa S. Banasika dostępnym
tutaj.
Maciej Stanisławski
Środa, 2.09.2009 r.
„Szybciej i efektywniej
dzięki nowym możliwościom...”
Pod takim tytułem DS. SolidWorks Corp. dnia 1 września
poinformowała oficjalnie o wprowadzeniu na rynek nowych
produktów z linii 2010. Na naszym rodzimym podwórku informację
tą jako pierwszy podał oczywiście portal CAD.pl (za sprawą
niezawodnego „ŁS”), a nam przypadnie „zaszczytne” drugie
miejsce...
Nowa linia produktów
kontynuuje tradycje firmy w zakresie wprowadzania usprawnień i
nowości będących bezpośrednią odpowiedzią na zapotrzebowanie
zgłaszane przez użytkowników. Nowości tych i usprawnień są
podobno setki. Malkontenci mogą oczywiście uśmiechnąć się pod
nosem i stwierdzić, że widocznie produkt musiał być stosunkowo
niedoskonały, skoro aż tyle rzeczy można było zrobić w nim
lepiej. Nic nie zmieni jednak faktu, iż popularność SolidWorks
rośnie, a wiele firm decyduje się na zastąpienie dotychczas
używanych systemów – rozwiązaniami właśnie spod tego znaku.
– Kiedy zobaczyłem
pierwsze krótkie zapowiedzi zmian i nowości wprowadzonych w
SolidWorks 2010, zaprezentowane po raz pierwszy podczas
konferencji SolidWorks World 2009 w Orlando, byłem szczerze
podekscytowany nowymi możliwościami i funkcjonalnościami –
powiedział Wayne Tiffany, starszy konstruktor w Automatic
Systems Inc. z Kansas City. – Obecnie korzystam już z wersji
2010 i odczuwam korzyści wynikające ze wzrostu możliwości.
Nowe narzędzia rysunkowe pozwalają na szybszą pracę, na
szybsze wykonywanie szkiców i projektów, a rozszerzone
możliwości eksportu i podglądu plików w formacie DXF pozwalają
na przygotowanie odpowiednich danych szybciej i efektywniej.
Ale najważniejszy dla mnie jest fakt, że korzystając z nowych
narzędzi do podglądania kompletnych złożeń, wykryłem błędy w
swoim projekcie, (...) i byłem w stanie szybko to poprawić.
Już teraz nieoficjalna wersja 2010 pomaga mi w pracy
projektowej... – dodaje.
Zatrzymam się tutaj
na chwilę, aby skomentować powyższą wypowiedź. Ponieważ,
dzięki zaproszeniu SolidWorks, miałem okazję uczestniczyć w
konferencji SWW 2009 (relacja
tutaj), muszę przyznać, iż... osobiście nie widziałem zbyt
wielu „ekscytujących” możliwości nowego oprogramowania.
Dlatego też główną uwagę zwróciłem na rozbudowane narzędzia
doboru materiałów pod kątem minimalizacji ich szkodliwego
wpływu na środowisko naturalne, a także – na planowany pakiet
Aktywizacji Zawodowej Inżynierów. Może spodziewałem się
wprowadzenia – wzorem innych firm – jakiejś nowej „przełomowej
technologii”? Okazuje się, że niektóre nowe funkcjonalności
faktycznie mogą na takie miano zasługiwać, ale o tym za
chwilę. Warto dodać jeszcze, że niektóre firmy miały możliwość
korzystania z wersji próbnych nowego systemu już wcześniej.
Wynika to z przytoczonej w informacji prasowej wypowiedzi
Wayna Tiffaniego, wynika także z faktu, iż wspominali o tym
niektórzy z zaproszonych na konferencję gości, m.in.
producenci „latającego samochodu” (http://www.terrafugia.com/).
Wróćmy jednak do treści informacji prasowej...
Co
nowego w SolidWorks 2010
Uwagę
zwracają nowe funkcjonalności wymiarowania, działające
szybciej, pozwalające np. na automatyczne wyświetlanie
alternatywnych miejsc do umieszczenia wymiarów, lub
przesuwanie ich położenia tak, by zrobić miejsce na nowe
selekcje. Nowy „publikator” pozwalający użytkownikowi w łatwy
sposób umieszczać w internetowym serwisie 3D Content Central (http://www.3dcontentcentral.com/default.aspx)
nie tylko wykonany w CAD model, ale także interfejs
przeglądarki umożliwiającej prezentację różnych wariantów i
wersji rzeczonego modelu.
Zwiększono
funkcjonalności w zakresie projektowania elementów z blach,
możliwości projektowania elementów spawanych i zgrzewanych,
wykorzystywania odbić fragmentów modelu. Zadbano także o
usprawnienie narzędzi do modelowania bezpośredniego
(swobodnego). Nie zapomniano także o ułatwieniu pracy z
aplikacją PhotoView 360, która nawet początkującym
użytkownikom pozwala na tworzenie w pełni profesjonalnych
wizualizacji. Rozszerzono narzędzia do walidacji oraz funkcje
wykrywania błędów i możliwości symulacji ruchu.
Środowisko
SolidWorks Enterprise PDM otrzymało ponadto szereg nowych
funkcji związanych z przygotowywaniem modeli i rysunków do
publikacji oraz rozbudowane możliwości wymiany danych
projektowych. Wprowadzenie narzędzia SolidWorks Sustainability
ma z kolei na celu zwiększenie stopnia „ekologiczności”
produktów, których projekty są tworzone za pomocą
oprogramowania SW. W tym celu oferuje ono szereg funkcji
określających ilość wytwarzanego przy okazji dwutlenku węgla,
zużywanej energii oraz zanieczyszczanego powietrza i wody.
Zwiększono również
stopień integracji poszczególnych rozwiązań wchodzących w
skład rodziny produktów SW 2010, a więc programów SolidWorks
Simulation, SolidWorks Enterprise PDM, 3DVIA Composer oraz
SolidWorks Sustainability.
Dostępność i ceny...
Wszystkie
produkty z linii 2010 będą dostępne poprzez lokalnych VAR, a
ich sprzedaż rozpocznie się w październiku. U resellerów
będzie można także uzyskać dokładne informacje dotyczące cen
nowych rozwiązań.
Aby znaleźć VAR
działających w najbliższej okolicy, warto odwiedzić stronę
http://www.solidworks.com/locateVAR/. Aby uzyskać
więcej informacji, w tym demonstracje wideo, warto odwiedzić
http://www.solidworkslaunch.com/, skontaktować się
z lokalnym resellerem, a także – odwiedzać nadal
www.CADblog.pl i
www.SWblog.pl
Na podstawie
www.solidworks.com i
www.cad.pl
Piątek, 28.08.2009 r.
Oprogramowanie
antywirusowe i SolidWorks 2010 wersja Beta 2
Zarejestrowałem się na portalu klientów SolidWorks. W tym celu
nie trzeba nawet wykazać się numerem licencji jakiegokolwiek
produktu – tym bardziej, że numer uzyskany z tytułu udziału w
programie ESP (dotyczący wersji 2009 SP 3.0 i niejako
przypisany automatycznie do 2010 beta) był przez system
odrzucany.
Po wprowadzeniu
adresu mailowego zostałem rozpoznany (no tak, przecież każdy,
kto rejestruje się do systemu, nawet pobierając darmowy
przewodnik, poradnik etc., pozostaje w jego pamięci),
poproszony o sprawdzenie poprawności danych i przeniesiony do
głównego okna portalu.
Wszystko było ok,
ale przy próbie uruchomienia 2010 Beta 2 – przykre
rozczarowanie: nie podnosi się! 2009 – tak, ale 2010 – nie...
a jeszcze przed dosłownie kilkoma dniami – bez problemu (patrz
wcześniejsze wpisy)... Uruchomienie Rx i... kolejne
zdziwienie. O ile w przypadku 2009 program „toleruje” mojego
Matroxa G400, o tyle w przypadku 2010 pojawił się znaczek
sygnalizujący błąd związany z kartą i jej sterownikiem.
Dlaczego nie pojawiał się wcześniej? Może była to kwestia
przeprowadzonej „naprawy instalacji” w trybie on-line i
pobrania przez wersję 2010 nowych uaktualnień, np. dotyczących
nowych sterowników kart graficznych?
Próbuję rozwiązać
problem, instalując 2010 beta 2 jeszcze raz, tym razem –
podobnie jak poprzednio – bez dostępu do sieci. Zobaczymy, co
z tego wyjdzie... Jeśli nie poradzę sobie sam, zwrócę się o
pomoc do CNS. A swoją drogą, wszystko wskazuje na to, że
trzeba pomyśleć o lepszej (nowszej) karcie graficznej,
dedykowanej do systemów CAD 3D.
Ok, dezinstalacja
przebiegła pomyślnie, szkoda tylko, że przy okazji usunięte
zostały DWGeditor i inne aplikacje. Ciekawe także, czy uda się
uruchomić SolidWorks 2009 SP 3.0...
Udało się. Teraz
pozostaje tylko jeszcze raz zainstalować 2010 i jeśli uda się
je uruchomić, pilnować tego, by pracować na nim w trybie
offline i jak najszybciej... zmienić kartę. Swoją drogą,
będzie to dobra okazja do opisania samego procesu wymiany
karty i instalacji sterowników. Instalacja potrwa chwilę. Mam
nadzieję, że mój prymitywny sposób okaże się skuteczny... W
przeciwnym razie chyba trzeba będzie wstrzymać się z „beta”
testowaniem. Tym bardziej, że już na dniach, w II połowie
września – oficjalna prezentacja nowego SolidWorks 2010 (na
początek dla dziennikarzy), a polska premiera – w pierwszych
dniach października podczas Multikonferencji organizowanej
przez CNS Solutions (vide baner).
[koniec wpisu „na żywo”]
Cóż, jak się
okazało, pomysł na ponowną instalację nie przyniósł
spodziewanego rezultatu. Wersja 2010 beta nie uruchomiła się.
Dotarło do mnie jednak, że cóż z przeprowadzenia ponownej
instalacji, skoro w tzw. międzyczasie łączyłem się z netem i
rejestrowałem w programie... A to oznacza, że wpisy dokonane w
rejestrach systemu, np. określające czas pozostały do
wygaśnięcia licencji, nadal tam tkwią, a oprócz nich – zapewne
inne także. Jednocześnie zdałem sobie sprawę, iż „beta testy”
zakładają interakcję użytkowników i producentów
oprogramowania... Interakcję polegającą na tym, że
kontrolowana jest aktywność uczestników beta testów, czas
działania aplikacji etc... Może problem tkwi w moim dosyć
nietypowym (czyt. darmowym) programie antywirusowym?
Wyłączyłem PC Tools Internet Security... I oczywiście
SolidWorks 2010 beta 2 podniósł się tym razem bez
problemu... Podobnie jak większość mężczyzn, nie lubię „pytać
o drogę”.
Jak wyczytałem na
stronie
www.solidworks.com (po części
za sprawą doniesień z
www.cad.pl ;)), dostępna jest już wersja Beta 3. Ale
biorąc pod uwagę szybkość mojego łącza i konieczność
przenoszenia plików między komputerami – chyba zaczekam już na
oficjalną wersję 2010.
ms
|
dodaj komentarz |
komentarze 0 |
Poniedziałek, 24.08.2008 r.
SolidWorks 2010
beta 2 – pierwsze wrażenie ;)
Udało się skompletować pliki wymagane do przeprowadzenia
instalacji. Tym razem – jak wynika z komunikatu – zakończyła
się ona powodzeniem. Trochę martwi mnie, w jaki sposób moja
karta poradzi sobie z kolejną, najnowszą wersją SolidWorks –
zwłaszcza biorąc pod uwagę problemy, jakie pojawiły się przy
SW 2009. Chociaż Rx nie wykazał jednoznacznie, że ich
przyczyną była niezgodność karty lub jej sterownika, to jednak
na stronie
www.solidworks.com można
przekonać się, iż producent... nie przewidział wsparcia dla
produktów MATROX...
Uruchomienie
powiodło się. Nie wiem dlaczego spodziewałem się, że okno
wczytywania systemu będzie różnić się od wersji poprzedniej –
w końcu to, co instaluję, to wersja beta... Znajome migotanie
monitorów przeczekane. Uruchomiony...
Pierwsze wrażenie?
Jest takie, że chyba uruchomiła się jednak wersja 2009.
Dopiero po chwili widać pierwsze różnice: inaczej wygląda
okienko zasobów SolidWorks – jak widać na załączonym rysunku
(poniżej). Przejęło sterowniki zarówno od Xpresso (strowanie
głosowe opracowane specjalnie dla SolidWorks – patrz artykuł w
e-wydaniu CADblog.pl dostępnym
tutaj), jak i od Astroida (myszy 3D firmy Spatial
Freedom). Ale prócz tego pojawiło się kilka odnośników
istotnych właśnie z punktu widzenia zabawy wersją „beta”...
Do poszukiwania
różnic – powrócę w najbliższym czasie. Pomocny będzie zapewne
dołączony do pakietu przewodnik po nowościach w wersji 2010. A
na razie – czeka spóźniony już odrobinę
CADraport.pl. Biorąc pod uwagę ilość materiału niezbędną
do przerobienia, wygląda na to, że opóźnienie jeszcze się
powiększy... Zupełnie jakby to był pociąg pośpieszny w PRL.
ms
|
dodaj komentarz | komentarze 0 |
Czwartek,
20.08.2009 r.
SolidWorks 2009 SP 3.0 i
dwa monitory
Chociaż jest już nowy Service Pack 4.1 (vide aktualności), to
jednak go nie pobrałem. Stwierdziłem, że lepiej będzie
poważnie zabrać się do testowania wspomnianej już beta wersji
2010, więc aktualizacja wydała mi się zbyteczna.
W każdym razie, o czym już wspomniałem na CAD blogu, udało mi się
rozwiązać problem współpracy SW 2009 z dwoma monitorami. Ale zacznijmy od początku...
Po pomyślnym
zainstalowaniu – w ramach pakietu ESP (stymulującego
inżynierów) – wersji studenckiej SolidWorks 2009, od razu
postanowiłem sprawdzić ją w praktyce. Cóż, skoro... okazało
się to niemożliwe. Powód był kuriozalny – zanik obrazu,
polegający na tym, że SW 2009 otworzył się „okrakiem” na dwóch
monitorach, a zaraz potem oba na przemian zaczęły tracić
sygnał z karty graficznej, wyłączać się i włączać na powrót.
Raz jeden, raz drugi. W przerwach – rozbłyskach kineskopów (do
stacji mam podłączone stare dobre Samsungi, do niedawna
wykorzystywane jedynie dla celów DTP) widziałem ikonki
przemieszczające się bez ładu i składu po pulpicie. Nie dało
się zrobić nic, dopiero kombinacja CTRL+ALT+DEL powstrzymała
zwariowane migotanie – brutalnie wybrałem zakończenie
aplikacji SolidWorks 2009 i postanowiłem poszukać przyczyn
takiego niezrozumiałego zachowania. Zwracam uwagę, że
poprzednio zainstalowany Solid Edge ST nie sprawiał żadnych
problemów.
Zacząłem od
eliminacji programu dbającego o zapamiętywanie m.in. zestawów
ikon na pulpitach, ich położenia etc. Aplikacja ta dostarczona
była bodajże przez producenta mojej karty graficznej (Matrox
Millenium G400 Dual Head Multidisplay) i potrafiła czasem
zaburzyć odświeżanie obrazu. Wyłączyłem ją. Włączyłem
SolidWorks. Nie pomogło...
Sprawdziłem
ustawienia rozdzielczości monitorów. Próba pierwsza, druga...
ślepa uliczka. Dopiero brutalne wyłączenie sygnału dla
drugiego monitora sprawiło, że SW 2009 otworzył się bez
problemu. Ale co to za przyjemność – praca na jednym
monitorze, skoro zasmakowało się już jakości pracy na dwóch.
Dalszych prób jednak zaniechałem, wrzuciłem pytanie o podobne
problemy na fora i na tym poprzestałem.
Do czasu wizyty u
specjalistów z CNS Solutions, którzy – po pierwsze
poinformowali mnie, że SW 2009 jest dedykowany do pracy w
środowisku wielu monitorów (przyznam się, że pomyślałem wtedy,
że problemy, które stały się moim udziałem, wynikają właśnie z
tego „dedykowania” – inne aplikacje nie dedykowane, także SW
2006 PE radziły sobie bez kłopotu; wspomniany Solid Edge ST
również). Po drugie spytali, czy przetestowałem swoją
konfigurację aplikacją „Rx” – zainstalowaną razem z kompletnym
SW 2009. Przez myśl mi nie przyszło! A z poziomu tej aplikacji
jest możliwość m.in. uruchomienia SW w trybie programowego
wspomagania grafiki.
Po trzecie –
powiedzieli, że jeśli inne sposoby zawiodą, z pomocą „Rx” mogę
sporządzić plik Raportu, który zawierać będzie zapis działania
całego systemu podczas występowania błędu. Plik taki należy
przesłać do nich, a ich technicy postarają się rozgryźć
przyczyny dysfunkcji... Uruchomiłem „Rx”. Wskazał błędy, ale
wynikające z nieokreślenia ścieżki plików tymczasowych i inne
– nie istotne. Sprzętowe wymagania były spełnione. „Ok.” –
myślę sobie – „uruchomimy na wszelki wypadek w trybie
wspomagania programowego”. Maszyna ruszyła, ekrany migoczą,
ale jakby inaczej. Czekam, co będzie dalej. Widzę w
przebłyskach, że monitory włączają się kolejno w różnych
rozdzielczościach – tak jakby aplikacja sama starała się
znaleźć optymalne ustawienie. Ale może to moje „płonne
nadzieje ciche”. Czekam. Po około 20 sekundach – sukces.
Działa na dwóch monitorach i zachowuje się stabilnie. Działa
także Astroid – manipulator 3D (zwany także „myszką 3D”) firmy
Spatial Freedom (opisywany przeze mnie w jednym z poprzednich
wydań). Tyle tylko, że trzeba go – po zainstalowaniu
sterownika – dodatkowo „włączyć” bezpośrednio z poziomu
SolidWorks, ale o tym za chwilę. I nie trzeba było nawet
wyłączać wspomnianej aplikacji „pdesk.exe”. (...)
Czwartek,
20.08.2009 r.
5 lat to za mało, by mieć... kamizelkę kuloodporną
(wpis zaczerpnięty z
fragmentu wstępniaka do wydania 4(5) 2009)
W
ciągu kilkuletniej pracy redakcyjnej to jedno pozostawało
niezmienne: cały numer był już w zasadzie gotowy, napisany,
złożony, czasem też przejrzany przez korektę (ale to akurat
nie było i nie jest niestety regułą), a ja dopiero wtedy
siadałem do wstępniaka, licząc na to, że pomysł na jego
napisanie narodzi się właśnie teraz – jako podsumowanie
kolejnego wydania. Tak też się stało tym razem.
Dzisiaj rano mój
najmłodszy, posługując się pilotem od TV i naśladując gest
tatusia (ilu rzeczy uczymy się przez naśladowanie), włączył
bodajże program 1 TVP. Toczyła się dyskusja na temat
uzbrojenia polskich żołnierzy biorących udział w tzw. misjach
pokojowych (znowu poległ ktoś z naszych... sierpień to
miesiąc, w którym od dziesiątków lat radości przeplatają się
ze smutkami). I w pewnym momencie padły słowa, które
umieściłem w tytule tego „wstępniaka”.
Z wypowiedzi jednego
z oficerów wynikało, iż Polacy... nadal zmuszeni są pożyczać
część ekwipunku i wyposażenia od swoich amerykańskich kolegów
(i tak dobrze, że już nie od „radzieckich towarzyszy”, i
pożyczać, a nie oddawać). W ciągu pięciu lat nie udało się w
Polsce wyprodukować kamizelki kuloodpornej? Taki wniosek można
wyciągnąć, ale jest on niesłuszny i krzywdzący. Mamy polskie
kamizelki, mamy polskie konstrukcje, nie używamy ich, bo na
przeszkodzie stoi potężnie rozrośnięta machina biurokratyczna,
a pośród niej – układy, protekcje, zobowiązania i
„dżentelmeńskie umowy”... W ten sposób 5 lat to za mało, a 65
lat temu 13 dni wystarczyło na zbudowanie „od zera” sprawnego
i zdającego egzamin pojazdu bojowego...
Tak,
wszechpotężna biurokracja... Nawet współczesne systemy
komputerowe nie są obojętne na jej wpływ, a nowe
implementowane narzędzia mają w zasadzie ułatwić powstającemu
projektowi realizację w postaci gotowego wyrobu wprowadzonego
do sprzedaży. Trochę jakby na przekór wspomnianej „machinie”.
Myślę tutaj oczywiście o systemach PLM, które już wkrótce
znacznie częściej gościć będą na naszych skromnych łamach.
Co w tym numerze?
„Przewodnik” po zawartości znajdą Państwo na sąsiedniej
stronie (a także na
http://www.cadblog.pl/CADblog_w_numerze.htm). Ale
użytkowników systemów SolidWorks może zainteresuje, w jaki
sposób udało się rozwiązać problem współpracy z dwoma
monitorami (starszego typu) jednocześnie – odpowiedź można
znaleźć wewnątrz numeru. „Ogórkowy sezon” w pełni i można to zauważyć zarówno
po zawartości, jak i objętości tego wydania. Także po
literówkach, skaczących przed moimi zmęczonymi oczami. Ale już
na dniach – wydanie specjalne zawierające pierwszą edycję CADraport.pl...
Miłej lektury, wypoczynku i spokojnych powrotów do szarej
codzienności
Maciej Stanisławski
Czwartek, 16.07.2009 r.
Dwa monitory i kolejny rekord
...tym
razem nie odwiedzin (chociaż te nadal wykazują stałą tendencję
wzrostową), ale przerwy w dokonywaniu blogowych wpisów.
Spowodowany jednak nie brakiem tematów, ale koniecznością
nadrobienia różnych organizacyjnych zaległości. I pracą nad
CADraport.pl, ale o tym niebawem i raczej w zakładce
aktualności. A co do dwóch monitorów...
Pobrałem darmową
wersję Solid Edge 2D, znaną także jako Drafting („Szkicownik”,
albo coś w tym stylu). Ponad 230 MB danych plus 1KB pliku
licencyjnego ;). Dobra przepustowość zapewniła szybkie
pobranie, zapewne na dniach postaram się system ten
zainstalować.
Przywiozłem także
pozostałą część SolidWorks 2009 i szczęśliwie udało mi się
całość zainstalować. Co prawda w trakcie instalacji pojawił
się problem z jednym z plików instalacyjnych (spakowanych zipem), ale skopiowanie pliku źródłowego we wskazane przez
program miejsce na dysku (przezornie przechowywanego na
zewnętrznym nośniku) sprawiło, że proces instalacji zakończył
się powodzeniem. Przynajmniej tak mi się zdawało...
Jak się okazuje,
pakiet ESP (Aktywizacji Zawodowej Inżynierów – z niego właśnie
bowiem korzystam) wykorzystuje studencką wersję SolidWorks,
oferując możliwość korzystania z niej w okresie 90 dni –
oczywiście po zarejestrowaniu się. Jak zwykle w przypadku SW,
nawet sam proces otwierania programu wygląda efektownie (vide
screen – obrazek za każdym razem jest inny). Niestety, w moim
przypadku zaraz po ukazaniu się głównego okna aplikacji,
monitory zaczęły... wariować. Okno programu otworzyło się tak,
że wypełniło w całości główny monitor i zajęło część ekranu
pomocniczego. Myślałem oczywiście, iż uda się szybko
dostosować rozmiar okna ręcznie, ale w tym momencie główny
monitor zamigotał i zgasł, a SW przeniósł się w całości na
monitor dodatkowy. I po chwili – na odwrót. I tak cały czas.
Migotanie, gaśnięcie, o jakiejkolwiek pracy mowy nawet nie ma.
Kombinacja CTRL+ALT+DEL – ok, na moment wszystko się
zatrzymało. Wyłączam aplikacje pdesk.exe (odpowiedzialną m.in.
za pulpit, ale także już wcześniej robiącą niemiłe psikusy).
Pomogło? Niespecjalnie. Skończyło się migotanie, ale program
przestał reagować na jakiekolwiek polecenia. Zawiesił się przy
próbie otwarcia samouczka. Przy kolejnej próbie – na etapie
otwierania nowego projektu. Zgroza! Czyli co, nici z testów?
Czy trzeba jechać do sklepu po lepszą płytę, procesor i kartę
graficzną?
Co to, to nie –
przecież na tym samym komputerze o kilka lat starsza wersja –
SW 2006 Personal Edition – śmigała bez najmniejszego kłopotu
(cóż, kilka lat to w dziedzinie elektroniki i informatyki cała
epoka niemalże)... Ale jeszcze w zeszłym miesiącu nie było
najmniejszego problemu z Solid Edge ST (wersja ewaluacyjna,
która nie różni się niczym jeśli chodzi o wymagania
instalacyjne i sprzętowe od wersji komercyjnej tego systemu
CAD 3D). Więc w czym problem?
Spróbowałem inaczej.
Włączenie komputera, panel sterowania, menu ekran,
dezaktywacja drugiego monitora, uruchomienie SolidWorks. No
proszę, działa – na jednym monitorze bez problemu! Oj,
coś się zacina – wyłączymy pdesk.exe. Ok, działa nadal. A
teraz spróbujemy małego oszustwa: aktywujemy drugi monitor
przy uruchomionym SolidWorks. I cóż? Z pozoru działa – nic nie
miga – ale diabli wzięli odświeżanie ekranu SW (inne
uruchamiane równolegle aplikacje, np. Adobe Photoshop
wykorzystywany do pozyskania zrzutów ekranowych, działają bez
problemu). Czyli jednak nie działa!
W czym zatem
problem? Zapewne leży gdzieś pośrodku, kod SolidWorks 2009 SP
3.0 musi odwoływać się do jakichś takich adresów w pamięci
karty graficznej, z którymi mój poczciwy Matrox Millenium Dual
Head już sobie nie radzi. Ciekawe, czy inni użytkownicy układu
dwumonitorowego również mają podobne problemy? Zadałem takie
pytanie na kilku forach, zobaczymy, czy napłyną jakieś
odpowiedzi.
W każdym razie przed
uruchomieniem SW dezaktywuję drugi monitor i jest ok. Mało
wygodnie, gdyż Samouczek wypełnia część obszaru, który można
by wykorzystać na rysunek. Spróbuję jeszcze zmienić
rozdzielczość pomocniczego monitora, może to poskutkuje...
Tego problemu nie było w przypadku Solid Edge ST. Dodam tutaj,
iż wersję ewaluacyjną Solid Edge odinstalowałem jakiś czas
temu, a na pewno nie starałbym się trzymać obu aplikacji na
komputerze jednocześnie. Dlaczego? Doszły mnie słuchy, że
potrafią się one ze sobą nieźle „pogryźć”. A przecież i jedna
i druga to... „solid”.
Więcej w kolejnym
odcinku „CADowego przedszkola” w najbliższym wydaniu. Acha, i
chyba wreszcie długo oczekiwany moment – i opis Expresso
(sterowanie głosowe dla SolidWorks).
Pozdrawiam i dobrej
nocy
Maciej Stanisławski
„To
jest otwór”
...czyli spóźnione rozważania z okazji dnia Ojca
To
szczególny dzień w roku. Pod warunkiem, że ma się Ojca lub
samemu się nim jest (najlepiej jedno i drugie). W moim
przypadku zaszły oba wspomniane warunki, a udało się je
jeszcze połączyć z tematyką CAD (to już prawie zboczenie
zawodowe), ale o tym za chwilę...
Mój najstarszy syn
ma wybitne uzdolnienia plastyczne (jego prace zdarzało mi się
„przemycać” w poprzednich wydawnictwach, korzystam z nich
czasem także obecnie), ale jest kompletnym antytalentem
technicznym – przynajmniej na razie, a ponieważ w wieku 8 lat
nie przejawia żadnych zainteresowań w tym kierunku, pewnie już
tak zostanie. Średni – wręcz przeciwnie. O najmłodszym –
trudno w tej chwili wyrokować, poza tym, że jest z niego
„majster psuj”...
Z mojego dzieciństwa
z kolei pozostały w pamięci zabawy polegające na konstruowaniu
różnych pojazdów z uszkodzonych części mechanicznych, które
ojciec przynosił dla mnie z pracy. Gdy w ramach dodatkowych
„fuch” podejmował się napraw samochodów, z zapartym tchem
asystowałem mu w jego działaniach. Czasem zdarzało się, że
trzeba było zejść do piwnicy, żeby w warsztacie dopasować
jakiś oporny kawałek materii.
Wtedy udzielił mi
jednej z lekcji, które zapamiętałem do dziś: zapytałem go, do
czego potrzebna jest ta dziura w piłowanej przez niego części.
Zdenerwowany i spocony otarł czoło, popatrzył na mnie i
odparł: „Synu, dziurę to ty masz w d..., a to jest otwór.”
Potem wrócił do przerwanej czynności, a gdy zapytałem po
chwili, „po co jest ten otwór” – udzielił odpowiedzi. Ale
miało być o CAD, a tu jakieś wspominki. Co do wspominek – to
przecież jest blog, mogą pojawiać się na nim różne „kwiatki”
(czasem dosłownie, jak w poprzednim wpisie).
A co do CAD... Na
dzień ojca postanowiłem sprawić sobie prezent i skorzystać z
możliwości pakietu ESP (Engineering Stimulous Package), czyli
programu Aktywizacji Zawodowej Inżynierów. Szczegóły można
znaleźć m.in. na łamach CADblog.pl (gdzieś na tej stronie,
tudzież w dziale Aktualności). Mnie zależało najbardziej na
90-dniowej wersji SolidWorks, możliwości jej pobrania i
pobawienia się nią w okresie „wakacyjnym” (okres testowy Solid
Edge ST dobiegł już końca, o czym można będzie przeczytać w
najbliższym wydaniu czasopisma; tylko kiedy je zamknę, skoro
tracę czas na działy „Download”, „Fora” i taką pisaninę?
(...)
Po zarejestrowaniu
na stronie (www.cns.pl),
przekierowany zostałem do zakładki umożliwiającej – po
uprzednim podaniu adresu mailowego, na który wysłany zostanie
kod aktywacyjny – pobranie programu. Cóż, ponad 1,7 GB
danych... nie na moje łącze.
Pozostało spakować
manatki i udać się do moich „Staruszków”. I tak wybierałem się
z życzeniami. Korzystając z „tatowego komputera”, a przede
wszystkim – z dużej przepustowości, po około dwóch godzinach
stałem się posiadaczem ponad 2 GB danych. Po spakowaniu
WinRARem, udało się to zabrać na dwie raty (po drugą porcję
muszę jeszcze pojechać :)).
Ważna uwaga –
na podany adres mailowy otrzymujemy kod (przy każdej próbie
połączenia i pobierania pojawia się pytanie o adres mailowy, w
efekcie kod otrzymujemy za każdym razem i w moim przypadku był
to ten sam, za to uzyskany trzykrotnie!), potem instaluje się
moduł łączący nas z serwerem pobrań i dopiero potem mamy
możliwość wyboru, czy chcemy dokonać bezpośredniej instalacji
na komputerze, z którego się łączymy, czy też zachować pliki
instalacyjne w wybranej lokalizacji i wykorzystać je na innej
maszynie (jak postąpiłem); jest to wygodne, program można
pobrać raz i udostępnić grupie zarejestrowanych osób, np.
kolegom z pracy (czy też raczej... z pośredniaka, w końcu to
pakiet dedykowany dla bezrobotnych ;)). Wydaje mi się, że
licencja dopuszcza takie postępowanie.
Dam znać, czy
przebieg instalacji był równie bezproblemowy, jak samo
pobieranie. Chociaż tutaj warunkiem jest naprawdę szybkie i
stabilne łącze (system informuje, że np. pobieranie modemem
może trwać ponad 11 000 minut, ale nie sądzę, by znalazł się
ktoś aż tak zdesperowany). Szkoda, że nie można otrzymać po
prostu płytki DVD.
To by było na tyle.
Byłbym zapomniał: dzięki Tato. I wszystkiego najlepszego.
Maciej
Stanisławski
Pisane w nocy z 23 na 24.06.2009 r. Warszawa Stara-Miłosna
|
< | strona
3 z 3 |
strona
główna |
1
2
3 ...
|